Kiedy będę dorosła będę robić wszystko co zechcę ! Te słowa, wykrzykiwane przez nasze pociechy w porywie złości słyszał już chyba każdy rodzic – o tym czym jest, a czym nie jest dorosłość,  pisze Republikanka anetao.

Młodzież tęskni za dorosłością. Dorośli z nostalgią wspominają wiek młodzieńczego entuzjazmu, kiedy świat dookoła był tak naprawdę tylko wyobrażeniem o prawdziwym świecie. Okazuje się bowiem, że okres dorosłości jest ciągłym rozwiązywaniem konfliktów, zmaganiem się z samym sobą i z otoczeniem.

Dorosłość zatem nie jest tym, za co uważają ją siedmiolatki, nastolatki ( a niektórzy pełnoletni również) czyli robieniem tego na co się ma ochotę. Czy czyta te słowa ktoś, kto nie wykrzyczał rodzicom w  porywie złości – bo nie puścili na Noc z Filmem, z Sylwestra nakazli wrócić o 1, kazali zerwać z Tomkiem i wyjąć z języka kolczyk –  „Jak będę dorosła/dorosły, będę robić wszystko co zechcę!”.

Dorosły człowiek staje przed różnorakimi zadaniami rozwojowym, (pojęcie sformułowane przez R.J. Havighursta), które wymagają od niego odpowiednich sprawności i kompetencji intelektualnych, społecznych i emocjonalnych. Naciski psychiczne, zmieniający się organizm oraz aktualne oczekiwania społeczne, czyli psyche-soma-polis powodują, że drogi rozwoju dorosłych (i nie tylko) różnią się od siebie. Co innego jest dla nich ważne, wypracowują różne sposoby rozwiązywania zaistniałych konfliktów (np. kryzysu wieku średniego), uczą się właściwych tylko sobie technik działania, aby zaspokoić własne potrzeby – psychologowie mówią tutaj o procesie indywidualizacji sposobów zaspokajania potrzeb.


Dorośli – kiedy to się stało?

Dorosłość jest zdecydowanie najdłuższym okresem w życiu człowieka, ponieważ trwa od ok. 20 roku życia, aż do śmierci. I dobrze, ponieważ jest to taki etap, w którym mamy najwięcej do zrobienia! Dorosłość dzieli się na trzy fazy: wczesną, średnią i późną. Każda z nich ma swoje zadania i kryzysy, których pomyślne rozwiązanie pozwala na osiągnięcie kolejnego etapu rozwoju. Jest to warunek konieczny rozwoju człowieka w całym cyklu jego życia, bo choć każdy z etapów mieści się w jakoś określonych ramach czasowych, to jest on częścią pewnej całości i jest od niej całkowicie zależny.


Przeciąć pępowinę

Wczesna dorosłość to trochę krok w siedmiomilowych butach, zwłaszcza gdy życie stawia przed nami nieoczekiwanie najważniejsze zadania do wykonania. „Przerywamy pępowinę” łączącą nas z naszymi rodzicami. Jest to okres nawiązywania związków intymnych, założenie rodziny, podjęcie pracy, znalezienie dla siebie grupy społecznej, przyjaciół, z którymi chcemy utrzymywać kontakty. Nieodzownie wiąże się to z dokonywaniem trudnych wyborów, często również z porażką. Teraz właśnie młody dorosły musi rozwiązywać konflikty pomiędzy swoimi potrzebami a rodziną, rodziną a pracą, pracą a dzieckiem itd. Wiele pokoleń pokonało już tę drogę, ale nikt nie ma niezawodnych procedur postępowania.


Brak czasu  na miłość

Wielkie korporacje zapewniają odpowiedzi na większość pytań związanych z funkcjonowaniem organizmu jakim jest firma, żywy organizm może działać według ogólnych prawd, ale według procedur już nie potrafi. Wczesna dorosłość związana jest z nagromadzeniem bardzo silnych emocji (tych pozytywnych i negatywnych), ciągłe napięcie związane z koniecznością wyboru i próbą odnalezienia w sobie kompetencji rozwiązania zaistniałego kryzysu. Szczególnie w tym okresie istotne znaczenie ma dla człowieka wpływ środowiska, a przede wszystkim kultury z jakiej wyrasta. Jeszcze dwadzieścia lat temu (nie mówiąc już o pokoleniach wcześniejszych) hasło „wyścig szczurów” nic nikomu nie mówiło. Teraz, kobiety w wieku około trzydziestu lat są tak zaangażowane w pracę zawodową, że nie mają czasu na związki, a tym bardziej na potomstwo. Zadania rozwojowe związane z wyborem partnera życiowego, zakładaniem rodziny i wchodzenia w role żony czy matki, są przesunięte w czasie. Biuro staje się jedynym i najbliższym emocjonalnie środowiskiem, wokół którego toczy się nasze życie. Uczucie samotności czy izolacji, które mogą pojawić się u tych osób spowodowane jest brakiem czasu – brakiem czasu na miłość.


Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech

W rezultacie zbudowanie związku intymnego dla tych osób może być bardzo trudne. Taki model rozwoju różni się od tego, który był popularny we wcześniejszych pokoleniach. Stąd mogą pojawiać się naciski i oczekiwania społeczne (ciocie, babcie, sąsiadki) względem określonego wieku: „To już najwyższy czas”, „Ja w twoim wieku…”. Paradoksalnie takie  oczekiwania nie zawsze działają stymulująco na zachowanie młodych ludzi, a czasami zdecydowanie hamują podejmowanie życiowych decyzji. Ważny jest tutaj również kontekst historyczno-kulturowy, ponieważ inaczej planowali swoje życie młodzi ludzie w czasie wojny i w okresie powojennym, w czasach ideologii komunistycznej i kapitalistycznej itd.

Yuppies, yetti i inni

W latach 80 XX wieku mówiono o pokoleniu yuppies (young urban proffessionals), potem byli dinks (double income, no kids), lata 90 to pokolenie X, a obecni młodzi ludzie urodzeni pomiędzy 1981 a 2001 to yetti (young, entrepreneur, techno). Yetti to osoby bardzo dobrze zarabiające, bez zobowiązań ze strony rodziny, związani z branżą nowych technologii i komunikacji.

Trudno mówić o tym, czy coś jest za wcześnie lub za późno, prawidłowo, lub nieprawidłowo, już teraz trudno jest nawet mówić o tym, co jest normą, a co nie. Możemy za to mówić o indywidualnym stylu życia jednostki w danej epoce, kulturze czy grupie społecznej. Fajnym sformułowaniem jest indywidualizacja, która jest poszukiwaniem takich technik działania, aby można było w satysfakcjonujący sposób zredukować napięcie powstałe na skutek niezaspokojenia potrzeb w danym okresie życia człowieka.


Kiedy młody człowiek zaczyna być dorosły?

Większość psychologów wyznacza tutaj dolną granicę miedzy 18, a 20/23 rokiem życia. Według metryki już wtedy jest dorosły, musi jeszcze tylko zmierzyć się z samym sobą.

Kolejne etapy dorosłości, są kontinuum i konsekwencją wcześniejszych postaw i wyborów. W okresie średniej dorosłości środek ciężkości z ja przenosi się zdecydowanie na zewnątrz, tj. dzieci i opieka nad nimi, zapewnienie im odpowiedniego startu w życiu i wzorców. Jest to również okres zarządzania swoją karierą zawodową: nowe plany zawodowe, rozwijanie posiadanych umiejętności, umacnianie związków interpersonalnych, budowanie pozycji w zawodzie – awans. Średnia dorosłość to wiek od ok. 35 roku życia do 60. Mówi się tutaj już o „zbieraniu owoców”, dlatego jest to również okres, w którym boimy się utraty pracy, martwimy się o przyszłość naszych dzieci i ich zabezpieczenie finansowe.

Skąd się bierze kryzys wieku średniego?

W erze średniej dorosłości występuje zjawisko kryzysu wieku średniego, który wiąże się z oceną dotychczasowego życia (czy jest co zbierać?), ze zmianami fizjologicznymi (trudnymi dla obojga płci) i wielu pytań stawianych sobie o przeszłość teraźniejszość i przyszłość. Kryzys ten przebiega w różnych formach: od bardzo łagodnych po depresje, radykalne zmiany w zachowaniu, czy uzależnienia. W większości rodzin w tym okresie dzieci są już dorosłe i chcą się usamodzielnić. Opuszczają dom rodzinny, a małżonkowie wówczas znów pozostają sami ze sobą, odkrywają siebie nawzajem i czas, który poniekąd został im zwrócony.


Wesołe jest życie staruszka

Późna dorosłość to nie tylko spowolnienie procesów poznawczych i funkcji organizmu, ale przede wszystkim nowe wyzwania. To uwieńczenie całego cyklu życia. Podstawą do uzyskania pełnej dojrzałości i integracji wewnętrznej w tym okresie jest przewartościowanie swoich dotychczasowych poglądów, zmiana perspektywy życiowej, stworzenie filozofii życia i śmierci, często powrót do religii.

Jest to również czas rezygnacji z aktywności zawodowej i przejście na bardziej metafizyczny poziom funkcjonowania. Ta zmiana nastawienia do życia sprawia, że ludzie starsi są bardziej wyrozumiali, cierpliwi, pogodni, empatyczni itd. Najtrudniejszą w tym okresie wydaje się być konfrontacja z przemijającym ciałem, chorobą, obniżonym poziomem wielu funkcji (percepcyjnych, motorycznych, pamięciowych). Jednocześnie inteligencja, mierzona testami inteligencji, pozostaje bez zmian a nawet wykazuje tendencje wzrostowe.

Dostosowując swoje zajęcia do aktualnego stanu fizycznego człowiek w okresie późnej dorosłości może również prowadzić aktywne życie: podejmować nowe działania (np. Uniwersytet Trzeciego Wieku) i nawiązywać nowe kontakty społeczne. W tym wieku naturalny jest również wewnętrzny powrót do przeszłości, by dokonać syntezy i integracji doświadczeń całego życia. Jest to okres nabywania szczególnej cnoty – mądrości, którą ludzie starsi pragną przekazywać swoim dzieciom i wnukom.

Dorosłość – jak to powstrzymać?
Nie można zatrzymać czasu, choć medycyna i kosmetologia są w stanie opóźnić efekty starzenia. Tak jak fizjologiczna sfera jest w stanie zwolnić swoje tempo, tak również coraz częściej dorośli pod względem zachowania zbliżają się do młodzieży. Dojrzałe kobiety nie noszą już garsonek, tylko dżinsy i t-shirty, rzadziej robią trwałą i tapirują włosy, robiąc sobie hełm na głowie. Często nie można odróżnić maki od córki, gdy obie są juz dorosłe. Człowiek wykonuje wiele zabiegów, by zatrzymać młodość. Starość jest nie tylko nudna, ale jest tematem tabu, obecnie „nie wypada” być starym.

Kidult – dorosłe dziecko

Starość już nikomu nie kojarzy się z produktywnością, ale ze stagnacją. Obecnie społeczeństwo jest nastawione na zabawę bardziej niż na odpowiedzialność. Kiedyś młodzież bardzo szybko chciała dorosnąć, teraz wszyscy chcą być młodzi. Kult młodości wygenerował w naszym społeczeństwie kidultów – dorosłe dzieci. Jest to grupa osób, których bardzo szybko namierzyli i zdefiniowali specjaliści od marketingu i reklamy. Najwięksi projektanci mody dołączają do swych kolekcji akcenty Myszki Miki i innych postaci z bajek. Na podstawie stroju nie możemy już jednoznacznie stwierdzić, czy mamy do czynienia z dorosłym, czy jeszcze bardzo młodym człowiekiem. Psychologowie mówią o przyzwoleniu i odejściu społeczeństwa od sformalizowanego wyglądu dorosłego. W dużych koncernach również wyznacza się dni (zazwyczaj piątek), kiedy dress code nie obowiązuje.

Kidulci zazwyczaj głównie koncentrują się na samych sobie, tu i teraz – nie angażują się w rodzinę i dzieci, i bardzo często pozostają długo pod opieką rodziców. W Stanach Zjednoczonych, gdzie normą kulturową jest szybkie usamodzielniania się młodych ludzi, coraz częściej mówi się o zjawisku boomerang generation. Młodzież w wieku pomiędzy 20 a 25 rokiem życia, kiedy kończy szkołę, wraca do rodziców i ani myśli o samodzielności. W Polsce jest to powszechnie przyjęty układ pomiędzy dziećmi i rodzicami, którzy utrzymują je aż do ukończenia szkoły i czasami jeszcze dłużej. Obecnie jednak coraz częściej skończenie szkoły nie rozpoczyna nowego, niezależnego etapu w życiu młodego człowieka. Kidulci są idealnymi odbiorcami popkultury, nastawienia na konsumpcjonizm, stają się idealnym targetem dla działów sprzedaży: zarabiają dużo, nie maja zobowiązań, więc mogą korzystać z życia, wystarczy podsunąć im gotowy produkt. Do tej pory wszystkie badania wskazywały na to, że najlepszymi konsumentami i najbardziej podatnymi na wpływ ze strony rynku są młodzi ludzie (późna adolescencja). Teraz są to kidulci, ponieważ oni w przeciwieństwie do nastolatków wyróżniają się nie tylko hedonistycznym stosunkiem do życia, ale również wysokim budżetem przeznaczonym na przyjemności.

Co nam daje Nasza klasa?
Być może dlatego też wśród osób w średnim wieku bardzo popularny jest portal społecznościowy, na którym mogą odnaleźć znajomych ze szkoły średniej, podstawowej i studiów. Rozpoczęły się właśnie spotkania po latach, każdy chce wyglądać jak najlepiej i choć na chwilę znów być Jankiem czy Zośką z IV B. Co więcej dorośli na takich spotkaniach rzeczywiście zachowują się jakby nie wyszli jeszcze ze szkolnych ław. Porównują swoje osiągnięcia życiowe, ilość pieniędzy, dzieci, ale najważniejsze chyba jest jednak to, że pomimo upływu czasu wszyscy wychodzą z przeświadczeniem, że nikt tak naprawdę się nie zmienił przez te lata, no może tylko trochę przytył, czy schudł.

Taka postawa wiecznej młodości może mieć poważne konsekwencje w okresie późnej dorosłości, kiedy przychodzi czas rozliczeń i godzenia się z wieloma rzeczami. Wówczas musimy zaakceptować zmarszczki i przejść na inny poziom myślenia o sobie i o innych. Każdy jest niewolnikiem swojego ciała i nikomu nie przychodzi łatwo pogodzenie się z ulotnością naszych fizycznych atrybutów, ale tak naprawdę pod koniec życia zostaje nam tylko to, co w nas: miłość, czyli rodzina, mądrość, czyli cały nasz dorobek intelektualny i wiara.

Wszyscy idziemy w tym samym kierunku, ale innymi drogami, dlatego istotne jest tylko to, żeby robić jak najwięcej i nie uronić ani chwili z tego, co zostało nam dane. „Nie znam roli, którą gram. Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.” – W. Szymborska

 

anateo

81 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.