Zaczęły się wakacje! Mimo galopującej inflacji, po pandemicznej przerwie planujemy urlopy intensywnie, chociaż – jak wynika z analizy platform rezerwacyjnych – często je skracamy. Dla tych, którzy nie chcą zrujnować domowego budżetu, są też inne rozwiązania – można wybrać tańsze wakacje w kraju zamiast zagranicznych wycieczek, kwatery zamiast hotelu albo poszukać mniej obleganych regionów.
Wakacje właśnie się rozpoczęły i wiele wskazuje na to, że część z nas już zdecydowała, co zrobić z czasem wolnym w najbliższych tygodniach. „Odnotowaliśmy już o 15% więcej rezerwacji niż w zeszłym roku w tym samym czasie” – opowiada Natalia Jaworska, ekspert Noclegi.pl. „Choć często decyzję zostawiamy na ostatnią chwilę, a okno rezerwacyjne się skraca” – podkreśla. Skraca się też długość rezerwowanych pobytów. W zeszłym roku długość średniej rezerwacji wynosiła 5 dni, w tym roku jest to o jeden dzień mniej. Może to oznaczać, że Polacy planują więcej niż jeden wyjazd albo szukają oszczędności.
To drugie jest o tyle prawdopodobne, że w najpopularniejszych wakacyjnych miejscowościach, takich jak Gdańsk średnio za dobę zapłacić trzeba już 115 złotych. Nieco taniej – średnio 104 złote za nocleg dla jednej osoby – zapłacimy w Krakowie. Z kolei Kołobrzeg to średnio 99 złotych za osobę, tak więc wyjazd rodziny czteroosobowej na zaledwie 4 dni to koszt 1393 złotych.
Wakacje w kraju – taniej w górach niż nad morzem
W górach odpoczniemy taniej niż w popularnych miejscowościach nad morzem. W Zakopanem trzeba się liczyć z kosztem 88 złotych za osobę za noc, w Bukowinie Tatrzańskiej czy Poroninie – 67 złotych. Powyżej 70 zł za dobę, ale cały czas w rozsądnej cenie wypocząć można w Wiśle, gdzie średnia cena za osobę za noc wynosi 72 złote, co za rodzinę czteroosobową na 4 doby wyniesie średnio 959 złotych.
Czy to znaczy, że oszczędni muszą zrezygnować z wylegiwania się na plaży? Niekoniecznie. Nad morzem również da się znaleźć tańszy nocleg. W Rowach w województwie pomorskim przyjdzie zapłacić średnio za jedną noc dla jednej osoby 67 złotych, a w Darłówku 61. Jeszcze taniej wypoczną ci, którzy nie potrzebują zgiełku wielkich kurortów i wybiorą miejscowości takie jak np. Chłopy. W tej nadmorskiej wsi letniskowej na Wybrzeżu Słowińskim, zapłacić trzeba średnio 54 złote za osobę za noc. Bardzo zbliżona średnia cena jest w tej chwili w Mrzeżynie
Eksperci proponują też, aby zainteresować się województwem warmińsko-mazurskim. W Olsztynie średnia cena za noc dla jednej osoby to 77 złotych, w Ełku 71, a w Pasymiu 64.„Bez względu na to, który kierunek wybierzemy, jeśli nastawimy się na tani wypoczynek, to zdecydowanie powinniśmy szukać noclegu w kwaterach prywatnych, gdzie w skali kraju średnia cena kształtuje się na poziomie 64 złotych za dobę dla jednej osoby. Nieco drożej jest w obiektach agroturystycznych, gdzie ceny zaczynają się od 70 złotych za nocleg dla jednej osoby” – radzi Jaworska. „Dla porównania średnia cena za nocleg dla osoby w hotelu to aż 142 złote” – wyjaśnia.
Pociąg zamiast samochodu?
Skrócenie wyjazdu, omijanie głównych kierunków turystycznych i wybór tańszych miejsc zakwaterowania to niejedyny sposób na budżetowe wakacje. Eksperci radzą, aby ci, którzy wybierają wypoczynek w kraju, postarali się zorganizować wyjazd samodzielnie, a nie przez biuro podróży i żeby uważnie porównywali ceny w platformach rezerwacyjnych, porównywarkach cenowych i na stronach obiektów. Ze względu na koszty paliwa warto rozważyć jazdę pociągiem lub autokarem. Dobrze też jest roztropnie się spakować, zabrać wszystko, co może okazać się potrzebne, żeby nie przepłacać na miejscu w wakacyjnych cenach.