Zamiast leżenia plackiem na plaży – ćwiczenia i medytacja, zamiast pizzy
i drinków – zdrowa dieta, akupunktura i masaż. Polacy coraz częściej
zamieniają typowe urlopy na odosobnienia, w czasie których kompleksowo
zajmują się regeneracją zarówno swojego ciała, jak i ducha.

Znacie to uczucie, kiedy po tygodniu, czy dwóch tygodniach upragnionego urlopu wracacie do pracy i czujecie, że wasze wewnętrzne „baterie” wcale nie są naładowane? Niby się zrelaksowaliście, a jednak czujecie się zmęczeni. Równie zdradliwe mogą być firmowe wyjazdy integracyjne. Integracja się udała, ale efektem jest kac i tydzień w plecy.

„Coraz więcej osób dostrzega, że prawdziwy wypoczynek wydarza się wtedy, kiedy pozwolimy sobie na głęboki relaks, nie tylko fizyczny, ale i duchowy” – mówi Ewa Lewandowska, psycholog biznesu. Jej zdaniem coraz więcej świadomych osób korzysta i będzie korzystać z tego typu formy odpoczynku, żeby wzbogacić i poprawić jakość swojego życia zarówno na poziomie kariery, jak i osobistym. „To jest zupełne przeciwieństwo wyjazdów integracyjnych, na których alkohol leje się strumieniami, a człowiek wraca do domu zmęczony. Z moich wakacji wracam z dużą dawką energii, której potrzebuję do prowadzenia firmy” – dodaje.

Relaks i zdrowie

Rano ćwiczenia fizyczne, oddechowe, medytacja. W ciągu dnia zajęcia aktywizujące i wyciszające – nauka zdrowego gotowania, spacery, joga, masaż i inne zabiegi lecznicze – bańki chińskie, moksa, akupunktura. Detoks dla ciała wspomagany zdrowo przyrządzonymi posiłkami, zazwyczaj bezmięsnymi. Wieczorem medytacja, relaksacja i sen, często już około dwudziestej pierwszej.

„Żeby odnieść jak najlepsze efekty, najlepiej jest odciąć się od świata wyłączając telefon i internet. Dobra książka nie zaszkodzi, chociaż często po kilku dniach człowiek tak przyzwyczaja się do ciszy i spokoju, że książka może okazać się niepotrzebna” – opowiada Marcus Bongart, polski mistrz Qigong, jeden z niewielu pochodzących spoza Azji mistrzów klasztoru Szaolin, pionier medycznego Qigong w Europie. Mistrz Marcus mieszka na stałe w Szwecji i prowadzi niedaleko Malmo ośrodek Yangtorp założony z myślą o wszystkich, którzy szukają głębszej formy wypoczynku i duchowej równowagi. Ośrodek łączy medytację i relaks z leczeniem za pomocą medycyny chińskiej.

„Zabiegany biznesmen wyjeżdża od nas zdrowszy, ale najważniejsze jest to, że może na chwilę zatrzymać się i wsłuchać w siebie. Czego tak naprawdę chcę? Kim tak naprawdę jestem? Czy moje wybory prowadzą mnie w dobrym kierunku? Taka chwila głębokiej refleksji i relaksu zostaje na dłużej i po powrocie pomaga podejmować codzienne decyzje” – opowiada Bongart.

Przedsiębiorcy wypoczywają efektywnie

Z komfortowych warunków w miejscach wypełnionych ciszą, medytacją, zabiegami relaksującymi i leczniczymi najczęściej korzystają ludzie biznesu. Jeden z najbogatszych Polaków, Michał Kiciński, producent i współtwórca gier, m.in. o Wiedźminie w wywiadach przyznaje, że spokój umysłu odzyskał w Indiach. Na świecie bardzo popularne są podobne miejsca w Indiach, Bhutanie, Birmie, Nepalu czy Bali. Wszystkie starają się stworzyć swoim gościom jak najlepsze warunki do uzyskania głębokiego relaksu i poprawy zdrowia. Zazwyczaj położone z dala od miast, otoczone zielenią, z prostym, ale komfortowym wyposażeniem, zdrową kuchnią, czuwającym nad wszystkim personelem i sztabem profesjonalistów zajmujących się leczeniem ciała i umysłu. Nie trzeba jednak lecieć do Indii, aby się wyciszyć. Coraz więcej podobnych miejsc działa również w Europie.

Agnieszka Szwejkowska, certyfikowany coach ICF- PCC przyznaje, że wielu biznesmenów na całym świecie medytuje i dba o rozwój ciała i ducha. Łączy ich holistyczne podejście do człowieka, czyli to, co oferuje filozofia i medycyna Wschodu. „Im bardziej podejście człowieka do siebie samego jest holistyczne, czyli myśli się o nim pod względem fizjologii i psychologii, tym lepiej, bo ciało i umysł są połączone ze sobą i jedno wpływa na drugie” – przypomina Agnieszka Szwejkowska. Jej zdaniem często niepotrzebnie zajmujemy się osobno swoim ciałem i osobno duszą, czyli idziemy do lekarza lub szukamy pomocy psychologicznej, kiedy mamy poważne problemy. „Lecząc ciężkie choroby i zaburzenia, mamy dłuższą drogę do przejścia i więcej do zrobienia, niż gdybyśmy działali profilaktyczne. Łatwiej jest i warto dbać o ciało i psychikę, kiedy jesteśmy jeszcze zdrowi” – wyjaśnia Szwejkowska.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.