Wiele wcześniejszych badań wskazywało, że fizyczna atrakcyjność pomaga w awansie. Jednak gdy już weszło się na szczyt, trzeba ubierać się skromnie – uważają naukowcy. Uczestniczącym w badaniach kobietom i mężczyznom pokazywano nagranie wideo, na którym kobieta mówiła na tematy ogólne i o swoim hobby. Tekst i aktorka pozostawały te same, ale zmieniał się strój i pozycja zawodowa. W przypadku „recepcjonistki” jej seksowność nie miała wpływu na ocenę. Natomiast wystrojona „businesswoman” była postrzegana jako mniej kompetentna i inteligentna niż ta sama aktorka ubrana konserwatywnie (buty na płaskim obcasie, spodnie, szczelne zapięcie pod szyją). Choć media zachęcają kobiety do wyrażania swojego sex appealu, jeśli są na wysokim stanowisku powinny oprzeć się tej pokusie, by zachować szacunek współpracowników – uważają autorzy. „Kodeksy ubraniowe” wielkich korporacji od dawna kierują się podobną zasadą. (PAP)