Blisko trzy czwarte Polaków nie przygotowuje swojego organizmu do okresu jesienno-zimowego. To błąd – przyznają lekarze – i zauważają, że właśnie wtedy najłatwiej o przeziębienie i grypę.
Wśród Polaków, którzy za nic mają zbliżające się ochłodzenie, dominują dwa argumenty. Najwięcej osób (37%) jest przekonanych o własnej odporności i deklaruje, że zazwyczaj i tak nie chorują. Natomiast co trzeci badany błędnie uważa, że takie działania nic nie dadzą – wynika z badania TNS OBOP. Tymczasem lekarze alarmują – lepiej jest zapobiegać niż leczyć.
Zaszczep się
Zdaniem lekarzy najlepszą profilaktyką są szczepienia, które zalecają wszystkie liczące się międzynarodowe instytucje zdrowia publicznego. „Bardzo niepokojący jest fakt, że w Polsce poziom zaszczepienia populacji jest jednym z najniższych w Europie. Nie ma u nas takiego obowiązku, zaleca się jedynie, aby poddały mu się dzieci od 6 miesiąca do 5 roku życia, osoby z niedoborami odporności, seniorzy, pracownicy służb publicznych” – wyjaśnia dr n. med. Ewa Czernicka-Cierpisz, internista, pulmonolog w Klinice Demeter w Warszawie.
Za każdym razem szczepienie powinno zostać skonsultowane z lekarzem i wykonane przez personel medyczny. Po podaniu szczepionki układ immunologiczny organizmu wytwarza własną obronę. Odporność rozwija się w ciągu 2–3 tygodni po podaniu szczepionki i utrzymuje się przez 6–12 miesięcy. Szczepionki są skuteczne nawet w 90%. Cena szczepionki to średnio 20-30 zł – tyle kosztuje sama ampułka, bez podania szczepionki.
Zahartuj się
Wzmocnienie sił obronnych organizmu przed bakteriami i wirusami umożliwia również hartowanie (oswajanie organizmu z zimnem). Pod wpływem niskich temperatur naczynia krwionośne kurczą się. W rezultacie do poszczególnych organów dopływa mniej białych krwinek (chronią organizm przed zarazkami). Hartowanie, czyli przyzwyczajanie do zimna, spowoduje zmniejszenie pobudliwości receptorów na niską temperaturę otoczenia, co w konsekwencji zmniejszy reakcję skurczową naczyń krwionośnych. Przepływ w naczyniach krwionośnych będzie nadal prawidłowy lub niewiele obniżony mimo spadku temperatury, co w konsekwencji nie zaburzy reakcji odpornościowej. Hartować można się zarówno w domu (zimne prysznice, obniżenie temperatury w mieszkaniu do 20 stopni, rezygnacja z odzieży wierzchniej), jak również na świeżym powietrzu w mniej (aktywność fizyczna) lub bardziej ekstremalny sposób (bieganie boso po śniegu, czy kąpiel w lodowatej wodzie praktykowana przez tak zwane morsy). „Osoby uskarżające się na choroby przewlekłe powinny skonsultować zamiar hartowania z lekarzem rodzinnym” – tłumaczy dr n. med. Ewa Czernicka-Cierpisz.
Odpocznij
Podstawowym sposobem na wzmocnienie odporności jest wypoczynek. Pierwszym krokiem na drodze do relaksu jest wysypianie się – najlepiej osiem godzin dziennie. Skuteczna odnowa komórek jest możliwa, gdy nie angażujemy ciała w żadne działanie, a takim momentem jest właśnie wypoczynek.
System odpornościowy powiązany jest z systemem nerwowym, dlatego na nasze zdrowie wpływają również sytuacje stresowe i życie w napięciu. Z tego względu jesień jest idealnym momentem na urlop.
„Wyjeżdżając, zmieniamy klimat i w naturalny sposób zwiększamy odporność. Na urlopie mamy więcej ruchu, snu, wypoczynku. W rezultacie dostarczamy organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje” – tłumaczy ekspert.
Postaw na warzywa i owoce
W okresie jesienno-zimowym niskie temperatury zmuszają organizm do wytężonej pracy, co zwiększa jego zapotrzebowanie na niektóre składniki. W walce z wirusami i bakteriami kluczowa jest dieta wzmacniająca odporność.
„Świeże warzywa i owoce dostarczają błonnika, będącego pożywką dla bakterii probiotycznych oraz witamin, które niwelują wolne rodniki osłabiające odporność. Jesienią i zimą warto również sięgnąć po fermentowane warzywa, które są naturalnymi probiotykami” – dodaje Katarzyna Uścińska, dietetyk w Klinice Demeter.
Zdaniem eksperta na kondycję naszego systemu immunologicznego znacząco wpływają również składniki mineralne tj. selen i cynk. „Znajdziemy je m.in. w mięsie, owocach morza, pełnoziarnistych produktach, kiełkach i orzechach brazylijskich. Cennymi produktami są także tłuste ryby, tran, olej lniany, będące źródłem kwasów omega 3 i 6, a także witaminy D. Dodatkowo, cukier warto zastąpić dobrej jakości miodem – to naturalny antybiotyk, który pomaga skrócić czas trwania infekcji górnych dróg oddechowych” – objaśnia Katarzyna Uścińska.
Zdaniem eksperta należy ograniczyć produkty przetworzone, tłuszcze zwierzęce, napoje gazowane, alkohol i słodycze, które zakwaszają organizm i obniżają odporność. Jeśli nie potrafimy ułożyć sobie odpowiedniej diety, lepiej skorzystać z pomocy dietetyka.
Ruch to zdrowie
Osoby, które systematycznie uprawiają sport są odporniejsze. Częste przebywanie na świeżym powietrzu nie tylko oczyszcza, ale również wzmacnia organizm. Ciekawą propozycją jest nordic walking, który angażuje nawet 90% mięśni. Nie tylko wzmacnia odporność, ale równie odciąża stawy, kręgosłup i poprawia krążenie. Alternatywą jest zdobywające coraz większą popularność bieganie. To aktywność niemal dla każdego – jedyne zastrzeżenia dotyczą osób, które nie uprawiały sportu lub mają problemy zdrowotne. Bezkonkurencyjne są spacery, które nie narzucają ograniczeń wiekowych, stanu zdrowia czy kondycji. Bez względu na to co robimy, należy pamiętać o systematyczności.