Chrupiące tacosy z guacamole, quesadille z ciągnącym się serem – to już znamy (i lubimy). Proponujemy dziś inne meksykańskie jedzenie – czekoladowy sos i potrawkę.

Tekst: Joanna Zaguła

W czasie nieodległym od Święta Zmarłych moje myśli często kierują się w stronę Meksyku. Bo bardzo podoba mi się tamtejsza okołocmentarna estetyka. Mniej w niej czerni, a więcej mocnych kolorów. Kwiaty na grobach, słodkie czaszki z cukru toasty ku czci dusz czyśćcowych. Jest barwnie i energetycznie. A jako że jest tak ciekawie, to i dania, które w tym tygodniu wam polecam, będą się wywodzić z Meksyku. Meksykańskie jedzenie to w dodatku dania rozgrzewające dzięki ostrej papryce – więc idealne na jesień i często zdrowe i bezmięsne – pełne roślinnego białka z fasoli.

Na pewno znacie guacamole, wypełniane nim tacosy i quesadille pieczone na grillu. Dla mnie jednak dużo ciekawsze jest wykorzystanie kakao w meksykańskiej kuchni. Uprawiane i rytualnie przygotowywane już przez Majów i Azteków.

Zacznijmy od czekoladowego sosu – mole. Podsmażamy cebulę i czosnek z przyprawami korzennymi, zmielonymi orzechami, migdałami, sezamem, rodzynkami, miksujemy z pomidorami, czekoladą i podajemy do tofu, kurczaka, ryżu, pieczonego kalafiora.

Druga opcja to zaś chili sin carne (czyli wege) z czekoladą. To potrawka, do której dodajemy kawałki upieczonej dyni, sos pomidorowy, ostre przyprawy, fasolę i… 2 kostki gorzkiej czekolady. Dzięki temu staje się niezwykle kremowa. Podajemy ją z kwaśną śmietaną, sokiem z limonki, liśćmi kolendry i awokado.

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.