Doktor filozofii z Antwerpii przeanalizował badania dotyczące tatuaży i doszedł do wniosku, że… kobiety radzą sobie lepiej od mężczyzn z dysonansem poznawczym. Co tatuaże mają z tym wspólnego?
Tekst: Sylwia Skorstad
W USA, gdzie 30% dorosłych ma przynajmniej jeden tatuaż, przeprowadzono interesujące badanie ankietowe. Posiadaczy tatuaży zapytano, czy są zadowoleni ze swojej decyzji uwiecznienia czegoś na skórze oraz poproszono o uzasadnienie odpowiedzi. Okazało się, że jedna osoba na cztery żałuje, iż zrobiła tatuaż. Najczęstszy powód niezadowolenia to skorzystanie z najtańszej oferty, przez co rysunek jest niewystarczająco dobrej jakości. Kolejne to wybranie niewłaściwego miejsca na skórze. Na trzecim miejscu niechlubnego podium znalazło się uhonorowanie tatuażem konkretnej osoby, która po latach okazała się nie być tak bardzo „forever”, jak to się początkowo zdawało. Generalnie kobiety żałują zrobienia sobie konkretnego tatuażu dużo częściej niż mężczyźni, a jeden na pięciu Amerykanów zakrywa swoje tatuaże będąc w pracy.
Twórcy ankiety zebrali w tym badaniu wiele bardzo interesujących danych, dzięki czemu okazało się na przykład, że mieszkańcy Alabamy żałują zrobionych tatuaży dwa razy częściej niż mieszkańcy stanu Kansas, ale wyciąganie wniosków z tego zostawmy już Amerykanom. Przy okazji bowiem pewien doktor filozofii z Uniwersytetu w Antwerpii postawił interesującą tezę.
Gust. Jaki gust?
Analizując wyniki badań dotyczące tatuaży Bence Nanay zwrócił uwagę na różnice w odpowiedziach kobiet i mężczyzn. Jego zdaniem 25% niezadowolonych posiadaczy tatuaży to wynik zaskakująco niski. To dlatego, że nasze preferencje estetyczne zmieniają się dużo szybciej i częściej niż myślimy. Zdanie na temat sztuki wizualnej, a także filmów i muzyki zmieniamy nawet co dwa tygodnie. Wydaje się nam, że mamy konkretne preferencje artystyczne, ale jest to raczej wynik upodobania do bycia konsekwentnym niż stałość autentycznych wrażeń. Zapewne dziś lubisz kilka utworów, które podobały ci się dekadę lub dwie temu, jednak na ile jest to kwestia sentymentu, a na ile niezmienności gustu? Z badań przeprowadzonych w 2017 roku przez austriacko-amerykańską grupę psychologów wynika, że w kwestii estetyki jesteśmy wyjątkowo niezdecydowani. Jednego dnia podoba się nam czarne, a drugiego białe.
Dodatkowo wszyscy mamy tendencję do zakładania, że w chwili obecnej jesteśmy produktem skończonym i w przyszłości zmienimy się jedynie nieznacznie. Upieramy się przy tym, chociaż zdajemy sobie sprawę, że w danej chwili nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co pięć czy dziesięć lat wcześniej. Projekt tatuażu, który dziś budzi nasz zachwyt, za dekadę może być nie do przyjęcia. Logiczne jest zatem, że tego rodzaju decyzji możemy z czasem żałować, szczególnie jeśli zrobimy sobie tatuaż pod wpływem impulsu, na przykład na fali towarzyszących zakochaniu hormonów.
W pułapce dysonansu poznawczego
To, co najbardziej zaintrygowało Nanaya w badaniach nad stosunkiem do posiadanych już tatuaży, to mechanizm wyparcia. W jego ocenie więcej osób niż jedna na cztery powinno żałować wcześniejszej decyzji. Nie robi tego, bowiem wpada w pułapkę dysonansu poznawczego. Nie chcąc odczuwać dyskomfortu związanego z podjęciem niewłaściwej decyzji, wypiera negatywne emocje związane z posiadaniem tatuażu, który nie budzi już takiego zachwytu jak kiedyś.
Widoczna różnica między odpowiedziami kobiet i mężczyzn wskazuje na to, że panie rzadziej od panów wypierają negatywne emocje. Kiedy odczuwają dysonans poznawczy, potrafią się do tego przyznać. Nie jest to miłe, ale w przeciwieństwie do wyparcia, stwarza warunki do wyciągnięcia wniosków i podjęcia bardziej konstruktywnych działań w przyszłości. Bence Nanay uważa, że to jedyny logiczny wniosek, bowiem tak dużej różnicy genderowej w postrzeganiu posiadanych tatuaży nie da się wyjaśnić odmiennym zmysłem estetycznym albo odmiennymi emocjami. Namawia psychologów, by przyjrzeli się bliżej temu fenomenowi.
Kwestię odmiennych strategii radzenia sobie z dysonansem poznawczym u kobiet i mężczyzn poruszono już w wielu badaniach psychologicznych, między innymi nad rozwojem depresji, przemocą domową, życiem z HIV itp. Z części z nich, na przykład z kanadyjskiej pracy z roku 2009 wynika, że pacjenci psychiatryczni obu płci stosują mechanizm wyparcia tak samo często. Inne konkludują, iż generalnie kobiety są bardziej od mężczyzn skłonne do analizowania swoich emocji, a tym samym rewaluowania podjętych wcześniej decyzji. Żeby jednak rzucić na tę kwestię więcej światła, trzeba by stworzyć osobny, dedykowany temu zjawisku projekt badawczy.
Robić czy nie?
Czytelnicy, którzy trafili na ten tekst skuszeni tematem tatuażu, są być może rozczarowani. Prawdopodobnie oczekiwali rady, czy robić sobie tatuaż czy nie, a zamiast tego dostali krótki wykład z psychologii.
Tatuaże są w Polsce coraz modniejsze, choć nie tak modne jak np. w USA, Niemczech czy Skandynawii. Ostatnie badania na ten temat przeprowadził w roku 2017 CBOS. W tamtym czasie posiadanie tatuażu zadeklarowało 8% badanych, więcej mężczyzn niż kobiet i więcej ludzi młodszych niż starszych. Obecnie posiadaczy tatuaży jest w Polsce zapewne dużo więcej.
No ale robić sobie czy nie? O tym nie może zdecydować nikt poza samym zainteresowanym, bo jego ciało to jego sprawa. Z przytoczonych badań trzeba zapamiętać, że gust estetyczny jest niestały jak fatamorgana, zatem decydując się na tatuaż warto pomyśleć, czy dany wzór może się nam podobać tak samo dzisiaj, jak i za pięć, dziesięć i dwadzieścia lat. Na pewno nie warto sobie robić tatuażu tylko dlatego, że jest akurat na przecenie w najbliższym studio.
Źródła: https://www.laseraway.com/articles/tattoo-removal/most-tattoo-regret/
https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fnhum.2017.00289/full
https://www.psychologytoday.com/us/blog/psychology-tomorrow/202309/the-psychology-of-tattoo-regret
https://psychotherapy.psychiatryonline.org/doi/pdf/10.1176/appi.psychotherapy.2009.63.1.87