Nieco bardziej elegancko niż zwykle, z okazji czyichś urodzin albo po prostu z okazji wolnej soboty. Podpowiadamy, jak urządzić piękny piknik.
Tekst: Joanna Zaguła
Nareszcie maj, można zacząć sezon piknikowy. Na pewno nie raz wam jeszcze podpowiemy, co dobrego można na takim pikniku skonsumować, ale tym razem mamy dla was garść dekoracyjnych inspiracji. Bo, owszem, super jest kupić w sklepie pod domem bagietkę i ser i spontanicznie wyskoczyć ze znajomymi do parku. Ale piknik można też zorganizować bardzo odświętnie i elegancko, tak, że gościom (delikatnie mówiąc) opadną szczęki. Oczywiście, trudno byłoby skopiować jeden do jednego stylizacje, nad którymi przez kilka dobrych godzin pracował sztab specjalistów. Ale spokojnie, poradzimy jak łatwo i niskim kosztem urządzić najpiękniejszy piknik w dzielnicy!
Jak u szejka na pustyni
Nie będziemy was namawiać do wycieczki na Saharę ani nawet na Pustynię Błędowską, bo taki saharyjski styl łatwo osiągnąć na miejskim pikniku. Przede wszystkim radzę postawić na białe tkaniny. Mogą być nawet stare prześcieradła, serio! Przecież i tak pobrudzą się trawą. Jedno do siedzenia, a drugie, jeśli znajdziecie dobre miejsce, do zrobienia zadaszenia. Dwa rogi zbieracie razem i przywiązujecie do drzewa, a dwa pozostałe do palików po bokach miejsca piknikowego. Jako dekoracja świetnie posłużą suche trawy, ja nazbierałam takich mnóstwo i całkiem za darmo przy moim lokalnym jeziorku. Jedzenie dobrze jest podawać np. w wiklinowych koszykach (pewnie macie takie na pieczywo).
Śródziemnomorski slow life
Taką imprezę najlepiej zorganizować blisko domu, jeśli macie ogródek albo np. w ogródku działkowym (swoim czy przyjaciół). Przyda się bowiem kuchnia, bo włoski styl takiego pikniku zakłada, że spraszacie na niego wszystkich znajomych i połowę rodziny. A do jedzenia podajecie coś więcej niż kanapeczki. Powinno być coś na ciepło, kilka rodzajów przekąsek i dużo wina. Nie da się ukryć, będzie z tym trochę roboty. Ale to nie propozycja do zrealizowania po pracy w środku tygodnia, tylko w leniwe sobotnie popołudnie. Tak, byście przy tych przekąskach i winie mogli siedzieć do późnej nocy. A noce jeszcze nie są upalne, więc przydadzą się kocyki. Na środku stołu ustawcie misę z owocami, niech każdy sobie po nie sięga przez cały wieczór, a przy każdym nakryciu coś kolorowego – kieliszki z barwionego szkła, czy papierowe serwetki.
Wiejskie przyjęcie
Tu kluczowa jest lokalizacja. Jeśli macie babcię na wsi, a ona ma w obejściu starą stodołę – idealnie! Ale jeśli pojeździcie trochę po okolicy na pewno znajdziecie jakieś ładne miejsce pod lasem, czy przy opuszczonej zagrodzie. Jako stół niech posłużą stare drzwi od stodoły, a na nich ustawcie świeczki w pustych butelkach po winie. Siedzieć można na ziemi, jeśli weźmiecie ze sobą koce i poduszki. Albo załatwicie sianko od sąsiada.
Wieczorne wino
I na koniec najłatwiejsza opcja. A zarazem może najmilsza. Bierzemy wiaderko z lodem, kieliszki i butelkę wina. Do tego kilka małych talerzyków na oliwki, ser i chleb. I wychodzimy do najbliższego parku albo po prostu przed dom. Dla klimatu dodajemy lampiony ze świecami, ewentualnie jakiś kwiatek – może być bukiet peonii, pelargonie z balkonu albo nawet paprotka z parapetu. I gotowe.