Wyróżniona Nagrodą Waltera Scotta historyczna powieść „Wąski pas lądu” to opowieść, po przeczytaniu której ma się ochotę podziwiać obrazy, pomagać innym i słuchać szumu morza.

Tekst: Sylwia Skorstad

fot: freepik.com/creativeart

Kilka lat po zakończeniu drugiej wojny światowej w nadmorskiej miejscowości położnej na półwyspie Cape Code, w stanie Massachusetts spotyka się kilka przypadkowych osób. Pochodzący z Niemiec dziesięcioletni Michael to wojenna sierota przygarnięta przez amerykańską rodzinę, którego wysłano do znajomych na wakacje, by nie przeszkadzał w nowym domu. Mógłby zaprzyjaźnić się Richiem – niepewnym siebie synem poległego w bitwie żołnierza – ale woli uciekać od jego towarzystwa. Małżeństwo Jo i Edward spędza czas w nadmorskiej posiadłości, by odpocząć od gwaru Nowego Jorku i odnaleźć w sobie twórczą wenę, w czym przeszkadzają im codzienne sprzeczki. Katharine natomiast głównie się upija, bo zdaniem lekarzy zostało jej tylko kilka miesięcy życia. Wszyscy zaczną spotykać się na plaży, aby wkrótce odkryć, że łączy ich przynajmniej jedno – dogłębna samotność.

Za ramą obrazów

„Wąski pas lądu” to dziesiąta powieść wielokrotnie nagradzanej irlandzkiej pisarki Christine Dwyer Hickey. W wywiadzie dla magazynu „Hot Press” autorka powiedziała, że wszystko zaczęło się od jej fascynacji obrazami Edwarda Hoppera. Każdy zna jego dzieła (choćby z memów albo „fiołków), choć nie każdy kojarzy nazwisko. Intrygowało ją, dlaczego najchętniej malował w Cape Code i jakie historie kryją się za jego obrazami. Jednocześnie zainteresowała ją historia powojennej Ameryki, a szczególnie plan prezydenta Trumana, by ściągnąć do kraju wojenne sieroty.

„Postanowił, że dzieci, tak wiele, jak się tylko da, trzeba ściągnąć do USA. Zrobił coś zupełnie przeciwnego niż prezydent Trump, czyli powiedział, że papiery nie mają znaczenia, nie interesuje go, czy sieroty są niemieckie czy żydowskie. Chciał zabrać je z obozów tymczasowych, sprowadzić do Ameryki i im pomóc. To mnie bardzo poruszyło” – powiedziała dziennikarzowi irlandzkiego magazynu poświęconego kulturze i polityce.

Łącząc wątek dziecięcej emigracji oraz twórczości Hoppera poprzez wybór miejsca akcji, Hickey zaczęła eksplorować możliwe relacje między postaciami. Czytając opracowania na temat małżeństwa Edwarda Hoppera z Jo Nivison (w tym pełne jadu dzienniki artystki) zorientowała się, iż ta wybuchowa relacja również zasługuje na miejsce w powieści. W ten sposób powstała przejmująca i skłaniająca do refleksji opowieść.

Wąski pas lądu Niespodziewane przyjaźnie

Książka Christine Dwyer Hickey mówi o przyjaźni zdolnej narodzić się na piaszczystej, wyjątkowo nieurodzajnej glebie. Mało kto by pomyślał, że zalękniona i skupiona na sobie starsza kobieta może znaleźć wspólny język z chłopcem wykazującym cechy autyzmu, zaś rozczarowany życiem, wypalony malarz odnaleźć w sobie iskrę życia dzięki zauroczeniu umierającą kobietą. Sporo jest w tej powieści smutku i melancholii (w trakcie pracy nad powieścią autorka przechodziła ciężką chorobę, co jak sama mówi, wpłynęło na atmosferę książki). Jeszcze więcej jest w niej jednak nadziei. Jest czułość wyrażana w spojrzeniach, drobnych gestach, krótkich słowach oraz marzeniach. Są też krótkie, ale pełne niemalże mistycznej energii chwile, w których zaobserwowana gdzieś przypadkowa scena staje się zarodkiem dzieła sztuki, jakie potem przejdzie do historii. Do tego za oknami rezydencji cały czas kojąco szumi morze.

Christine Dwyer Hickey „Wąski pas lądu”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.