Gdyby trener Joanna mieszkała bliżej, chodziłabym na jej zajęcia kilka razy w tygodniu. Nie ocenia, pomaga. Wierzy w ludzi i ich siłę. Wierzy, że nic nie dzieje się bez powodu. Ma w sobie dojrzałość, odwagę i duchowość filozofa. Mówi kobietom: „Uwierz w siebie. Potrzebujesz kogoś, kto poprowadzi cię za rękę? Służę pomocą.” Z nami rozmawia o udziale w akcji „Odchudzamy Polskę z Evą Lawrence” i dumie ze swoich podopiecznych.

Rozmawiała: Antonina Majewska, zdjęcia: archiwum prywatne 

Co sprawiło, że zdecydowałaś się wziąć udział w akcji „Odchudzamy Polskę z Evą Lawrence”

Kiedy postanowiłam oficjalnie zostać trenerem personalnym i robić to, co kocham, odmieniło się całe moje życie. Czuję się wolna i w końcu mogę skupić się na tym, na czym naprawdę mi zależy. Specjalizuję się w kształtowaniu kobiecej sylwetki i pracy głównie z kobietami. Pokazuję, jak „fit” wygląda w praktyce. W czerwcu 2020 roku założyłam firmę i postawiłam wszystko na jedną kartę. Zawsze szłam za głosem serca, dlatego udział w „Odchudzamy Polskę z Evą Lawrence” był dla mnie okazją do podkreślenia tego, w co wierzę całym sercem – praca trenerska z ludźmi to nie tylko rozpisanie diety i 50-minutowy trening. To coś więcej. Przy odpowiednim nastawieniu i podejściu można zdziałać cuda. I to robię na co dzień. Prowadzę za rękę, motywuję i trenuję. Jestem dumna z tego, że praca moja i mojej podopiecznej w akcji – Eweliny została zauważona spośród wszystkich osób biorących udział w akcji „Odchudzamy Polskę…”. Jest to też dla mnie ogromne wyróżnienie trenerskie. Znaleźć się w gronie tylu utytułowanych i doświadczonych trenerów personalnych, a teraz także móc opowiedzieć więcej o sobie.

W trudnych czasach przyszło wam wszystkim prowadzić akcję społeczną. Jak pandemia wpłynęła na twoje życie i postrzeganie sportu?

Dla mnie pandemia była czasem przemiany. Gdyby nie ona, nie byłoby mnie tutaj. Sport traktowałam zawsze jako sposób rozładowania emocji. Wychodzę z założenia, że piękna sylwetka to wypadkowa zdrowego stylu życia. I tego uczę podopiecznych. Trafiają do mnie różne kobiety. Każda z nich ma inną historię, inne cele i marzenia. Jest jednak coś, co je łączy: gotowość do działania. Zazwyczaj, kiedy już do mnie przychodzą, wiedzą, że muszą się zmienić w trosce o swoje zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Moim zadaniem jest poprowadzić je za rękę i pokazać, jak mają to zrobić.

Co sport, według ciebie, zmienia w naszym życiu? Co daje twoim podopiecznym, a czego nauczył ciebie?

Sport daje siłę. Uczy walczyć ze słabościami. Najlepszym przykładem tego jest Ewelina, której metamorfozę dzisiaj przedstawiamy. Kiedy do mnie przyszła, powiedziała: „teraz albo nigdy”. Ona nie miała czasu dłużej się nad tym zastanawiać. Wiedziała, że musi zadbać o swoje zdrowie, bo za chwilę będzie za późno. Kiedyś poprosiłam ją o wypisanie wszystkich rzeczy, jakie daje jej aktywność fizyczna. Oto co napisała: „Kark przestał mnie boleć. Lepiej sypiam. Mam więcej energii. Lepszą wydajność. Większe skupienie w pracy. Cudowne samopoczucie. Pewność siebie. Wiarę w siebie. Częściej gotuję. Mam ogromną radość. Satysfakcję. Sport poprawił moją sprawność.”

Ewelina, podopieczna trener Joanny

To tylko umocniło mnie w przekonaniu, że daję ludziom dużo więcej niż metamorfozę sylwetki. Teraz po 48. wspólnym treningu widzę, jak Ewelina rozwija się z treningu na trening. Jak zmienia się jej podejście do życia i do niej samej. Na wadze mamy już prawie 10 kilogramów mniej, ale chcemy więcej! Ewelina jest zmotywowana i pracuje jeszcze ciężej. Może być prawdziwym wzorem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Na co ty, jako trenerka, zwracasz uwagę w podejściu do podopiecznych i co, twoim zdaniem, jest najważniejsze, by osiągnąć zamierzony cel? 

Relacje są dla mnie priorytetem w pracy. Nie ma dla mnie większej wartości niż wzajemne zaufanie. Wychodzę z założenia, że kobiety powinny się wspierać i pomagać sobie nawzajem. Dlatego nie oceniam. Wspieram. Nie muszę wszystkiego rozumieć, by komuś pomóc. W dzisiejszych czasach ludzie spragnieni są dobrego słowa, gestu, uśmiechu. Staram się im to wszystko dawać, bo wiem, że to pomaga odnaleźć wewnętrzną motywację do działania. Jeśli zmiana ma być trwała, motywacja musi wynikać z wnętrza, a nie ze świata zewnętrznego.

Z jakich cech swoich podopiecznych w akcji „Odchudzamy Polskę z Evą Lawrence” jesteś najbardziej dumna?

Jestem dumna, gdy podopieczne rozkwitają z treningu na trening. Walczą o sukces, stają się mocniejsze. I nie mówię tu o wynikach sportowych, chociaż one najczęściej idą z tym w parze. Jestem dumna, kiedy widzę u nich większą pewność siebie. Trenując ciało, trenujesz głowę. To jest najpiękniejszy według mnie aspekt trenowania i dbania o siebie. Staramy się zmienić ciało, ale zmieniamy umysł. Podejście do siebie, ludzi, świata. Wierzę w to, że nic nie dzieje się bez powodu. Wierzę w to, że gdzieś tam jest większy sens tego, co się wokół nas dzieje. Jedyne, co musimy zrobić, to go odnaleźć i żyć w zgodzie ze sobą.

trener JoannaPięknie powiedziane. Równie piękne masz plany na przyszłość?

Planuję dalej męczyć moje „kobietki” na treningach. Marzy mi się w przyszłości moje miejsce, w którym będę to robić. Na chwilę obecną chcę się skupić na pracy z ludźmi. Zdobywać doświadczenia i rozwijać się jako trener personalny. Dziękuję wszystkim moim podopiecznym. To dzięki wam mogę się spełniać jako człowiek, trener i kobieta.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.