Teoretycznie to proste. Wystarczy dobra wola, odrobina konsekwencji i mamy gotowy scenariusz na nowe, lepsze życie. Tak to przynajmniej opisują niektóre poradniki psychologiczne. Praktyka okazuje się jednak bardziej skomplikowana. Jak więc wprowadzić trwałe zmiany w swoje życie?

Tekst: Antonina Majewska

zmiany

 

Badania z dziedziny psychiatrii dowodzą, że trwałe zmiany zachowania, a nawet zmiany osobowości są możliwe. Kto doznał urazu głowy, może z matematycznego geniusza zmienić się w człowieka, któremu liczenie do 10 przysparza trudności. Osoba, która przeżyła traumatyczne wydarzenie, może potem wykazywać cechy zmiany osobowości – prezentować nieufną lub wrogą postawę wobec otoczenia, wycofywać się z życia społecznego, odczuwać chroniczne rozdrażnienie. Ludzie, którzy przeszli choroby psychiczne, cierpieli na przewlekłe zespoły bólowe lub choroby obarczone dużym ryzykiem śmierci, najczęściej wykazują większą bezradność życiową. Gdy zmieniają się warunki zewnętrzne, możemy się mienić, ale wbrew temu, co zwykło się uważać, raczej na gorsze niż na lepsze.

Jednocześnie właśnie psychiatria dowodzi, że codziennie zdarzają się cuda. Schizofrenicy kończą studia medyczne i praktykują w zawodzie, nieśmiali przechodzą metamorfozę i bywają duszami towarzystwa, bojaźliwi ruszają w podróż dookoła świata… Jak to możliwe, że jedni dokonują rewolucji wiedzeni impulsem, a inni stoją w miejscu jak zaczarowani?

Rozmowy z samym sobą

Niezbędnym etapem w procesie zmiany jest szczera rozmowa z samym sobą. Choć bardzo często zdajemy sobie z tego sprawę, unikamy wewnętrznego dialogu, bo wydaje się nam, że prawda może nam zagrażać. Tymczasem bez niej ani rusz. Żeby pogadać ze sobą od serca, nie trzeba od razu jechać w góry na dwa tygodnie, by w oderwaniu od codziennego zgiełku pomedytować w samotności. Wystarczy dzień lub dwa bez angażujących zadań. Warto wtedy przemyśleć, czego chcemy, co nam sprawia radość, a co zasmuca. Nikt za nas nie znajdzie dobrych odpowiedzi na te pytania, bo tylko my je znamy. W istocie wiemy o nich cały czas, ale z różnych powodów udajemy, że jest inaczej.

By coś zmienić, trzeba się przyznać do prawdziwego „ja” – zachęcają psychologowie. Jeśli na przykład lubisz pracować, przestań się usprawiedliwiać i wymyślać preteksty, dlaczego musisz iść do pracy. Przyznaj się, że to ci sprawia radość, a potem poszukaj dogodnego momentu, by porozmawiać o tym z bliskimi. Ludzie często się boją, że ich dążenie do osobistego szczęścia unieszczęśliwi innych, a przecież to osoby szczęśliwe bywają najlepszymi partnerami.

Tolerancja dla ryzyka

Żeby coś trwale zmienić, trzeba nauczyć się tolerancji dla ryzyka. Każda zmiana to zaburzenie istniejącej równowagi, czyli sytuacja potencjalnie zagrażająca, a słabej odporności na ryzyko nie da się poprawić ot tak. Możemy ją zmieniać stopniowo, wchodząc w kolejne, nowe dla nas sytuacje.

Kluczowa jest też świadomość i motywacja do zmian. Ważniejsze niż pytanie: „co chcę zmienić?” jest pytanie: „po co?”. Czy jest to chęć przypodobania się innym, zyskania przewagi, zrealizowania potrzeb rodziców lub partnera czy też potrzeba znalezienia swojej drogi? Odkrycie motywów do zmian pozwala postawić kolejne pytanie – czy warto odkrywać własne pragnienia – a potem szukać w sobie odwagi do ich realizowania. Krok po kroku, stopniowo.

              

 

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.