Myślisz, że intensywny wysiłek to najlepsza recepta na utratę wagi? To mit!
– ostrzegają eksperci. Jeśli zbyt intensywnie ćwiczysz w klubie fitness
lub siłowni, najprawdopodobniej twój organizm będzie bardziej wrażliwy
na toksyny i inne czynniki chorobotwórcze oraz podatny na stres
oksydacyjny.
„Większość osób uważa, że wysiłek fizyczny jest wtedy, kiedy się pocimy,
mamy zadyszkę i bolą nas mięśnie. Że to jest dobre, ponieważ po tym człowiek
dobrze się czuje. To nie jest prawda” – wyjaśnia dr nauk med. Magdalena
Golachowska z wrocławskiego Instytutu Psychodietetyki. „Podczas intensywnych
ćwiczeń powstaje mnóstwo wolnych rodników. Jeśli jest ich zbyt wiele, zdolności
obronne organizmu mogą się znacznie obniżyć, powodując, że nasze ciało stanie
się z czasem coraz bardziej podatne na choroby cywilizacyjne” – dodaje ekspert.
Umiarkowany wysiłek
O wiele lepsze efekty
dla naszego zdrowia
może przynieść
umiarkowany wysiłek:
ćwiczenia rozciągające,
szybszy marsz, czy spacer.
Świetnie sprawdzają się
takie ćwiczenia jak joga,
pilates albo outdoor fitness.
Odchudzają rewelacyjnie,
przy czym nie odczuwamy wielkiego zmęczenia.
„Podczas tego typu wysiłku
nie łapiemy zadyszki,
a żeby schudnąć, wcale
nie trzeba się męczyć.
Chodzi głównie o to,
by pracowały te mięśnie, które spalają tkankę tłuszczową, a są to tzw. mięśnie
wolnokurczliwe, które są w stanie pracować tylko wtedy, gdy mają wystarczającą
ilość tlenu” – tłumaczy Karolina Czech, ekspertka z Mixit.pl, platformy
specjalizującej się w zdrowych mieszankach musli i kasz.
Eksperci radzą, by zanim zdecydujemy się na udział w męczących organizm
zajęciach typu zumba czy fitness, najpierw przyzwyczaić organizm do lekkiego
wysiłku, stopniowo potem zwiększając jego intensywność. Osoba, która wcześniej
nie uprawiała żadnego sportu i nagle rozpoczęła intensywny trening na siłowni,
może zrobić sobie krzywdę.
„Jeśli ktoś chce schudnąć, powinien zacząć od codziennych 60-minutowych
spacerów albo od pływania na basenie, pod warunkiem zachowania umiarkowanej
intensywności wykonywanej czynności” – dodaje Magdalena Kuklik, technolog
żywienia z Mixit.pl.
Z kolei dr Golachowska przypomina, że organizm musi mieć czas na dopasowanie
się do nowych warunków. Dlatego jeśli chcemy podjąć jakąś aktywność fizyczną,
należy stopniowo zwiększać jej intensywność. „Całe ciało musi się przystosować
do innej pracy. To może zająć miesiące. Muszą się wzmocnić kości, stawy, mięśnie.
W skórze zmieni się nieco biochemia, serce musi się przyzwyczaić do szybszego bicia,
a płuca troszeczkę zwiększyć objętość. Jeżeli zrobimy to powoli i płynnie,
to nie będzie to dla naszego ciała takim szokiem” – objaśnia dr Golachowska.
Zdrowe nawyki żywieniowe
Kolejny mit związany
z odchudzaniem
dotyczy diety.
Zdaniem ekspertów żywieniowych,
jeśli będziemy regularnie dostarczać organizmowi umiarkowanego wysiłku,
nie musimy w naszej
diecie niczego zmieniać.
Tu obowiązuje ta sama
zasada – ciało musi mieć
czas na przystosowanie
się do nowych warunków.
Jeśli do tej pory na co dzień
jadałeś hamburgery i pizzę,
to nie możesz nagle przerzucić się na dietę marchewkowo-buraczaną. Wprowadzanie nowych nawyków
żywieniowych należy robić powoli, w umiarkowanym tempie. Tak, by zszokowany organizm nie popadł w szkodliwy stres.
Można zacząć od stopniowego wprowadzania nawyku codziennego jedzenia
czegoś zdrowego i smacznego na godzinę przed 30-minutowym spacerem
po okolicy. Dobrym rozwiązaniem jest na przykład musli, ponieważ jest
ono jednocześnie smaczne i wartościowe. „Musli trawi się powoli, nie obciążając
żołądka i jelit. Energia z tego pożywienia uwalnia się stopniowo i przez długi czas.
Dzięki temu, podczas ćwiczeń nie czujemy głodu i mamy bardzo dużo potrzebnej
podczas wysiłku energii” – przypomina dr Golachowska.
Jeżeli podejmujemy umiarkowany wysiłek fizyczny w upalny dzień, powinniśmy
też uzupełniać płyny w organizmie. Najlepiej pić napój izotoniczny, który można
przyrządzić samodzielnie: wodę z cytryną, miętą, cukrem lub miodem i z dodatkiem
szczypty soli morskiej lub kamiennej nieoczyszczonej.
Słuchaj swojego ciała
Skąd mamy wiedzieć, że dostarczyliśmy sobie wystarczającą porcję wysiłku?
Według ekspertów trzeba po prostu obserwować swoje ciało i umieć przerwać
wysiłek w odpowiednim momencie. „Kiedy mamy zadyszkę, pocimy się i czujemy
ból w mięśniach, to wyraźny znak, że musimy przestać. Takie objawy są oznaką,
że w naszym organizmie wzrasta poziom adrenaliny, hormonu zmuszającego
nas do walki lub ucieczki, co powoduje nadmierny stres organizmu. Nasze ciało
jest wystawione na stresową sytuację, po której musi nastąpić odpoczynek
i regeneracja” – podsumowuje dr Golachowska.