Karolina Korwin-Piotrowska tworzy listę swoich ukochanych filmów i tym samym uczy czytelnika miłości własnej.

Tekst: Sylwia Skorstad

krotka-ksiazka-o-milosciWidząc czyjąś bibliotekę, można wiele dowiedzieć się o właścicielu – jakie ma gusta, co go wzrusza, jaki typ narracji mu odpowiada, czym się interesuje, czy ma bogatą wyobraźnię, czy lubi podróżować, czy zna języki obce, na ile ceni poezję i czy przedkłada fakty nad fantazję. Podobnie jest z filmoteką. Pokazać komuś swoją kolekcję ulubionych filmów, to odsłonić kawałek duszy. Ryzykowna i emocjonująca decyzja.

Co się komu podoba?

Wszyscy to podświadomie wiemy. Odczuliśmy to za każdym razem, gdy opowiadając znajomemu o filmie, książce lub piosence, jakie wywarły na nas duże wrażenie, usłyszeliśmy w odpowiedzi: „E tam, nie rozumiem, czym się tak podniecasz”. Bolało, jakby krytyka dotyczyła nie tekstu kultury, a nas samych. Przecież fajni ludzie lubią tylko fajne rzeczy, prawda? Intelektualistki nie powinny ekscytować się Nicolasem Cage’em który jest passe, „skiepścił się i gra już tylko w gniotach”, a intelektualistom nie wypada oglądać kina sportowego, bo „każdy głupi wie, że na końcu i tak wygrają lepsi”.

Korwin-Piotrowska jest przekonana, że dobre jest to, co się ludziom podoba, a nie to, czemu krytycy dali najwięcej gwiazdek. Nie wstydzi się swoich gustów filmowych i zaprasza czytelnika do pogawędki o ulubionych produkcjach. Już okładka „Krótkiej książki o miłości” wiele mówi. To nie jest wykład o historii kina. Można przyjść w ulubionych ciepłych skarpetach i rozsiąść na wygodnej sofie. Będzie swojsko i normalnie, żadnych niepotrzebnych „ą” i „ę”.

kino

Książka dla każdego

Autorka „Krótkiej książki o miłości” opowiada o filmach, które są dla niej istotne. Niektóre stały się częścią jej biografii, bo pojawiły się w istotnym momencie jej życia i trafiły na podatny grunt, zaś inne zasłużyły na kilka stron dla siebie, bo okazały się wybitne. „Gwiezdne wojny”, „Wielki Gatsby” i „Różowa Pantera” – na jej listę trafiły pozycje z różnych półek. O każdym z nich dziennikarka opowiada z czułością i wnikliwością fanki.

Lista Karoliny Korwin-Piotrowskiej uświadomiła mi, że każdy z nas powinien napisać swoją krótką książkę o miłości. A jeszcze lepiej kilka książek. Nie dla wydawców ani czytelników, ale dla siebie, nawet do szuflady. O ulubionych powieściach, filmach, o obrazach i piosenkach, które szczególnie nas wzruszyły. Niech będą to książki o naszych pasjach, jak i o nas samych. To, co lubmy robić, ma znaczenie, a nasze wybory nie są przypadkowe. Naprawdę poruszyć może nas tylko coś, co dotyka czułej struny w środku.

film

W tworzeniu osobistej listy TOP25 jest coś radosnego i kreatywnego. Jedynym istotnym kluczem wyboru powinien być nasz gust. Karolina Korwin-Piotrowska posłużyła się nim i widać, że praca nad tym zestawieniem sprawiła jej dużo radości. To dlatego „Krótką książkę o miłości” dobrze i szybko się czyta. 

„Krótka książka o miłości”, Karolina Korwin-Piotrowska, Wydawnictwo Prószyński Media

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.