Zmienna pogoda, zimowa dieta uboga w witaminy i minerały, brak słońca, stres, pandemia… To wszystko sprawia, że gorzej sypiamy, martwimy się na zapas i narzekamy na deficyt energii. Jak temu zaradzić i poprawić formę?
Tekst: Antonina Majewska
1. Świadomy oddech
Nie musisz o to pytać rehabilitantów, lekarzy, czy nauczycieli jogi. Po prostu spróbuj, a przekonasz się, że prawidłowe oddychanie to najlepszy sposób na powrót do formy. Ponieważ większość z nas oddycha nieumiejętnie i płytko, nie dotlenia organizmu. Recepta? Kilka ćwiczeń oddechowych jeszcze w łóżku – na dobry początek dnia. Wpuść powietrze nosem, zatrzymaj, wypuść ustami. Powtórz pięć razy, dodając do tego ruchy ramion. Wpuszczając powietrze, rozłóż szeroko ramiona, wypuszczając składaj je na klatce piersiowej. Odpocznij. Teraz wyprostuj nogi i zrób kilka kółek stopami. Raz w jedną stronę, raz w drugą. Dołóż do tego ćwiczenia palcami – rozsuwaj je jak najdalej, złączaj i powtarzaj kilka razy. Na koniec włącz dłonie – wykonuj okrężne ruchy nadgarstkami, a potem zaciskaj palce w pięści. Cały czas regularnie oddychaj, nie zatrzymując powietrza w płucach zbyt długo. Gotowe! Trenuj tak regularnie, a zobaczysz, że już po kilku dniach poczujesz się lepiej.
2. Dziesięć minut na relaks
Na pewno wiesz, że samopoczucie ma ogromny wpływ na zdrowie i sprawność umysłową. Tylko w jaki sposób zachować pogodę ducha, kiedy stres atakuje ze wszystkich stron? Po pierwsze – naucz się sobie radzić z problemami (nie unikaj ich, ale znajdź swój sposób na walkę ze stresem), a po drugie – doceń moc relaksu. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale jest o co powalczyć – relaks jest kluczem do energetycznej równowagi. Wystarczy poświęcić mu jedynie 10 minut dziennie, by odczuć korzyści energetyczne. Spróbuj więc medytacji, słuchania spokojnej muzyki podczas kąpieli, ćwiczeń rozciągających, spaceru, jogi, lektury… Wszystko, co cię relaksuje, zadziała.
3. Więcej aktywności, warzyw i owoców
Pochmurna pogoda wprawia cię w kiepski nastrój? Nie wpadaj w czarną rozpacz. Masz prawo czuć się gorzej tylko za sprawą aury. A choć przyczyny tzw. „depresji sezonowej” nie są do końca znane, uważa się, że najważniejszą z nich jest niedostateczna ilość światła słonecznego. To nie mit, ale nasz naturalny cykl funkcjonowania. Brak światła nocą powoduje bowiem, że szyszynka wydziela melatoninę zwaną hormonem snu. Dzięki niej łatwiej zasypiamy. Z kolei wzrost natężenia światła o świcie to dla szyszynki sygnał do wstrzymania wydzielania melatoniny. Kiedy więc przez kilka dni niebo jest zaciągnięte chmurami, możesz być zniechęcona, ospała i w złym humorze. Rozwiązanie? Aktywność fizyczna i… węglowodany. Teraz możesz sobie pozwolić na kawałek ciemnej czekolady, pełnoziarnisty makaron, bananowe ciasto, dużą porcję owoców i warzyw. Te ostatnie to również źródło antyoksydantów, które pięć razy dziennie powinny się znaleźć na twoim talerzu.
4. Trening dla ducha
Spaceruj, rozciągaj się, dbaj o postawę i dobry sen… To wszystko wzmocni twoją energię fizyczną. A co z duchową? Jej również nie wolno zaniedbywać, jeśli chcesz mieć lepszy nastrój. Co warto robić? Myśleć dobrze o sobie, swoich celach i talentach, zauważać nadarzające się okazje. Używać pozytywnego języka do opisywania swojego życia, skupić się na rozwiązaniach i ćwiczyć akceptację. Warto też znaleźć równowagę pomiędzy pracą, rodziną, przyjaciółmi, udzielaniem się i czasem na zabawę lub rozwijanie zainteresowań. To bardzo ważne szczególnie wtedy, gdy większość dnia spędzasz przed monitorem, a na słowo „goście” truchlejesz (bo wraz z nimi wzrasta ryzyko zarażenia się wirusem). Nie możesz się spotykać z grupą znajomych? Umów się z najbliższą przyjaciółką na spacer po lesie albo ze znajomymi na wspólne oglądanie serialu online. Zapisz się na trening w sieci w grupie lub zacznij pracować z trenerem personalnym (sport podnosi na duchu i dodaje wigoru). Każdego dnia słuchaj ulubionej motywującej muzyki. Czytaj książki przed snem, graj z rodziną w gry planszowe. I staraj się uśmiechać – jak najczęściej.