Jednym z najbardziej zatrważających i zapierających dech w piersiach doświadczeń z podróży był dla mnie bungee jumping. To tego rodzaju aktywność, do której nie potrzebujesz żadnego treningu ani przygotowania. Jedyne, czego ci trzeba, to odwaga (niektórzy nazywają ją również głupotą).

Tekst: Jamie Stewart, podróżnik

bungee jumping

 

Bungee jumping to skok z dużej wysokości z długą, elastyczną liną przypiętą do kostek. Śmiałkowie skaczą najczęściej z mostów, ale też dźwigów lub wysokich budynków (są i tacy którzy skaczą z obiektów będących w ruchu, na przykład balonów czy helikopterów).

Kiedy skoczek spada, podtrzymująca go lina napina się do maksimum, a następnie odbija, co powoduje, że skoczek zaczyna podskakiwać w górę i w dół jak jo-jo. Stopniowo wytraca energię i wyhamowuje, by ostatecznie zostać opuszczonym na bezpieczne podłoże bądź wciągniętym do miejsca, z którego wykonał skok.

Trochę historii

Skakanie na bungee było swego czasu jedynie lokalnym zwyczajem mieszkańców wyspy Vanuatu położonej na Nowych Hebrydach na Pacyfiku. Każdego roku mężczyźni z wioski budowali wysokie, drewniane wieże, a następnie skakali z nich z lianą zaczepioną wokół kostek. Świętowali w ten sposób zakończenie zbiorów pochrzynu.

Jedna z lokalnych legend głosi, iż zwyczaj ten narodził się w wyniku małżeńskiej kłótni. Uciekająca od męża żona wspięła się na drzewo figowca bengalskiego. Ponieważ małżonek podążył za nią, skoczyła z drzewa, zaczepiwszy uprzednio wokół kostek lianę. Uparty mężczyzna skoczył za nią i było to ostatnie, co w życiu zrobił. Kobieta natomiast przeżyła upadek. (przyznam się, że bardzo mnie cieszy, iż wraz z żoną znaleźliśmy o wiele łatwiejsze sposoby na rozwiązywanie małżeńskich sporów).

Z czasem zwyczaj zaczęli praktykować mężczyźni z wyspy. Tę zadziwiającą aktywność podejmowali już nawet chłopcy w wieku 6-7 lat, bowiem skoki z wież zaczęto na Vanuatu traktować jako rodzaj rytuału towarzyszącemu wchodzeniu w dorosłość.

Bungee jumping dzisiaj

Zainspirowany zwyczajami z Vanuatu Nowozelandczyk Alan John Hackett (znany jako AJ) postanowił uczynić ze skoków z wysokości przy użyciu liny komercyjną rozrywkę dla szerokiej grupy odbiorców. W 1987 roku sam skoczył z wieży Eiffla, tym samym wskakując na czołówki światowych gazet. Rok później w swoim ojczystym kraju przy moście nad rzeką Kawarau w Queenstown (Nowa Zelandia) otworzył pierwszy ośrodek bungee jumping na świecie, gdzie skakać można z wysokości 43 metrów.

To właśnie tam, we wczesnych latach 90-tych, po raz pierwszy nabrałem ochoty na to, aby rozłożyć ramiona i całkowicie poddać się losowi. Na skok zdecydowałem się jednak dopiero w roku 1995 w Afryce. Od mostu nad Wodospadami Wiktorii do tafli rzeki Zambezi dzieliło mnie dokładnie 111 metrów. Nigdy nie zapomnę tego doświadczenia.

Gdzie skakać w Polsce?

Może będziecie zdziwieni, ale Polska oferuje jedne z najwyższych i najbardziej zatrważających miejsc do skoków na bungee nie tylko w Europie, ale i na świecie. Miłośnicy adrenaliny mają wiele powodów, aby skakać właśnie w kraju nad Wisłą.

Big Tower, Szczecin (252 metrów)

Najwyższy na świecie obiekt do skoków rope jump, czyli Królowa Wszystkich Wież, znajduje się właśnie w Szczecinie. Adrenalina i zapierające dech w piersiach doświadczenie gwarantowane. Szczecińska wieża jest tak wysoka, że organizatorzy muszą stale sprawdzać warunki pogodowe.

Wśród międzynarodowych skoczków krążą opowieści, że ten polski obiekt jest tak wysoki, iż chętnym zdarza się rezygnować ze skoku na samej górze, po odkryciu, jak wysoko się znajdują. Podobno dlatego za atrakcję płaci się… z góry.

Dream Tower, Głogów (222 metrów)

Drugi co do wysokości (po Big Tower) obiekt. Posiada specjalną, wysuniętą o 10 metrów ponad obrys płaszcza komina, platformę dodatkowo podwyższająca wieżę o 4 metry. Wszystko to dla lepszej zabawy i zmaksymalizowania bezpieczeństwa skoczków. Dzięki unikatowej konstrukcji komin w Głogowie jest wyższy niż tama w Szwajcarii, z której skakał James Bond.

Dream Jump Stadion, Wrocław (40 metrów)

Jeśli skok z wysokości ponad 200 metrów to dla ciebie za dużo, zacznij od czegoś łatwiejszego. Idealny może być dach stadionu we Wrocławiu. Organizatorzy zapewniają, że Dream Jump to niesamowity skok, który powstał z myślą o wydłużeniu momentu swobodnego spadania. Dzięki opatentowanemu układowi lin skok z 40-metrowego stadionu trwa tyle, co z dźwigu bungee o wysokości 90 metrów.

Jeśli zatem mieszkasz w pobliżu i szukasz sposobu na zabicie nudy w czasie pandemii Covid-19 albo po prostu zwiedzasz Polskę i masz ochotę doświadczyć czegoś nowego, przemyśl to. Może bungee jumping to rozrywka dla ciebie? Gdy poszukasz w Internecie, na pewno znajdziesz obiekt idealny na twój pierwszy skok.

Z doświadczenia wiem, że to coś, czego nigdy nie zapomnisz. Historię swojego pierwszego skoku będziesz przez długie lata opowiadać rodzinie i znajomym, tak samo jak ja opowiadam moim bliskim, choć doświadczyłem tego przed 25 laty.

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.