Fala protestów, która przetacza się teraz przez Polskę, odbija się echem na świecie. Kiedy więc pójdziesz na spacer, nie będziesz szła sama. Nawet jeśli o tym nie wiesz, kierują się na ciebie światła reflektorów.

Tekst: Sylwia Skorstad

nie będziesz szła sama fot: archiwum prywatne/protest w Norwegii w geście solidarności z Polkami 

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji wywołało w Polsce falę protestów. Od 22 października w wielu polskich miastach odbywają się manifestacje niezgody na postanowienie, iż przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Protesty przybierają na sile i nie dotyczą wyłącznie faktu, iż polskie prawo, już wcześniej będące jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie, staje się jeszcze bardziej surowe.

Świat patrzy

O tym, co się teraz dzieje w Polsce, piszą media na całym świecie. O odbywających się codziennie protestach, ich powodach oraz możliwych skutkach napisały już między innymi brytyjski „Guardian”, niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, włoska „La Repubblica”, hiszpańskie „El País” i amerykański „New York Times”. Mówi o nich również kanadyjska telewizja publiczna CBC, australijski portal news.com.au, czy anglojęzyczna Al Jazeera. Jeśli wybierzecie dowolne, duże światowe medium i wpiszecie w wyszukiwarkę słowo „Polska”, znajdziecie tam linki do informacji o demonstracjach, jakie rozpoczęła niezgoda na orzeczenie TK.

W Norwegii, gdzie mieszkam, o sytuacji w Polsce donoszą wszystkie czołowe media, między innymi dziennik „Aftenposten” i telewizja NRK, a także regionalne dzienniki, jak na przykład „Adresseavisen” czy „Bergens Tidende”. Podobnie jest w sąsiedniej Danii, Szwecji, a nawet na Islandii. Organizowane za granicą protesty wyrażające solidarność z kobietami w Polsce również sprawiają, iż lokalne media zwracają uwagę na problem.

Norweski przykład

Norwescy dziennikarze mówią nie tylko o faktach, ale też namawiają do wspierania polskich kobiet w walce o ich prawa. To, co mówią media, ma wpływ na politykę, już dwie norweskie partie apelują o solidarność z Polkami. I to nie jest bez znaczenia.

Przykład Norwegii jest znaczący i może pomóc lepiej zrozumieć, dlaczego międzynarodowe wsparcie dla niezgody na przepisy godzące w prawa danych grup może robić różnicę. Norwegia stworzyła Norweski Mechanizm Finansowy (tak zwane Fundusze Norweskie), czyli formę bezzwrotnej pomocy finansowej dla nowych państw EU w zamian za dostęp do europejskiego rynku. Polska jest największym beneficjentem tego funduszu, z którego pieniądze płyną na między innymi badania, edukację, wspieranie przedsiębiorczości, kulturę czy rozwój lokalny. Kilka tygodni temu norweska minister spraw zagranicznych Ine Eriksen Søreide poformowała, iż polskie gminy, które przyjęły uchwały o strefach wolnych od ideologii LGBT, nie dostaną środków z tych funduszy. „Chcemy wspierać politykę opartą na różnorodności oraz wolności i mamy nadzieję, że Polska swoją politykę zmieni” – powiedziała Søreide.

W wyemitowanym kilka dni temu w norweskiej telewizji publicznej programie „Urix” poświęconym problemowi dyskryminacji mniejszości seksualnych w Polsce, norweska minister powiedziała, iż Polska jest bliskim partnerem Norwegii, a jej kraj prowadzi stały dialog z krajem nad Wisłą. Wypowiadając się w typowo dyplomatycznym języku, stwierdziła, że w relacji z bliskimi przyjaciółmi kładzie się szczególny nacisk na obronę wspólnych, podstawowych wartości, w tym równości obywateli wobec prawa. Uściśliła, że z tego powodu trudno sobie wyobrazić, aby Norwegia, podobnie jak reszta Europy, wspierała finansowo regiony, które podstawowych wartości nie bronią.

Głos polskiej ulicy jest słyszany w gabinetach politycznych. Nawet jeśli nie we wszystkich w Polsce, to w wielu za granicą. Kiedy więc teraz będziesz szła na „spacer”, nie będziesz szła sama. Nawet jeśli o tym nie wiesz, kierują się na ciebie światła reflektorów.

 

 

 

 

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.