Perfekcyjna pani domu, namiętna kochanka i wzorowa pracownica. To tylko część ról, które na siebie wzięłaś. Poznajesz ten opis? Jeśli tak, chyba pora przyjrzeć się samej sobie. Czasami warto być niedoskonałą.

Tekst: Antonina Majewska

być niedoskonałą

 

Psychologowie twierdzą, że kobiety, które za wszelką cenę pragną być perfekcyjne we wszystkim co robią, często nie akceptują siebie. Obawa, że ktoś zarzuci im brak kompetencji czy skrytykuje wygląd, zmusza je do nieustannego kontrolowania własnej osoby. Wiele z nas ma tak niską samoocenę, że nie przyjmuje do wiadomości, iż ktoś mógłby polubić nas bez zastrzeżeń. Dlatego na wszelki wypadek „ulepszamy” siebie, pokazując światu, że nie ma rzeczy, której nie potrafiłybyśmy zrobić.

Poprzeczka za wysoko ustawiona

Zadań i obowiązków nie można sobie mnożyć w nieskończoność. Chodząca doskonałość musi się w końcu potknąć. Ustawianie sobie poprzeczki coraz wyżej i wyżej, staje się z czasem zasadzką, w którą sami wpadamy. Chcemy być niezastąpieni i dlatego najchętniej wszystko robilibyśmy sami. A przecież człowiek nie jest robotem. Ma swoje granice wytrzymałości, odporność psychiczną, wreszcie próg zwyczajnego zmęczenia. Bycie niedoskonałym nie jest wadą. Jest naszą naturą.

Niedoskonałość wyciąga z sideł

Bycie idealnym jest jak zastawianie sideł na samego siebie. Po pierwsze z góry odrzucamy jakąkolwiek pomoc, podświadomie uważając, że nikt nie będzie lepszy od nas. Kiedy nasz partner wysprząta mieszkanie, my na wszelki wypadek „poprawiamy” po nim, tym samym kwestionujemy jego pomoc i przydatność. Nie dziwmy się zatem, że następnym razem po prostu sobie odpuści. Z drugiej strony oczekujemy nieustającej wdzięczności za to, co robimy. Chcemy być chwaleni, chcemy, by doceniono nasze starania. Po jakimś czasie nikt ich jednak nie zauważa. Bo skoro zawsze jesteśmy gotowi zrobić wszystko najlepiej i najszybciej, to widocznie taka nasza natura. Nas z kolei dopada frustracja.

Zaakceptować siebie

Z więzów doskonałości można i trzeba się wyzwolić. Wystarczy zaakceptować swoje drobne wady, które nie przeszkadzają w codziennym życiu. Przestać krzywo patrzeć na własne odbicie w lustrze i poluzować obrożę, którą sami sobie założyliśmy. Po prostu być niedoskonałą od czasu do czasu. 

Drobne potknięcia trzeba umieć sobie wybaczać. Nie rozpaczać tylko dlatego, że czegoś nie potrafimy. Życie to nie wyścig, w którym gonimy wizję samych siebie. To również wpadki, błędy i pomyłki. Dobrze jest też pamiętać o jednym – nadmiar doskonałości, tak jak nadmiar słodyczy potrafi zemdlić. 

 

 

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.