Australijscy naukowcy odkryli powiązanie pomiędzy kłopotami ze snem a występowaniem depresji. Oddalone w czasie i pozornie pozostające bez związku czynniki w rzeczywistości są powiązane. 

Od dawna już wiemy, że sen jest ważny dla zdrowia i urody. Teraz okazuje się, że może mieć kluczowe znaczenie dla naszych emocji. Potrzebujesz snu bardziej niż myślisz.

Nie myśl, śpij!

Na odbywającej się w kwietniu konferencji Australijskiego Towarzystwa Psychologicznego APS psycholog Dorothy Bruck zaprezentowała wyniki  długofalowych badań przeprowadzonych na grupie ponad 10 tysięcy osób. Okazuje się, że ci, którzy jako młodzi ludzie mieli kłopoty z regularnym snem, po upływie dekady chorują na depresję częściej niż osoby, które zwykle dobrze się wysypiają. Problem jest szczególnie widoczny u kobiet. Dziewczyny cierpiące na bezsenność są obarczone 4-5-krotnie większym ryzykiem wystąpienia depresji.

Do łóżka przed północą

Komentując wyniki tych badań, szef instytutu badawczego Uniwersytetu Sydney profesor Ian Hickie stwierdził, że ludzie nie doceniają znaczenia snu.

Jeśli regularnie się nie wysypiasz, brak snu ma realny wpływ na twoje emocje następnego dnia – stwierdził. Bezsenność upośledza naszą zdolność do regulowania emocji. Problem zaczyna się, gdy chodzisz do łóżka później i później. Aby nie przekroczyć niebezpiecznej dla zdrowia granicy, trzeba przyjąć zasadę kładzenia się przed północą bez względu na okoliczności.

Badając pacjentów mających problemy z zasypianiem Dorothy Bruck stwierdziła, że wielu z nich odznacza się skłonnością do perfekcjonizmu. Przed snem planują, analizują i karcą się w duchu za popełnione błędy. Psycholog radzi, by zamiast tego oddać się marzeniom. A jeśli planować, to tylko dalekie, egzotyczne i romantyczne podróże.

 

8 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.