Kobiety rzadziej niż mężczyźni proszą o podwyżkę, negocjują stawki i lepsze warunki pracy. Czy można nauczyć się większej determinacji w walce o swoje prawa?
Kobiety i mężczyźni mają odmienne spojrzenie na negocjacje finansowe, czego dowodzą amerykańskie badania. Nawet relacjonując rozmowy dotyczące żądań płacowych, obie płcie używają odmiennych metafor. Mężczyźni porównują to do przeciągania liny lub zapasów, a kobiety do wizyty u dentysty. 2,5 razy więcej kobiet niż mężczyzn deklaruje, iż negocjowanie lepszych warunków pracy, w tym płacy oraz służbowych benefitów, to dla nich przykre lub wyjątkowo przykre doświadczenie.
Pensja, laptop, dofinansowanie
Kobiety w Polsce zarabiają nawet o jedną czwartą mniej niż mężczyźni. Najnowszy raport NIK-u nie pozostawia złudzeń – przeciętny Polak cieszy się w pracy większymi benefitami niż przeciętna Polka. Panowie zatrudnieni w sektorze publicznym w 80% badanych przypadków zarabiali więcej od swoich koleżanek. Częściej cieszyli się też takimi benefitami jak np.: służbowy telefon lub laptop, czy ryczałt na paliwo.
Na tę widoczną różnicę składa się wiele przyczyn, w tym różnice w edukacji i doświadczeniu, mobilność, ale też stereotypowe myślenie o płci, uwarunkowania kulturowe, a niekiedy niechęć samych pań do negocjowania lepszych warunków.
„I tak mi nie da”
Autorki amerykańskiej publikacji „Women don’t ask”, zebrały interesujące statystyki oraz wywiady z kobietami pracującymi na różnych stanowiskach. Zgromadzone przez nie dane są zastraszające. Kobiety podejmujące rozmowę o stawkach za pracę żądają średnio o 30% mniej niż mężczyźni. Panowie inicjują temat swojej podwyżki 4 razy częściej niż panie. 20% wszystkich badanych kobiet ani razu nie odważyło się na negocjacje zaproponowanej stawki lub warunków pracy uznając, że byłby to działania z góry skazane na niepowodzenie. Kobiety mają też mniejsze od mężczyzn rozeznanie, gdy idzie o wycenę rynkowej wartości ich pracy – proszone o opinię podają stawkę od 3% do 35% mniejszą od realnej.
Profesor ekonomii Linda C. Babcock oraz trenerka sztuki negocjacji Sara Laschever przekonują, że każda z nas może nauczyć się prosić o więcej. Radzą, by podjąć rozmowę o lepszych warunkach wynagrodzenia i pracy, ponieważ:
– nie masz nic do stracenia, najwyżej usłyszysz odmowę;
– nawet, jeśli nie uzyskasz spodziewanych benefitów, będziesz traktowana poważniej jako osoba zainteresowana swoją karierą;
– negocjując stawki już od pierwszej posady w ciągu całej kariery zarobisz o setki tysięcy złotych więcej;
– nikt nie jest bardziej zainteresowany wysokością twojej pensji od ciebie, więc nikt nie będzie o nią walczył skuteczniej od ciebie;
– zwykle ostatnią osobą, której zależy na twojej wysokiej pensji, jest twój szef, więc oddawanie wszystkich decyzji w jego ręce to najmniej rozsądna ze wszystkich możliwych strategii.
Psychologiczne triki
Negocjacje płacowe nigdy nie są bezstresowe, można jednak nauczyć się podchodzić do nich z większą pewnością siebie. Po pierwsze, warto zacząć od małych kroków, najpierw negocjując rzeczy mniej ważne, a dopiero potem kluczowe. Po drugie, trzeba wyrobić w sobie przekonanie, iż rozmowa o warunkach pracy nie jest niczym wstydliwym, tylko zwyczajną procedurą obecną w życiu zawodowym. Po trzecie wreszcie, by poczuć się pewniej przed ważną rozmową, warto uzbroić się w poradnik o sztuce negocjacji i solidnie go przewertować.
Jeśli to wszystko nie pomoże, można sięgnąć po jeden z psychologicznych trików i iść na rozmowę jako własny rzecznik lub reprezentant większej grupy. Badania dowodzą, iż wielu kobietom łatwiej jest walczyć o cudze prawa niż własne. Przed rozmową wyobraźmy sobie zatem, jakich argumentów użyłybyśmy walcząc o lepszą pensję koleżanki, a podczas samych negocjacji pamiętajmy, iż stawką są nie tylko pieniądze dla nas, ale też dla naszych dzieci, rodzin, zwierząt domowych, czy zapraszanych często przyjaciół. Musi zadziałać!