Agnieszka „Aziralili” Dirks już w dzieciństwie widziała kształty, kolory, teksturę – gotowe obrazy. Malowała gdzie się dało: na kartkach, na ścianach, na każdym skrawku wolnej przestrzeni. Czuła się wtedy szczęśliwa. Do dziś pozytywne emocje – również te w przestrzeni – są dla niej ważne, ale oprócz malowania zajmuje się… zdrowym budownictwem. Nam opowiada, co znaczy mieszkać pozytywnie.

mieszkać pozytywnie Fot: Sławek Przerwa

W pracy Agnieszki Aziralili Dirks ważne jest to, co kojarzy z pozytywnymi emocjami. Chce, by wszystko, co robi, dawało nie tylko jej, ale przede wszystkim odbiorcy radość, przyjemność istnienia oraz powodzenie materialne. Aziralili pragnie kształtować wyobraźnię i przestrzenie. Dlatego zainteresowała się koncepcją zdrowego budownictwa – dziedziną, która na świecie jest bardzo popularna, a jej korzenie można znaleźć w starohinduskich księgach wedyjskich.

Rozmawiała: Anna Michałowska

W dzisiejszych czasach pozytywne wzorce są nam coraz bardziej potrzebne do zdrowego bycia i życia. Co zatem znaczy – mieszkać pozytywnie?

Agnieszka Aziralili Dirks: To znaczy mieszkać w otoczeniu, które zapewnia nam relaks i harmonijny rozwój. Lockdown spowodował, że ludzie, którzy swój dzień spędzali w kilku miejscach: praca, szkoła, dom, sklep, kino, teatr, park, sala fitness, restauracja – nagle zostali zatrzymani w jednym miejscu. Niektórzy uznali to za błogosławieństwo, inni za traumę społeczną. Powodów jednego i drugiego jest wiele, ale jestem pewna, że osoby, które funkcjonują w pozytywnych przestrzeniach, nawet jeśli mniej są tego świadome, były w tej pierwszej grupie. Niestety, w Polsce nie robi się takich badań, a przecież Szkoła Bauhaus już na początku XX wieku pokazała, że zorganizowanie przestrzeni wpływa bezpośrednio na sposób myślenia i działania osób w niej przebywających. Jesteśmy tym, gdzie przebywamy.

A co znaczy – mieszkać zdrowo?

A.A.D.: Od kilku lat mamy trend, by zwracać uwagę na to, co jemy, jakich używamy kosmetyków, dlaczego warto uprawiać sport. Coraz częściej podchodzimy do naszego zdrowia holistycznie. Nie zwracamy jednak uwagi na to, czy miejsce, w którym spędzamy czas: jemy, rozmawiamy, spotykamy się, śpimy – jest zdrowe. Nie wiemy, z jakich materiałów został zbudowany blok, w którym mieszkamy, na jakiej glebie, czym nasz dom został wykończony. Ważny jest już projekt – ułożenie i funkcjonalność miejsca, w którym żyjemy.

W naszej rzeczywistości, gdzie coraz bardziej popularne są uprawy bezglebowe, a zanieczyszczenie powietrza z roku na rok rośnie i bije rekordy, trudno przyjmować jako punkt odniesienia ideał zdrowego życia. Wiem, że nie jest realne, byśmy z dnia na dzień zmienili miejsce zamieszkania, bo trzymają nas kredyty, praca, dzieci. Myślę, że w naszych realiach za sukces sprzyjający zdrowiu należy uznać wyeliminowanie największych potencjalnych zagrożeń. Żeby móc to zrobić, trzeba je najpierw poznać.

Jak w takim razie zaaranżować sobie zdrową przestrzeń, skoro miejsca zamieszkania z dnia na dzień nie zmienimy? Jak mieszkać pozytywnie? Według jakich zasad?

A.A.D.: Zasad jest sporo. Większość z nich ma na celu uzyskanie jak najwyższej jakości powietrza w pomieszczeniu, zapewnienie wygodnego funkcjonowania użytkowników przy jak najmniejszym wysiłku fizycznym oraz psychicznym. Ważną zasadą jest też nie szkodzić. Trzeba wyeliminować szkodliwe czynniki z najbliższego otoczenia. Daje nam to wspaniałą bazę do wykreowania swojego spersonalizowanego miejsca, w którym w zależności od potrzeb „naładujemy baterie”, będziemy czuć szczęście lub błogi spokój.

W tworzeniu takich miejsc pomocne są prace Sztuki PozytywnejTM, które współpracując z podświadomością odbiorcy wpływają na jego odczucia i działania. Bardzo korzystny efekt dają również właściwie dobrane rośliny oraz wszelkie wzory, tkaniny. Po prostu warto znaleźć i zaaranżować dla siebie miejsce, które będzie naszą oazą. Proszę mi wierzyć, jest to możliwe nawet w niedużej kawalerce.

W jakich przestrzeniach pani sama najlepiej się czuje?

A.A.D.: Najlepiej czuję się w przestrzeniach dobrze zharmonizowanych, bez względu na to, w jakim stylu są urządzone.

A czy sztuka ma wpływ na pozytywną przestrzeń?

A.A.D.: Wszystko, co na otacza jest rodzajem sztuki, bo zostało kiedyś przez kogoś zaprojektowane. Wszystko, co nas otacza, wpływa na nasz sposób myślenia i działania. Właściwie dobrana sztuka, chociażby w postaci obrazów, może pełnić kluczową rolę w kreowaniu pozytywnej przestrzeni. Amerykańscy naukowcy przeprowadzili testy, dzieląc uczestników na dwie grupy. Pierwszej grupie pokazywano przez 15 minut zdjęcia z wypadków, katastrof itp., drugiej pokazywano przez 15 minut zdjęcia najpiękniejszych miejsc świata. Po obejrzeniu zdjęć w pierwszej grupie poziom ciśnienia krwi i aktywność obszarów mózgu były odchylone od normy. Następnie wszyscy dostali do rozwiązania taki sam, prosty test. Jego wyniki w drugiej grupie były zdecydowanie lepsze niż w pierwszej. To, na co patrzymy, jest równie ważne jak to, co jemy i jak śpimy.

Czyli pozytywnie zorganizowana przestrzeń oddziaływuje na nasze samopoczucie, a tym samym na zdrowie.

A.A.D.: Pozytywne myślenie wpływa na wzmocnienie układu odpornościowego oraz sprzyja uzyskaniu pozytywnych rezultatów działania. Samouzdrawianie jest tak samo ważne jak klasyczna medycyna i to jest fakt, z którym się już nie dyskutuje. Pozytywnie zorganizowana przestrzeń z pewnością wspiera pozytywne wzorce myślowe, a co za tym idzie – dobre samopoczucie, efektywny wypoczynek, który daje energię i siłę do działania.

Czy to właśnie pozytywnym zorganizowaniem przestrzeni zajmują się „lekarze domów”?

A.A.D.: Lekarze domów pojawili się w USA tuż po II wojnie światowej. Najpierw na ich usługi pozwolić mogli sobie tylko najbogatsi, którzy czuli się nie dość komfortowo w swoich rezydencjach. Ówcześni, podobnie jak współcześni, lekarze domów analizowali dokładnie historię badanego domu, działki, przeprowadzali różne zmiany, wprowadzali zalecenia, które przynosiły lepsze samopoczucie strapionym właścicielom. Dzisiaj jest więcej możliwości badawczych, ale niestety też dużo więcej zagrożeń. Z czasem zajęcie „lekarza domu” zyskało na popularności i jest coraz bardziej doceniane. Coraz więcej organizacji zajmujących się ochroną zdrowia i promowaniem zdrowego życia zleca badania dotyczące szkodliwego wpływu niewłaściwego mieszkalnictwa na użytkowników. Obliczenia angielskiego rządu pokazują, że inwestycje w podnoszenie jakości mieszkań komunalnych przynoszą oszczędności w wydatkach na leczenie! Myślę, że warto byśmy i my zaczęli zwracać uwagę na to, jak mieszkamy.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.