Jedyne państwo na świecie, które obejmuje cały kontynent, a jednocześnie jest słabo i nierównomierne zaludnione. Podróżnik Jamie Stewart zaprasza do odwiedzin swojej ojczyzny. Oto Australia w pigułce.

Tekst: Jamie Stewart

 

Kiedy osoby mieszkające poza Australią wyobrażają sobie ten kontynent, do głowy przychodzą im głównie hopsające po ulicach kangury, koale wspinające się na eukaliptusy oraz ludzie wygrzewający się na plażach tak długo, aż dostaną poparzeń słonecznych.

To prawda. W Australii żyje wiele fascynujących zwierząt, z którymi fajnie jest sobie zrobić zdjęcie (nie ze wszystkimi, bo spotkacie tu między innymi siedemnaście z najbardziej jadowitych węży świata). I tak, nie mylicie się, bywa tu naprawdę gorąco, więc warto używać kremu do opalania. Jednak Australia to dużo więcej niż tylko plaże i intrygująca fauna. Pozwólcie, że przybliżę wam kilka faktów na temat kultury mojego rodzinnego kraju.

Historia Australii 

Przez tysiące lat Australia była pierwotnie zasiedlona przez rdzennych mieszkańców, czyli Aborygenów. W 1788 powstała tu brytyjska kolonia karna. Z czasem wpływy angielskie były coraz silniejsze i wkrótce ludność napływowa zaczęła tworzyć odrębną tożsamość narodową.

W bliższych nam czasach, szczególnie po drugiej wojnie światowej, na kontynent australijski migrowali przedstawiciele wielu krajów (wliczając w to moją przybyłą z Polski mamę). Każdy z nich przywiózł elementy swojej rodzimej kultury i w ten sposób Australia stała się jednym z najbardziej multinarodowych i zróżnicowanych etnicznie państw.

Dla przykładu – w spisie przeprowadzonym przed dziesięciu laty, 52 000 mieszkańców Australii zadeklarowało, że urodziło się w Polsce, zaś 170 000, że jedno z ich rodziców jest Polakiem bądź że językiem, jakiego używają w domu, jest polski. Mogę dumnie nazwać siebie jednym z nich.

Wciąż Australia pozostaje jednym z najmniej zaludnionych krajów na globie. Populacja owiec jest tu trzykrotnie większa od populacji ludzi.

Wartości i przekonania

Australia to przyjazny kraj ludzi o szerokich horyzontach. Australijczycy są przywiązani do zasad, większość z nas uważa przestrzeganie prawa za jeden z ważniejszych obywatelskich obowiązków. Oczywiście, jak wszędzie, są tu też ludzie, którym wydaje się, że wolno im omijać prawo, na przykład nie stosując się do restrykcji związanych z ograniczaniem pandemii COVID-19, ale generalnie, na tle innych państw, Australia jest oceniana jako miejsce bezpieczne, a jednocześnie „na luzie”.

W kwestii równości płci Australia radziła sobie dobrze, przez wiele lat plasując się w pierwszej piętnastce na liście World Economic Forum’s Global Gender Gap Index. Niestety, ostatnie dziesięciolecie przyniosło w tej kwestii negatywne zmiany, obecnie zajmujemy tam 44 pozycję. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że w 2017 roku zalegalizowano możliwość zawierania małżeństw przez pary homoseksualne.

Większość Australijczyków deklaruje się jako chrześcijanie. W spisie powszechnym z 2016 ponad 30% obywateli nie zakreśliło przynależności do żadnego Kościoła. Australia jest krajem, gdzie praktykuje się większość religii, zatem w wielu zakątkach kraju znajdują się świątynie różnych wyznań.

Zwyczaje społeczne Australijczyków 

Przed nastaniem pandemii, kiedy nie trzeba było jeszcze zachowywać 1,5 metra społecznego dystansu, powszechnym rodzajem powitania był uścisk dłoni, zaś w przypadku bliskich znajomych i członków rodziny, serdeczny uścisk bądź pocałunek w policzek. Australijczycy zwykle zwracają się do siebie w sposób nieformalny, czyli używając pierwszego imienia (nie mamy w zwyczaju tytułować się na „pani/pan”).

Jeśli Australijczyk zaprosi was na obiad, w dobrym tonie jest przyniesienie ze sobą drobnego podarunku, na przykład czekoladek, sałatki, piwa czy butelki wina. Często zapraszamy gości na grilla w ogrodzie. W języku potocznym słowo „barbeque” zamienia się w „barbie”, więc nie zdziwcie się, nie chodzi o wspólne oglądanie kolekcji lalek.

Australijski slang często przyprawia przyjezdnych o ból głowy. Witając się mawiamy „g’day” zamiast „good day”, komary określamy mianem „mozzies”, śniadanie nazywamy „brekkie”, a do dobrego przyjaciela mówimy „mate”. Spokojnie, tego się można szybko nauczyć.

Australia i jej kuchnia

Tak samo jak Polacy, Australijczycy mają swoje narodowe dania, które jedni z nas uwielbiają, a inni ich nie cierpią. Jeśli jesteś wielbicielem słodyczy, spróbuj naszego tortu Pavlovej, czyli bezy z owocami i śmietaną (tak, to nie pomyłka, ten deser pochodzi z Australii, choć Nowozelandczycy spierają się z nami w tej kwestii). Warte polecenia są też lamingtony, czyli polane lukrem i posypane wiórkami kokosowymi biszkopty w kształcie prostopadłościanów.

Jeśli lubisz kanapki, w Australii skosztuj chleba posmarowanego Vegemite, czyli pastą zrobioną z wyciągu z drożdży oraz warzyw i przypraw. To smak, jaki przypada do gustu dopiero po którymś spróbowaniu. Ja jestem jego wielbicielem, ale już na przykład mojej żony na Vegemite nie namówisz.

Australijska kuchnia jest też znana z jagnięciny oraz owoców morza (spójrzcie na mapę, a sami zgadniecie, czemu). Australijczycy natomiast znani są na świecie jako miłośnicy piwa, ale też producenci dobrych win.

Serce do sportu

W Australii kochamy sport. Ze szczególną dumą wspieramy swoją reprezentacją krykieta, śledzimy zmagania na boiskach futbolu australijskiego oraz rugby. Uwielbiamy też wyścigi samochodowe i konne. Może w to nie uwierzycie, ale dzień, w którym rozgrywany jest Wyścig o Puchar Melbourne, czyli największy doroczny wyścig konny w kraju, jest dniem wolnym od pracy w większej części stanu Wiktoria. W każdy pierwszy wtorek listopada odsetek zwolnień z pracy w całym kraju wzrasta, bowiem każdy chce oglądać relację z tego wydarzenia. Nie dziwię się temu, bo jako fan wyścigów konnych sam co roku wyczekuję tego dnia.

Ponieważ Australia ma wiele plaż, popularne są również sporty wodne, takie jak na przykład surfing, pływanie, wiosłowanie na desce czy triatlon.

 

W edukacji siła

Australijskie dzieci rozpoczynają zasadniczą edukację w wieku sześciu lat. Wiele z nich uczęszcza wcześniej do przedszkoli oraz szkół przygotowawczych. Obowiązek nauki kończy się na poziomie 10, kiedy uczniowie zaczynają szesnasty rok życia. Szkołę średnią kończy się na poziomie 12. Samorządy stanowe finansują szkoły szczebla podstawowego i średniego, choć pewne koszty edukacji na poziomie zasadniczym płacą rodzice.

Większość nastolatków kontynuuje naukę na kolejnych poziomach. Student zwykle zawiera umowę z HECS (Higher Education Contribution Scheme), czyli korzysta z rządowego programu kredytów na pokrycie kosztów nauki. Kredyt ten jest spłacany po zakończeniu studiów, podjęciu pracy zawodowej i osiągnięciu odpowiedniego dochodu.

Fajne miejsce do życia

Chociaż uwielbiam podróżować, nie chciałbym na stałe mieszkać gdziekolwiek indziej niż w Australii. Mam się za wielkiego szczęściarza, że przyszło mi żyć akurat tutaj, gdzie poziom życia jest wysoki, a podejście do rzeczywistości na luzie.

Odwiedźcie Krainę Kangurów, gdy będziecie mieli okazję i przekonajcie się sami, że nie jest to tylko kraj niebezpiecznych zwierząt i ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Linki:

Strona Melbourne Cup Carnaval: https://www.cupweek2020.com.au

Polacy w Australii: https://www.expatspoland.com/australian-things-actually-polish

 

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.