Co dzień nowa upozowana fotka w mediach społecznościowych. Znacie osoby, które przywiązują dużą wagę do tego rodzaju autoprezentacji? Naukowcy sprawdzili, czemu ludzie robią selfie.

Tekst: Sylwia Skorstad

selfie

 

Fenomen selfie to dla badaczy nauk społecznych intrygujące zagadnienie. Skąd w nas potrzeba, by dokumentować własny wygląd i dzielić się tym z innymi, jakby to była wiadomość dnia?

71% osób regularnie zamieszczających swoje podobizny na prywatnych kontach w mediach społecznościowych deklaruje inne niż narcystyczne motywy swoich działań – cele komercyjne (np. posiadanie kontraktu reklamowego), chęć dzielenia się doświadczeniami z przyjaciółmi, dokumentowanie wspomnień, czy podążanie za obecnym trendem. 29% miłośników selfie twierdzi natomiast, iż czuje się fizycznie atrakcyjna i „nie ma problemu by to pokazać”.

Narcyzm czy nie?

To, co sami twierdzimy na temat motywów swoich działań, to jedno, a co faktycznie się w nas dzieje, to często drugie. Co więc kryje się za regularnie zaspokajaną potrzebą pochwalenia się swoją podobizną? Odkrycie tego nie jest takie łatwe.

Wyniki badań dotyczące osób, które lubią robić sobie i publikować zdjęcia, nie są zbieżne i trudno na ich podstawie wysnuć konkretny wniosek. W jednym z badań dowiedziono istnienie słabej korelacji między skłonnością do robienia selfie a narcyzmem, w innym nie znaleziono zależności między tymi czynnikami, zaś w jeszcze innym tak, ale tylko u mężczyzn. Teraz powstała teoria, iż wnioski z przeprowadzonych eksperymentów nie były tożsame, bowiem istnieją różne typy selfie, zaś motywy regularnego prezentowania własnej podobizny są złożone. Najnowszą tezę na łamach czasopisma naukowego „Media Psychology” zaprezentowali w tym roku badacze nauk społecznych z Uniwersytetu w Tampie.

Solo albo z innymi

W badaniu Erin Koterby i jej zespołu z Florydy 276 studentów zgodziło się poddać testom mierzącym poziom ich narcyzmu. Następnie określali, ile selfie robią w ciągu tygodnia, a potem brali udział w pogłębionych wywiadach.

Okazało się, iż skłonność do częstego robienia sobie, a potem prezentowania swoich fotografii, łączy się tylko z jedną składową częścią narcyzmu, jaką jest tak zwany „wielkościowy ekshibicjonizm”. Chodzi o pragnienie pokazania się i bycia w centrum uwagi. Osoby, które posiadają tę cechę, robią sobie selfie częściej od przeciętnej i co ciekawe, zwykle na zdjęciach występują solo. Ktoś taki może cię na imprezie uprzejmie poprosić, abyś wyszedł mu z kadru. Trzeba podkreślić, że nie każdy, kto cechuje się ekshibicjonizmem tego typu jest narcyzem, choć wielu narcyzów taką cechę posiada.

Ci natomiast, którzy chętnie pokazują w mediach społecznościowych swoje fotografie w otoczeniu innych ludzi, w badaniu nie wykazali wielkościowego ekshibicjonizmu ani innych cech składowych narcyzmu.

Złożone motywy

Naukowcy ostrzegają jednak przed pochopnym wyciąganiem wniosków. Po pierwsze, odkryte jak dotąd korelacje między narcyzmem a regularnym publikowaniem selfie są słabe. Po drugie, nawet w grupie osób otwarcie deklarujących narcystyczne motywy dzielenia się swoimi podobiznami („cieszę się, że jestem kimś atrakcyjnym i nie mam zamiaru tego ukrywać”) są skomplikowane. Często swoim ciałem chwalą się ci, którzy długo musieli pracować na satysfakcjonujący ich zdaniem wygląd – przeszli na dietę, trenowali na siłowni, zaczęli uprawiać sport. Do publikowania korzystnych zdjęć motywuje ich chęć ukazania zmiany, jak w nich zaszła oraz motywowanie innych. Po trzecie, wielu amatorów selfie za pozornym ekshibicjonizmem ukrywa nieśmiałość i brak pewności siebie.

I po czwarte, warto pamiętać o tym, iż wiele osobistych treści publikowanych w mediach społecznościowych ma konkretnych, aczkolwiek nieoznaczonych wprost adresatów. Im młodszy użytkownik danej platformy, tym większe prawdopodobieństwo, iż kieruje swój wpis do wybranej osoby. W takim wypadku śliczne fotki nie są zamieszczane z myślą, by zaimponować tobie, cioci, kumplowi z wojska, czy koleżance z pracy. „Przypadkowi” odbiorcy komunikatu, czyli reszta znajomych, ma za zadanie zainteresować się postem, aby wzmocnić komunikat i tym samym zasugerować wymarzonemu adresatowi, iż on też powinien rzucić okiem. Zatem nie bądźcie tacy, dajcie lajka.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.