Sięgnęła gwiazd, choć w społeczeństwie, w którym się wychowała, większość kobiet ma się realizować w kuchni.
Tekst: Sylwia Skorstad
„Jeśli chodzi o równouprawnienie płci, Japonia nigdy nie przegapiła okazji, by nas zawieść” – napisała japońska dziennikarka Tomoko Otake w artykule dotyczącym sytuacji kobiet w swoim kraju. Światowe rankingi i zestawienia państw pod względem równouprawnienia płci stawiają Kraj Kwitnącej Wiśni na szarym końcu. Tym bardziej na uwagę zasługuje biografia Naoko Yamazaki, drugiej Japonki w kosmosie, która wyruszyła na wyprawę, nic sobie nie robiąc ze stereotypów tradycyjnego społeczeństwa.
70% Japonek ma przed ślubem pracę zawodową. Pracując zarabiają średnio aż o trzydzieści procent mniej niż mężczyźni o tych samych kwalifikacjach, co stawia Japonię na przedostatnim miejscu pośród wszystkich krajów OECD. Gorzej jest jedynie w Korei.
Aż 60% kobiet rezygnuje z posady po urodzeniu dziecka! Japońskie matki zostają w domach nie przez kilka miesięcy, a kilka lat i ich powrót na rynek pracy okazuje się niezwykle trudny lub niemal niemożliwy. Na pracujące matki patrzy się niechętnie i odmawia im przymiotów. Przeciętni ojcowie zajmują się wychowaniem dzieci zaledwie przez kilka minut dziennie. Tylko 2,5 % Japończyków zdecydowało się w roku 2012 na urlop tacierzyński. W japońskiej kulturze wciąż pokutuje przekonanie, że zajmowanie się dziećmi jest niemęskie i nadają się do niego jedynie kobiety.
Sen o kosmosie
Urodzona w 1970 roku Naoko jest już emerytką, od 2011 roku ma status emerytowanej astronautki. W kosmosie spędziła 15 dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji NASA o numerze STS-131. W drogę do gwiazd wyruszyła na legendarnym promie Discovery. Zanim jednak odpalono silniki, Naoko musiała pokonać bardzo wiele przeszkód, aby spełnić swoje marzenie.
Dorastała w mieście Matsudo. Jako dziecko bardziej interesowała się elektroniką, komputerami i robotami, niż lalkami. Wbrew oporom rodziny rozwijała swoje zainteresowania. Najpierw na Uniwersytecie w Tokio zdobyła licencjat z inżynierii kosmicznej, wkrótce potem tytuł magistra. W 1999 roku rozpoczęła Podstawowy Trening Kosmiczny w Japońskiej Narodowej Agencji Kosmicznej YAXA i już dwa lata później mogła się pochwalić tytułem astronauty. W dziedzinie niemal całkowicie zdominowanej przez mężczyzn znalazła dla siebie niszę. Tylko ona wie, ile wysiłku ją to kosztowało i ile zakamuflowanych oraz jawnych drwin musiała przełknąć.
Pieluchy w kosmosie?
Na studiach Naoko poznała o dwa lata młodszego Taichiego. Pobrali się, kiedy on uzyskał dyplom inżyniera kosmicznego. Największym marzeniem męża Naoko była… podróż w kosmos. Poślubiając piękną panią inżynier, Taichi zapewne nigdy by nie zgadł, że z ich dwójki to ona zapisze się w historii lotów kosmicznych.
Wkrótce Naoko urodziła córkę. Macierzyństwo nie przeszkodziło jej w powrocie do pracy. Zaledwie kilka miesięcy po porodzie zgłosiła akces do dwóch programów kosmicznych YAXA. Otrzymała pozytywną odpowiedź. Zajmowała się między innymi inżynierią gospodarowania odpadami na stacjach kosmicznych. Kiedy zaczęła mówić o swoich kosmicznych marzeniach, wielu kolegów uśmiechało się protekcjonalnie. Japońska matka w kosmosie? To się nie mieściło w głowie.
Kiedy w październiku 2008 roku Naoko wytypowano do misji kosmicznej, zrobiło się o niej głośno na świecie. Pisma kobiece zastanawiały się, czy zadbana i nie stroniąca od makijażu Japonka zabierze na stację kosmiczną szminkę. Opiniotwórcze gazety podkreślały, że pierwsze drobne kroki Naoko na orbitalnej stacji będą wielkimi krokami dla wszystkich japońskich kobiet.
Ona zachowywała w wywiadach powściągliwość i typowo japońską skromność. „Mam nadzieję, że zainspiruję młode dziewczyny, by spełniały marzenia” – mówiła dla amerykańskiej prasy. Jej misja kosmiczna była wyjątkowa z wielu powodów. W tym samym czasie w przestrzeni kosmicznej przebywały aż cztery panie, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej w historii astronautyki.
Cierpliwość skryby
Naoko Yamazaki pracuje obecnie na tokijskim uniwersytecie. Po powrocie z gwiazd urodziła jeszcze jedno dziecko i również podczas jego wychowania nie porzuciła pracy zawodowej. Mówi, że jej najbardziej pożyteczną cechą jest cierpliwość. Pasją Naoko jest kaligrafia. Słuchając muzyki jazzowej „kosmiczna mama” może godzinami kreślić misterne znaki. Spokojnie, cierpliwie, powoli, można osiągnąć prawie każdy cel. Być może nawet zmienić japońską mentalność.