Najnowsze badania Uniwersytetu w Wirginii dowiodły, że dla wielu z nas kilka minut spędzonych z własnymi myślami jest bardziej bolesne niż… elektrowstrząsy. Dlaczego tak bardzo nie lubimy rozmyślać?

Tekst: Magda Papierz

Osoby biorące udział w eksperymencie na początku porażone zostały nieprzyjemnymi elektrowstrząsami. Następnie naukowcy polecili im, żeby spędzili 15 minut w pozycji siedzącej (nie wolno było zasnąć) w pustym pokoju. Biorącym udział w badaniu zabrano wszystkie urządzenia elektroniczne, aby przez kwadrans oddali się spokojnym przemyśleniom. Jedynym elementem, który pozostał w pomieszczeniu była maszyna… do elektrowstrząsów. Większość badanych uznała eksperyment za nudny i nieprzyjemny. Co jeszcze bardziej zaskakujące, 12 z 18-stu biorących udział w badaniu mężczyzn i 6 z 24-ech kobiet, dobrowolnie poraziło się prądem w ciągu 15-minutowego badania! Niektórzy razili się prądem trzy albo cztery razy. Trudno uwierzyć, że przeciętni ludzie woleli rozproszyć swą uwagę elektrowstrząsami niż poświęcić trochę czasu na samotność i kontemplację.

gdy mysli bolą

Myśli ranią

Psychologowie tłumaczą to zjawisko w następujący sposób – większość z nas ma wiele nieprzyjemnych albo nawet krzywdzących myśli. Są wśród nich zmartwienia, myśli dotyczące nierozwiązanych problemów, strat, porażek, pretensji do bliskich lub stresujących sytuacji. Na co dzień, w natłoku obowiązków, udaje się nam o nich zapomnieć. Czas wolny spędzamy zapewniając sobie rozrywkę (filmy, książki, seriale), która skutecznie rozprasza naszą uwagę. Coraz mniej jest sytuacji, w których nie mamy się czym zająć. Nawet w autobusie większość osób używa telefonów lub tabletów zamiast patrzeć w szybę i „staromodnie” myśleć.

myśli boląJak sobie z tym radzić?

Po pierwsze, nie powinnyśmy we wszystkie myśli wierzyć. Szczególnie w te krzywdzące, jak: „To była kompletna porażka”, „Jestem beznadziejna” czy „Wszystko zawsze psuje”. Warto pozwolić swoim myślom krążyć po głowie, a wtedy zrozumiemy, że one po prostu pojawiają się… i znikają. To my decydujemy, w które myśli uwierzymy, a do których nie będziemy przywiązywać uwagi. Warto ćwiczyć tę technikę, zaczynając od kilku minut dziennie. Myśli mogą być różne, od całkiem lekkich, jak: „Muszę iść do sklepu po coś na obiad”, przez nieco poważniejsze: „Nie jestem szczęśliwa w pracy”, aż po przerażające, jak: „Nigdy niczego nie osiągnę”. Odrzucaj te myśli, które wydają się krzywdzące i niesprawiedliwe. Zastanów się nad tymi, które mówią więcej o twoich potrzebach i pragnieniach.

Dlaczego?

W swoje myśli warto wsłuchać się, ponieważ wszystkie odpowiedzi na dręczące nas pytania… mamy już w sobie. Dajmy sobie czas na poszukiwanie tych odpowiedzi. Ponadto psychologowie ostrzegają, że ciągłe uciekanie od nieprzyjemnych myśli jest skuteczne tylko na jakiś czas. W pewnym momencie niechciane uczucia staną się bardziej intensywne i nie do wytrzymania. Mierzyć się będzie z nimi o wiele trudniej, a to może prowadzić do… nałogów, takich jak objadanie się, alkoholizm, pracoholizm czy uzależnienie od zakupów. Dlatego warto już dzisiaj znaleźć chwilę na przemyślenia i zmierzyć się z najtrudniejszym przeciwnikiem – samym sobą.

myśli bolą

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.