Cellulit dopada kobiety w każdym wieku, zarówno młode dziewczyny, jak i dojrzałe panie, otyłe i bardzo szczupłe – nie ma na to żadnej reguły. Za jego pojawienie się należy winić dietę przeładowaną węglowodanami (w tym słodyczami) nie dostarczającą właściwego poziomu dobrej jakości białek. Ponadto, winę ponoszą żeńskie hormony, czyli estrogeny, sprzyjające gromadzeniu się tłuszczu na podbrzuszu, pośladkach, udach, kolanach i ramionach. Są to miejsca najbardziej narażone na atak cellulitu. Jedyną pociechą jest to, że tłuszcz ten nie ma tak złego wpływu na zdrowie, jak ten u brzuchatych mężczyzn, u których przenikając narządy wewnętrzne, wywołuje wzrost poziomu cholesterolu we krwi i miażdżycę.
Jak powstaje cellulit?
W powstawaniu cellulitu daje się wyróżnić trzy etapy.
Etap pierwszy – zwany wodnym, pojawia się najwcześniej – skóra wtedy jest jeszcze gładka, ale po jej ściśnięciu uwidaczniają się grudki komórek tłuszczowych.
Etap drugi to cellulit tłuszczowy (inaczej lipidowy) – komórki tłuszczowe są już powiększone, a skóra pokrywa się grudkami, drobnymi guzkami i licznymi zagłębieniami.
Trzeci etap to skóra pikowana jak kołdra oraz liczne – i na dodatek bardzo bolesne – grudki i zagłębienia, deformujące całą sylwetkę.
Dwa pierwsze stadia są odwracalne, trzecie niestety nie. Jedyne, co można z zaniedbanym cellulitem zrobić, to zahamować tworzenie się nowych deformacji, wydając mnóstwo pieniędzy na zabiegi kosmetyczne i specjalną bieliznę z minerałami. Moda na nią dotarła do nas z włoskich klinik chirurgii plastycznej, gdzie przed zabiegami odsysania tłuszczu i po ich przeprowadzeniu przez kilka tygodni trzeba chodzić w takich spodenkach. W Polsce bielizna ta nosi nazwę aktywnej.
Jak przeciwdziałać?
Jeśli widzisz u siebie pierwsze objawy cellulitu wodnego czy tłuszczowego, nie czekaj, aż na twoim ciele pojawią się bolesne grudki, tylko natychmiast zmień dietę i styl życia, wprowadzając aktywność fizyczną na stałe do swojego rozkładu dnia. Batalię o gładką skórę trzeba zacząć od wzmocnienia włókien kolagenowych i mięśni oraz spalenia nadmiaru tkanki tłuszczowej. Musisz wiedzieć, że sprężystość skóry zależy od rusztowania, jakim są włókna kolagenowe, trzymające w ryzach również komórki tłuszczowe. Można to osiągnąć dietą i ćwiczeniami fizycznymi.
Dieta
Najważniejsze zalecenia dietetyczne to: wyeliminować z diety słodycze i węglowodany oraz jeść produkty bogate w białka i lekkostrawne – czyli chude mięsa, wędliny i ryby morskie. Jest to konieczne, aby przyspieszyć przemianę materii, spalić nadmiar tłuszczu w komórkach i wzmocnić włókna kolagenowe. Jeśli nie lubisz mięsa i nie masz czasu na jego przyrządzanie, warto co dwa tygodnie przeprowadzić kurację serwatkową. Dostarczy ona komplet aminokwasów i składników mineralnych, potrzebnych do zmodyfikowania metabolizmu w miejscach zmienionych cellulitisem.
Aby zutylizować spalony tłuszcz i odżywić tkankę podskórną, ważne jest, aby dostarczyć organizmowi zastrzyku witamin – dlatego w diecie nie może zabraknąć warzyw zawierających duże ilości witamin A, C i E.
Jeśli walczysz z cellulitem, musisz czytać etykiety umieszczane na produktach spożywczych i eliminować z diety te z nich, które naszpikowane są chemią. Unikaj żółtych serów, wysokowydajnych wędlin napompowanych wodą, fosforanami i konserwantami z minimalną ilością dobrej jakości mięsa. Wystrzegaj się również zup i dań z puszki i torebek, a nawet dań mrożonych z chemicznymi dodatkami. Szczególnie, że wszystkie one mają bardzo dużo soli, a ta, jak wiadomo, wywołuje obrzęki i utrudnia właściwą przemianę materii w miejscach zaatakowanych przez cellulit.
Ryby to twój sprzymierzeniec
Ryby to, oprócz mięsa, najsilniejszy sprzymierzeniec w walce z cellulitem. Dostarczają białka i jodu, które przyspieszają przemianę materii oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych potrzebnych do zmiany metabolizmu tłuszczowego. Szczególnie ważny jest sprzężony kwas linolenowy CLA, który „wymienia” kwasy tłuszczowe w komórkach, doprowadzając do ich szybkiego przerobienia na ciepło (energię). Walkę z cellulitem warto wesprzeć preparatami CLA, których jest na rynku sporo, albo skorzystać z dobrodziejstwa modnych ostatnio nutriceutyków. Oprócz CLA, zawierają one potrzebne skórze witaminy, minerały i aminokwasy. Niestety, na efekty trzeba poczekać przynajmniej kilka miesięcy.
Ze swojego jadłospisu musisz wyrzucić potrawy ostro przyprawione i solone. To one gromadzą w organizmie wodę i pogłębiają zaburzenia przemiany materii w miejscach zaatakowanych przez cellulit.
Zanim sięgniesz po solniczkę, zastanów się, czy warto, gdyż w produktach, które codziennie zjadasz, soli jest bardzo dużo.
Na przykład:
– w dorszu wędzonym – 1,1 g/100 g,
– w polędwicy wędzonej – 1,5 g/100 g,
– w sosie sojowym – 1,5 g/100 g,
– w słonych paluszkach – 1 g/100 g,
– w serze żółtym – 0,9 g/100 g,
– w chlebie – 0,5 g/100 g,
– w chlebku chrupkim – 0,2 g/100 g (dozwolona ilość to 5 g).
Sport to naturalny wróg cellulitu
Oprócz diety, w walce z cellulitem strategiczną rolę odgrywa wysiłek fizyczny. Zarówno siedzący tryb życia, jak i zła dieta powodują gromadzenie się tłuszczu i wody na udach, pośladkach i brzuchu. Mięśnie dwugłowe ud, czyli te, które znajdują się z tyłu nóg, są najrzadziej używanymi mięśniami. Winne temu są siedzący tryb życia i nieodpowiedni wysiłek fizyczny, powodujące zmiany degeneracyjne w tkance podporowej, zaniki mięśni i narastanie na ich miejscu tkanki tłuszczowej. Mięśni dwugłowych nie wzmacnia jazda na rowerze, rolki, aerobik, „stepper”, domowy „narciarz” czy marsze, tylko ćwiczenia na siłowni i… (proszę, tylko się nie śmiej, droga czytelniczko) b i e g a n i e d o t y ł u . Wystarczy kwadrans dziennie takiego truchtania do tyłu, aby po miesiącu odzyskać gładką i jędrną skórę ud i pośladków. Bieganie do tyłu wzmacnia również mięśnie skośne brzucha, wszystkie mięśnie pośladków i mięśnie przykręgosłupowe oraz ramiona, za pomocą których utrzymujesz równowagę. Taki wysiłek uczy czuć swoje ciało. Pewnie nie wiesz, ale w tym samym celu trzydzieści lat temu musiałam się nieźle nagimnastykować na równoważni. Pozostaje tylko odpowiedź na pytanie, gdzie to robić. Proponuję miejsca o równym podłożu: boisko, park albo stadion w porach nie uczęszczanych przez ludzi. Można też ćwiczyć na wakacjach, chodzić do tyłu w morzu i masować uda falami, w rzece, oczywiście pod prąd, albo korzystać z jacuzzi, biczów wodnych i masaży.
Szkodliwość cellulitu
Wracając do cellulitu, chciałabym wam uświadomić, że w zrazikach i komórkach tłuszczowych gromadzą się również związki toksyczne, które mogą nas podstępnie podtruwać, wywołując marne samopoczucie i migreny. Oprócz emulgatorów przyjmowanych wraz z pożywieniem, mogą tam się znaleźć toksyny: środki ochrony roślin, dioksyny, DDT. Aby się tego pozbyć, trzeba dużo pić – co najmniej dwa litry niegazowanej wody mineralnej o niskiej zawartości sodu. Wody wysokozmineralizowane są również pożądane, chociaż w mniejszych ilościach, bo stanowią uzupełniające źródło magnezu, wapnia, fluoru, jodu, żelaza i siarczanów w diecie. Spożycie kawy powinnaś ograniczyć do jednej filiżanki dziennie. Herbaty pij dużo, jeśli lubisz zieloną, białą lub herbatki ziołowe. Zawierają więcej składników mineralnych i przyspieszają oczyszczanie organizmu z toksyn. Posiadają dużą ilość flawonoidów, mających właściwości antyoksydacyjne, służące do walki z metabolitami tłuszczu. Broniąc się przed cellulitem, zmniejsz do minimum spożycie cukru, słodyczy oraz alkoholu, gdyż są one źródłem pustych kalorii i przyczyną odkładania się w komórkach tłuszczu.
Przykład jadłospisu bogatego w białka, chroniącego przed cellulitem
(dieta dostarcza ok. 2000 kcal; 120 g białka; 60 g tłuszczu; 260 g węglowodanów; ok. 30 g błonnika)
- I śniadanie (ok. 450 kcal)
- II śniadanie (ok. 230 kcal)
- Obiad (ok. 500 kcal)
- Podwieczorek (ok. 200 kcal)
- Kolacja (ok. 500 kcal)