W trakcie wypadków drogowych najmłodsi pasażerowie są cztery razy bardziej narażeni na skaleczenia, złamania i zwichnięcia niż osoby dorosłe. Według instruktorów Szkoły Jazdy Renault wożenie dzieci zapiętych w fotelikach mogłoby zredukować obrażenia odnoszone w trakcie wypadków drogowych, aż o 90 % w przypadku niemowląt poniżej dziewiątego miesiąca i o 70 % w przypadku dzieci w wieku od 9 miesięcy do 4 lat.
– Urządzenia te spełnią swoją funkcję tylko wtedy, gdy będą odpowiednio dobrane do wieku i wagi dziecka – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. – Jedynie w takim przypadku możemy mieć pewność, że zmieniające się wraz z wiekiem i wielkością dziecka najbardziej wrażliwe na obrażenia partie ciała będą odpowiednio zabezpieczone. Dzieci w wieku do 2 lat mają wyjątkowo wrażliwy kark i kręgosłup oraz nieproporcjonalnie ciężką głowę i dlatego częstym urazem podczas wypadków drogowych są obrażenia szyi. W przypadku kilkulatków w wieku od 2 do 4 lat, prawie połowa urazów to obrażenia głowy, które zazwyczaj spowodowane są uderzeniem w przedni fotel. Starsze przedszkolaki mają zwykle urazy brzucha i miednicy.
Czego szukać
Oferowane w polskich sklepach foteliki podzielone są na kategorie wagowe. Eksperci podpowiadają, by podczas wyboru fotelika wziąć pod uwagę również takie kryteria jak atesty i właściwości użytych materiałów. Specjaliści radzą też, aby przed kupnem konkretnego modelu, przymierzyć go do własnego samochodu. Nie każdy fotelik pasuje do każdego auta. Warto także zapytać sprzedawcę czy i do jakich wózków można wpinać model, który chcemy kupić. Ratownicy zajmujący się udzielaniem pomocy ofiarom wypadków drogowych stanowczo przestrzegają przed kupowaniem fotelików „no name” lub też podejrzanie tanich. Większość z nich ma wadliwe zamki, jest źle wyprofilowana, przez co niewygodna dla dziecka i wykonana z mało wytrzymałych materiałów.
Dobry sprzęt musi posiadać odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa oraz homologację, która jest dowodem udziału w testach przeprowadzanych przez niezależne organizacje konsumenckie (ADAC,ÖEAMTC, AA i ANWB). Sprawdziany te mają znacznie wyższe wymagania niż testy wykonywane na zlecenie producentów. Polecam, produkty, które osiągnęły we wspomnianych testach minimum ocenę 3.
O tym, że fotelik ma homologację świadczy nalepka z symbolem potwierdzającym, że urządzenie spełnia wymogi normy ECE 44/03 (lub 44/04). Certyfikat bezpieczeństwa w produktach wytwarzanych w Polsce jest oznaczany literą B w trójkącie. Międzynarodowe firmy używają znaku z literą E w kółku (unijny znak: małe e w kółku). Inne spotykane oznaczenia to itera A lub T. Dobrą rekomendacją tego typu sprzętu jest też pozytywna opinia Instytutu Matki i Dziecka.
Jak montować
Warto wiedzieć, że najwyższe wyniki w testach bezpieczeństwa osiągają foteliki mocowane w systemie ISOFIX, co oznacza montaż na bazie przypiętej bezpośrednio do specjalnych zaczepów umieszczonych na tylnej kanapie samochodu. Najbezpieczniejsze miejsce dla dziecka w aucie wyposażonym w 3-punktowy pas bezpieczeństwa lub system mocowania ISOFIX to środkowa część tylnej kanapy. Jeśli pojazd nie posiada tego typu mocowań najlepiej umieścić malca na tylnym siedzeniu za fotelem pasażera z przodu.
I jeszcze jedna ważna uwaga. Wprawdzie w niektórych poradnikach jest napisane, że można zamontować fotelik na przednim siedzeniu, ale ponieważ jest to miejsce najbardziej narażone podczas wypadku, dużo bezpieczniej jest wozić niemowlę z tyłu, tyłem do kierunku jazdy. Generalnie zaleca się, by dzieci podróżowały tyłem do kierunku jazdy przynajmniej do 4 roku życia lub nawet dłużej.
Bezwzględnie nie wolno wozić dziecka w foteliku na przednim siedzeniu w samochodzie, w którym nie można wyłączyć poduszki powietrznej zamontowanej po prawej stronie deski rozdzielczej. Pamiętajmy, żeby zawsze po zamocowaniu fotelika gwałtownie nim szarpnąć. Pozwoli nam to upewnić się, że podczas jazdy lub kolizji nie ulegnie on żadnym przesunięciom.
Dla niemowlęcia
Pierwszy fotelik kupujemy najczęściej, gdy dziecka nie ma jeszcze na świecie. Nie ma więc możliwości sprawdzenia czy noworodek będzie odpowiednio ułożony, ale wszystkie markowe foteliki z tzw. grupy 0 są tak wyprofilowane, aby zachować naturalną krzywiznę kręgosłupa niemowlęcia i gwarantować maksymalne bezpieczeństwo. W tym przypadku warto poszukać jak najlżejszego modelu z dość wysokimi, masywnymi bokami, system wentylacji, który gwarantuje przepływ powietrza i dodatkowo wyposażonego w specjalną wkładkę z wałeczkiem ochronnym.
Zdaniem pediatrów jest ona niezbędna dla noworodka przez pierwsze 5 tygodni ponieważ stabilizuje główkę maluszka. Inne ważne akcesoria to otulinki na szelki, które chronią ciało przed uciskiem, a w upalne dni zapobiegają otarciom spowodowanym bezpośrednim kontaktem z szelkami wykonanymi zwykle z tkanin nieprzepuszczających powietrza. Regulowany daszek osłoni buzię maleńkiego pasażera przed rażącym słońcem, moskitiera zabezpieczy przed ukąszeniem owada, a duży pałąk ułatwi przenoszenie fotelika.
Przyda się też osłona przeciwdeszczowa i śpiworek, w którym — dzięki odpowiednim wycięciom — można łatwo zapiąć niemowlę pasami. Zastanawiając się nad wyborem obicia pamiętajmy, iż welur jest ładny, ale trudno się go pierze i dziecko łatwiej się w nim poci. Znacznie praktyczniejsza jest tapicerka z tkaniny oddychającej i odpornej na zabrudzenia. Pomimo iż coraz bardziej popularne stają się gondole wózków posiadające możliwość montowania w samochodzie, warto wiedzieć, że nie zapewnią większego bezpieczeństwa niż fotelik.
Dla kilkulatka
W tym przypadku warto wybrać model ze specjalnie wyprofilowanym regulowanym oparciem, które dostosowuje się do kąta nachylenia kanapy auta oraz ustawianym na wysokość zagłówkiem. Im bardziej zabudowany fotelik tym lepiej będzie chronił głowę w razie wypadku i bocznego uderzenia. Szczególnie polecane są modele z pięciopunktowymi pasami ze wskaźnikiem ich zaciągnięcia i płynną regulacją. Warto zwrócić uwagę na foteliki, które można z pozycji pionowej rozłożyć do
bardziej poziomej, co pozwala maluszkowi wygodnie spać. Zamek spinający szelki powinien mieć taką konstrukcję, by dziecko nie potrafiło go rozpiąć. Pamiętajmy też, że większy komfort w podróży dają wersje z bocznymi oparciami na ręce i półeczką nad kolana na której można położyć zabawki, a także dodatkowymi wkładkami, które działają amortyzująco. Boczny system ochrony będzie podobnym zabezpieczeniem dla dziecka, jak poduszka powietrzna czy boczne wzmocnienia dla osoby dorosłej.Ciekawą funkcją jest też regulacja szerokości na wysokości
ramion. W przyszłości bardzo praktyczne okaże się zdejmowane oparcie, które pozwoli zamienić fotelik w siedzisko dla kilkulatka.
Dla starszaka
Dzieci w wieku od 4 do 12 lat powinny używać siedzeń podwyższających z oparciem, które nie posiadają własnych pasów, lecz używane są wraz z 3-punktowym samochodowym pasem bezpieczeństwa. Ich rolą jest stanie na straży odpowiedniego ułożenia pasa samochodowego na ciele dziecka. Część biodrowa powinna leżeć płasko na udach, a część barkowa biec przez środek klatki piersiowej (mostek) i przez środek barku. Takie położenie eliminuje ryzyko obrażeń miednicy i narządów wewnętrznych jamy brzusznej. Siedzisko bez oparcia stosujemy od chwili, gdy wzrost dziecka zapewnia prawidłowy przebieg barkowej części pasa bezpieczeństwa.
Polski kodeks drogowy nakazuje przewożenie w fotelikach lub innych urządzeniach ochronnych, wszystkich dzieci, które nie mają 150 cm wzrostu lub nie skończyły 12 lat. Za nieprzestrzeganie tych przepisów grozi mandat w wysokości 150 zł oraz nałożenie 3 punktów karnych. |
Tekst: Magda Marzena Maciejczyk