Owoce są ważnym komponentem zdrowego odżywiania, ale zawarte w nich kwasy owocowe i cukier mogą niekorzystnie wpływać na zdrowie jamy ustnej. Kwasy naruszają bowiem strukturę szkliwa, które osłabione czyni zęby podatnymi na kolejne uszkodzenia, czyli działanie cukrów, które sprzyjają rozwojowi próchnicy. Są jednak sposoby, by korzystać z dobrodziejstwa owoców, nie narażając zdrowia zębów. Jak zjeść ciastko i mieć ciastko? Odpowiada lek. stom. Bartłomiej Karaś – endodonta, członek m.in.: Działu Badawczego Polskiego Towarzystwa Endodontycznego.
Lekarz stomatolog Bartłomiej Karaś
Owoce warto jeść, ale żeby uniknąć problemów, warto robić to z głową. To ważne m.in. dla naszych zębów. „Owoce są zdrowe i pełne witamin, ale pamiętajmy o tym, że zawierają jednocześnie sporo cukrów i kwasów owocowych. Rozpuszczają one szkliwo, co może być groźne dla naszych zębów” – mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
W dojrzałych owocach znajdziemy od 5 do nawet 20 proc. cukrów – głównie w postaci glukozy, fruktozy i sacharozy, a do tego sporą ilość kwasów organicznych, m.in. winowego, jabłkowego i cytrynowego (dla przykładu w gruszkach jest ich 0,4 proc., a w czarnych porzeczkach 3,5 proc.). „Kłopot w tym, że cukry są doskonałą pożywką dla bakterii odpowiadających za rozwój próchnicy, a kwasy najzwyczajniej wytrawiają szkliwo, powodując, że traci ono swoją integralność, staje się porowate i podatne na kolejne uszkodzenia – tak fizyczne, jak i chemiczne” – zauważa stomatolog.
A to ci kwas!
Okazuje się, że w przypadku miłośników owoców problemem może być nie tylko zaniedbywanie higieny jamy ustnej, ale i nadmierna o nią dbałość. Wiele osób po zjedzeniu ciemnych winogron czy wypiciu wina ma odruch, by od razu umyć zęby – najlepiej porządnie, przy użyciu mocno ścierającej pasty. To błąd! Okazuje się, że szorowanie (szczególnie twardą szczoteczką i złą techniką) zębów poddanych działaniu kwasów owocowych dodatkowo niszczy szkliwo, które na skutek ich działania jest nadtrawione.
„Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdybyśmy chcieli umyć okno, płytę indukcyjną czy ekran telewizora, szczotką i mleczkiem do czyszczenia” – pyta retorycznie endodonta. „Jedyne, co byśmy osiągnęli, to koszmarne, niedające się już usunąć zarysowania. Każdy wie, że sprzęty te należy czyścić delikatnie, środkami specjalnie do nich przeznaczonymi. Tak samo jest z naszym szkliwem: nie ma siły, by na dłuższą metę oparło się zabiegom intensywnego oczyszczania. Po czasie dojdzie do abrazji zębów (niepróchnicowego ubytku zębów, powstającego na skutek działania czynników chemicznych czy fizycznych), które będziemy mogli zauważyć szczególnie przy szyjkach zębowych” – ostrzega stomatolog Bartłomiej Karaś.
Przy szyjkach zębowych szkliwo jest bowiem bardzo cienkie lub nie ma go wcale, gdy odsłoni się korzeń. A tkanka korzeniowa jest tylko w połowie tak zmineralizowana jak szkliwo, a więc bardziej miękka i podatna na ścieranie. Zębina, która traci naturalną powłokę, staje się nadwrażliwa. O tym, jak boleśnie nadwrażliwa wiedzą wszyscy, którzy wzdrygają się przed zjedzeniem czegoś zimnego, kwaśnego lub słodkiego.
Owoce – miks cukrów i kwasów
Owoce to źródło cukrów prostych, które przez to, że szybko się wchłaniają, szybko oddziałują na zęby. Co ważne – to nie tylko problem surowych owoców, ale i wszystkich ich przetworów – musów, soków owocowych, smoothie, wina. Ponieważ produkty te w większości są dodatkowo dosładzane dla uzyskania najlepszych walorów smakowych, siła oddziaływania cukru jest zdwojona. „Dlatego jeśli już sięgamy po produkt będący miksem kwasów i cukrów – najlepiej zjeść czy wypić od razu pełną porcję, by skrócić czas ich oddziaływania na nasze zęby. Kwasy dodatkowo osłabiają szkliwo, obniżają pH śliny, a kwaśny odczyn śliny nie jest w stanie zneutralizować kwasów produkowanych przez bakterie próchnicotwórcze niszczące zębym, a owocowe cukry dopełniają niekorzystnych zmian” – tłumaczy lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Rozwiązaniem może być picie soków przez słomkę, bo taka technika ogranicza bezpośredni kontakt płynu ze szkliwem. Złym nawykiem jest natomiast rozcieńczanie soków wodą czy picie wody z cytryną, gdyż osłabia naszą czujność i usprawiedliwia całodzienne popijania niekorzystnych dla zębów napojów. Dzieci, które przez cały dzień, a zwłaszcza wieczorami, sięgają po soki, nie tylko te gęste, ale i te z dodatkiem wody, częściej mają tzw. próchnicę butelkową (która potrafi postępować bardzo szybko), a dzieci starsze – odwapnienia na szkliwie (w postaci białych plamek).
Jak dbać o zęby, jedząc owoce?
Przede wszystkim: nigdy nie myjemy zębów od razu po zjedzeniu owoców. Ideałem byłoby po kilku minutach użycie bardzo delikatnego płynu do płukania jamy ustnej, który usunie resztki węglowodanów i przywróci właściwe pH, a następnie – po pół godziny – umycie zębów delikatną pastą, o niskim współczynniku ścieralności. Takie zadanie spełni pasta do zębów nadwrażliwych. „Pacjenci często mówią, że po takim zabiegu nie czują, by porządnie umyli zęby. I dobrze: gruntowne oczyszczanie, pastą mocniej ścierającą, to zadanie na ranek i wieczór, kiedy starannie musimy usunąć całość osadów i płytki nazębnej” – wyjaśnia stomatolog. „Jeśli tak postępujemy, to później mocne czyszczenie w ciągu dnia nie jest konieczne” – dodaje.
Po drugie: zęby to nie podłoga z gresu. Szorowanie (szczególnie twardą szczoteczką i złą techniką) zębów poddanych działaniu kwasów owocowych niszczy szkliwo, które na skutek ich działania jest lekko nadtrawione. Jest to bardzo niebezpieczne zwłaszcza dla odsłoniętych szyjek zębowych, gdzie szkliwo jest cienkie lub nie ma go wcale, bo odsłonięty jest korzeń. A tkanka, z której zbudowany jest korzeń tylko w połowie tak zmineralizowana jak szkliwo, a więc miękka i podatna na ścieranie.
Na koniec wreszcie: nie jedzmy produktów zawierających węglowodany proste lub kwasy owocowe tuż przed snem. Dotyczy to nie tylko przetworów owocowych, ale również musztardy, keczupu czy kiszonych ogórków. Chcąc bowiem trzymać się wspomnianych wyżej zasad higieny, położymy się znacznie później niż pierwotnie zakładaliśmy.
O czym warto pamiętać?
- Po zjedzeniu owoców (czy wypiciu wina) nigdy nie sięgajmy po słodycze. Kwasy pochodzące z owoców plus cukry proste to fatalne połączenie, prowokujące rozwój próchnicy.
- Owoce – a szczególnie cytrusy – powinniśmy jeść w odpowiedni sposób, tzn. zjadać konkretną porcję w jednym momencie. Dzięki temu ograniczymy działanie kwasów tylko do tej chwili. Jeśli przez pół dnia podjadamy kwaśne owoce (czy popijamy wino), nasze szkliwo długotrwale narażone jest na negatywne działanie kwasu.
- Wciąż pokutuje opinia, że zjedzenie jabłka wieczorem może zastąpić szczotkowanie. Nie! Jabłka zawierają przecież i kwasy, i cukry.
- Bezpośrednio po jedzeniu owoców czy wypiciu wina nie myjemy zębów. Płuczemy usta delikatnym płynem, albo – przez dosłownie dwie minuty – żujemy bezcukrową gumę. Jak najszybsze oczyszczenie jest wskazane po spożyciu potraw węglowodanowych, szczególnie tych „oblepiających”, np. batoników, ziemniaków czy pieczywa. Bakterie próchnicotwórcze lubią węglowodany z potraw mącznych.
- W gabinetach dentystycznych jest dostępne tzw. „płynne szkliwo” – specjalistyczny preparat zawierający minerały neutralizujące działanie kwasów oraz kwasów produkowanych przez bakterie płytki nazębnej.
- Jeśli zakończyliśmy właśnie zabieg profesjonalnego wybielania zębów, odstawiamy owoce. Kilka dni po zabiegu obowiązuje tzw. biała dieta, a więc nie zawierająca m.in. owoców, soków, wina. Warto o tym pamiętać, bo w tym wypadku uleganie owocowym pokusom może zniweczyć efekt rozjaśniania.
Bardzo ciekawy wpis. Zdecydowanie warto się z nim zapoznać, jeśli chcemy cieszyć się zdrowymi zębami ;)