Mężczyźni mają tendencję do przeceniania swojej atrakcyjności fizycznej. Wpływa to na ich relacje towarzyskie i seksualne z kobietami.
W piśmie „Cogent Psychology” opublikowano wyniki badania nad samooceną w kwestii wyglądu. Okazało się, że kobiety realistycznie oceniają swoją atrakcyjność oraz urodę innych kobiet. Panowie jednak mają z tym problem. Uczestników badania – panie i panów – poproszono o ocenę własnej atrakcyjności w skali od 1 do 8 oraz o ocenę innych ankietowanych. Mężczyźni mieli tendencję do przyznawania sobie większej liczby punktów, niż przypisywano im.
Ładni widzą ładniejszy świat
Brak możliwości realistycznej oceny swojej atrakcyjności bywa dla mężczyzn przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów. Panowie mają skłonność do przeceniania swoich szans u ładnych kobiet, co sprawia, że częściej niż kobiety doznają rozczarowania. W relacji erotycznej mają mniejszą od partnerek motywację, by zadbać o podniesienie swojej atrakcyjności.
Mężczyźni nie tylko oceniają swoją atrakcyjność lepiej, niż ich otoczenie ocenia ich. Również w opiniowaniu urody innych są od kobiet mniej obiektywni. To, jak widzą innych ludzi, jest skorelowane z obrazem siebie, jaki wykształcili. Jeśli uważają siebie za atrakcyjnych, to i innym przyznają dużo punktów za urodę. Takiej prawidłowości nie zaobserwowano wśród badanych kobiet.
„Seksi” to pewność siebie
Kiedy idzie o intymne kontakty, męska ułomność daje jednak panom pewną przewagę nad ich partnerkami. Dobry kochanek to kochanek pewny siebie. Ważną częścią składową seksapilu jest samoakceptacja. Wszyscy mamy jakieś ułomności w wyglądzie, a cała sztuka to nie pozwolić, by przygniatały one dobre zdanie o sobie. I choć mężczyźni mają irytującą tendencję do przeceniania swoich walorów, to jednocześnie otrzymali dar nie przejmowania się brakami. Tego można im zazdrościć.