Optymizm często kojarzy się z patrzeniem na świat przez różowe okulary, jednak warto pamiętać, że zdrowy optymizm to coś więcej niż tylko ignorowanie trudnych emocji.

fot: Pexels

Optymizm może czasami przynosić więcej szkody niż pożytku, zwłaszcza gdy polega na wypieraniu negatywnych emocji. Ważne jest, aby dostrzegać i akceptować wszystkie uczucia, jakich doświadczamy – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Emocje są naszymi sprzymierzeńcami, sygnalizują, co dzieje się w naszym wnętrzu i jak powinniśmy reagować na rzeczywistość.

Czym jest optymizm?

„Bardzo często nakładamy na siebie nadmiernie pozytywne maski, udajemy, że wszystko jest dobrze, nawet gdy świat wali nam się na głowę. Świat cały czas pędzi, a my chcemy pędzić za nim – cały czas przeć do przodu, nie zatrzymywać się, by przyjrzeć się naszym emocjom” – mówi Inessa Kim, certyfikowana instruktorka NeuroGrafiki oraz pomysłodawczyni akcji Zrób z Cytryn Lemoniadę. Według niej ciągłe spychanie uczuć na drugi plan ma negatywny wpływ na nasz umysł oraz ciało. „Musimy pamiętać, że nasz umysł, ciało i emocje są częścią jednej układanki. Dopiero kiedy wszystkie te części będą ze sobą współgrały, kiedy pozwolimy im się przenikać i na siebie oddziaływać, możemy odnaleźć upragnioną drogę do szczęścia” – tłumaczy. 

Czy myślenie kreuje naszą rzeczywistość? 

Według Inessy, nasz mózg jest jak komputer – „wgrywamy” do niego różne programy, uczymy go pewnych mechanizmów. Tak jak komputer należy oczyścić z wirusów, tak my powinniśmy pracować nad uwalnianiem blokad w mózgu. „Załóżmy, że gdzieś głęboko w naszej podświadomości zagnieżdżony jest strach przed dużymi pieniędzmi. Nieważne, ile razy zmienimy pracę, czy ile serca włożymy w swój biznes – ten zaprogramowany lęk sprawi, że pieniędzy nie będzie przybywać” – mówi. „Nasze myślenie ma ogromy wpływ na rzeczywistość, jednak nie jest to tak proste, jak powiedzenie sobie na przykład: będę zarabiał większe pieniądze. Najpierw musimy zrobić porządek z tym, co jest głęboko ukryte, co stopuje nasz rozwój.”

Jak zmieniać światopogląd, żeby zacząć spełniać marzenia czy cele?

Przede wszystkim, musimy nauczyć się przyjmować wszystkie emocje, również te najtrudniejsze. „Jeżeli jakaś sytuacja sprawiła, że jest nam smutno lub czujemy się urażeni, trzeba po prostu się do tego przyznać. Powiedzieć: tak, obraziłam się, tak, jest mi źle. A potem zadać sobie pytanie: co dalej?” – mówi Inessa Kim.

Każdą sytuację możemy potraktować jak lekcję, na każde doświadczenie spojrzeć z wdzięcznością, nauczyć się je akceptować i wyciągać z niego naukę. Dopiero gdy potrafimy żyć w zgodzie ze swoimi emocjami, gdy je rozumiemy i potrafimy dostrzec w nich mądrość czy sens, możemy naprawdę otworzyć się na realizację marzeń i celów. Kiedy zmieniamy swój świat wewnętrzny, świat na zewnątrz zmienia się automatycznie.

 

 

                                                        

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.