Dlaczego tak się dzieje?
Młodzi, pełni życia i energii ludzie, którzy w większości przypadków dopiero co skończyli studia i znaleźli wymarzoną pracę. Są niezależni zarówno finansowo jak i mentalnie. Praca jest ich jedynym zobowiązaniem. Daje ona olbrzymią satysfakcję, ale i zabiera większą część czasu. Cóż wiec im zostaje… Parę godzin każdego dnia, które mają dla siebie. Wieczorne wyjście do klubu jest jedyną okazją, by spotkać się ze swoimi znajomymi, a także by poznać kogoś nowego. Często stanowi jedyne, ale jak wieloaspektowe, urozmaicenie życia. W miejscach, które skupiają młodych ludzi, nie jest trudno poznać kogoś nowego. Zawieranie znajomości odbywa się przy barze, w kolejce do toalety, czy w oczekiwaniu na selekcję jeszcze przed klubem. W czasach, kiedy większość ludzi skupiona jest na sobie i w dużej mierze zajęta pracą, możliwość poznania kogoś nowego jest wartością samą w sobie.
Być kimś innym (przez chwilę)
Niewiele mają one wspólnego z głęboką i intensywną znajomością. Bardziej stwarzają możliwość, by pokazać się innym ludziom w sposób, w jaki młodzi ludzie chcą być postrzegani. W trakcie zawierania przelotnych znajomości każdy ma możliwość pokazania raptem fragmentu swojej osobowości. Można wybrać najbardziej atrakcyjne elementy i właśnie je przedstawić innym. Przypadkowi znajomi nie są zainteresowani cudzymi problemami, słabościami czy deficytami. W sytuacji nawiązywania przypadkowych znajomości liczy się otwartość, poczucie humoru i dobra zabawa. Taka sytuacja stanowi doskonałe oderwanie od rzeczywistości, która bardzo często zdominowana jest pracą lub innymi obowiązkami. Przez parę chwil można udawać źe jest się innym człowiekiem, można otaczać się grupą znajomych, którzy zapewniają podstawową potrzebę człowieka – potrzebę przynależności. Noc spędzona w oparach dymu z papierosów, głośnej muzyki, przy której absolutnie nie można porozmawiać, i w towarzystwie ludzi, którzy w większości przypadków są po prostu obcy, nie wnosi zbyt wiele wartościowych doznań w życie młodego człowieka. Sprawia jednak, że wydaje się one bardziej barwne, a poczucie pustki które ludzie noszą gdzieś głęboko sercu, nie doskwiera aż tak bardzo.
Ogromna potrzeba przynależności
Młodzi ludzie czują się częścią większej wspólnoty. Czują, że przynależą do określonej grupy społecznej. A fakt, że niektóre kluby są elitarne, ponieważ ciężko do nich wejść, a przy tym drink kosztuje dwadzieścia parę złotych, potęguje tylko poczucie wyjątkowości. Żyjemy w czasach, kiedy człowiek zewsząd jest bombardowany informacjami o tym, jak barwne i ciekawe jest życie, że wystarczy tylko wyciągnąć rękę i wszystkie marzenia się spełnią, a wszelakie potrzeby zostaną natychmiast zaspokojone. Szybko i jakże małym kosztem. Jest to wyjątkowo kusząca perspektywa. Spełnienie, za którym człowiek tak goni, pojawia się na różnych płaszczyznach. Clubbing, choć sam w sobie stanowi ciekawy sposób spędzania czasu i na wielu różnych poziomach zaspokaja ludzkie potrzeby przynależności i rozrywki, nie powinien stać się jedyną formą czy możliwością nawiązywania kontaktów z innym ludźmi. Bo przecież można otaczać się masą ludzi, a mimo to wciąż czuć, że w naszym życiu czegoś brakuje. Czegoś autentycznego i wartościowego. Muzyka, taniec, alkohol, wspomnienia z fajnie spędzonego wieczoru czy nocy są odskocznią od rzeczywistości, ale nie powinny stać się jej sensem.
www.forumzdrowia.pl