Z najnowszego badania opinii przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie agencji rekrutacyjnej Devire wynika, że aż 85% Polaków uważa, iż przebodźcowanie obniża ich produktywność. Co trzeci respondent deklaruje, że wpływ ten jest duży, a 52,1% że odczuwalny w pewnym stopniu. Aż 56,7% Polaków czuje się bardziej przebodźcowanych, pracując w biurze, a tylko 8,7% w domu.

Co najbardziej przebodźcowuje Polaków? Ankietowani biorący udział w badaniu opinii Devire mieli możliwość wielokrotnego wyboru odpowiedzi. Najczęściej wskazywali: wiele zadań „na już” (46,8%), hałas i pracę w rozpraszającym otoczeniu (39,7%), chaos komunikacyjny i brak priorytetów (32,3%), zbyt dużą liczbę spotkań (26,5%), social media (19,4%), ciągłą obecność online (19%) oraz powiadomienia m.in. mail, Teams czy Slack (16,5%). Wniosek jest jednoznaczny: przebodźcowanie nie wynika tylko z Internetu, social mediów czy powiadomień. Dużą rolę odgrywa presja natychmiastowej reakcji, brak jasno określonych priorytetów oraz hałas.
Kiedy pracować, gdy cały dzień jest poszatkowany?
Skalę problemu pokazują także dane z systemu Microsoft Work Trend Index 2025. Przeciętny pracownik otrzymuje dziś 117 maili dziennie – większość z nich czyta w mniej niż minutę, co oznacza nieustanne „porywanie” uwagi. W godzinach największej aktywności zawodowej pracownicy są wybijani z rytmu niemal co dwie minuty. W praktyce daje to nawet 275 przerwań dziennie wynikających z nagłych spotkań, maili czy wiadomości na czacie. Na dodatek 60% spotkań jest nieplanowanych i odbywa się ad hoc. Pracownicy zostają wciągani w rozmowy i ustalenia, które „wypadły nagle”, zabierając im czas na realną pracę. A to oznacza, że dopiero weekendy dają ludziom szansę na pracę w skupieniu, bo dopiero wtedy cyfrowy szum cichnie na tyle, by można było coś zrobić „od A do Z”.
Ile czasu tracimy na pingi i wrzutki?
Mikroprzerwania (pingi, wrzutki i krótkie przerywniki) pochłaniają zaskakująco dużo czasu. Z badania SW Research wynika, że 38,4% Polaków traci na nie od 30 minut do godziny dziennie, a 30,6% już od 1 do 2 godzin. Tylko 13,6% respondentów deklaruje, że mikroprzerwania zabierają im mniej niż 30 minut dziennie. Konsekwencją przeciążenia informacyjnego jest coraz częstsze przenikanie pracy do życia prywatnego. Aż 80,9% Polaków wykonuje obowiązki zawodowe poza godzinami pracy. Co trzeci robi to kilka razy w tygodniu (27,4%), a kolejne 41,9% sporadycznie, ale regularnie. Z kolei 11,6% pracuje po godzinach codziennie. Tylko 19% badanych deklaruje, że nigdy nie wykonuje zadań zawodowych poza etatem.
„W badaniu opinii Devire aż 86% Polaków uważa, że firmy powinny wdrożyć zasady cyfrowej higieny. Dla 30,6% jest to wręcz konieczność, a kolejne 45% widzi potrzebę choćby częściowych zmian. Tylko 12,3% respondentów jest zdania, że pracownicy powinni regulować takie kwestie wyłącznie we własnym zakresie. To bardzo wyraźny sygnał – pracownicy oczekują systemowych rozwiązań, nie indywidualnych sposobów radzenia sobie z przebodźcowaniem. Coraz wyraźniej widać, że przeciążenie informacyjne przestaje być postrzegane jako „miękki” temat HR. W kolejnych latach może stać się jednym z kluczowych wskaźników efektywności organizacyjnej. Firmy, które nauczą się świadomie zarządzać uwagą, czasem i środowiskiem pracy, zyskają realną przewagę konkurencyjną. Dlaczego? Bo w świecie, w którym wszystko domaga się naszej uwagi, skupienie staje się jedną z najcenniejszych walut produktywności – mówi Michał Młynarczyk, Prezes Devonshire Investment Group” – uważa Michał Młynarczyk, Prezes Devonshire Investment Group