Telefon, komunikator, e-mail. „Za chwilę”, „Dam ci znać”, „Oddzwonię”, „Już sprawdzam”, „Już nie zdążę”. Kto z nas tego nie zna? W szybkim, zabieganym i zdominowanym przez technologię świecie łatwo się zatracić. Wciąż jesteśmy bombardowani bodźcami, wciąż mamy poczucie, że ciągle musimy być na bieżąco. A gdyby tak spauzować? Zostawić za sobą miejski zgiełk, zwolnić, zatrzymać się, odetchnąć głęboko świeżym powietrzem, wsłuchać się w naturę? Kąpiele leśne wydają się doskonałym sposobem na odpoczynek – zarówno dla ciała, jak i dla głowy. 

kąpiele leśne
fot: Pixabay

Japońska inspiracja, światowa praktyka

Korzenie shinrin-yoku, czyli kąpieli leśnych, związane są głęboko z japońską kulturą, gdzie szacunek dla natury jest fundamentalną wartością. Sama koncepcja narodziła się w latach 80. XX wieku i była odpowiedzią na rosnący problem stresu oraz wypalenia zawodowego w społeczeństwie. Warto zauważyć, że Japonia, mimo bycia jednym z najbardziej rozwiniętych gospodarczo i zaawansowanych technologicznie krajów na świecie, wciąż zachowuje głębokie połączenie z naturą (co widać np. w tradycyjnych ogrodach, ceremonii picia herbaty czy sztuce ikebany) i niezmiennie docenia jej pozytywny wpływ na ludzki dobrostan. Dowodem na to jest fakt, że japoński uznał shinrin-yoku za oficjalną strategię terapeutyczną (już w latach 80.), wspierając ją finansowo. Co ciekawe, podobne programy działają także w innych krajach m.in. w Korei Południowej, Wielkiej Brytanii oraz w Finlandii. Może czas na nas?

Wszystkimi zmysłami

Czy pomiędzy dłuższym spacerem a praktyką kąpieli leśnych można postawić znak równości? Zdecydowanie nie. Kąpiele leśne są niespieszne – trwają nawet po kilka godzin, pozwalając człowiekowi na dogłębne zatopienie się w naturze, na zanurzenie się w atmosferze lasu wszystkimi zmysłami. Jak to wygląda w praktyce? Grupa kilku osób wchodzi do lasu, prowadzona przez doświadczonego przewodnika. Nie maszerują, ale poruszają się powoli, bardzo uważnie, niemal medytacyjnie. Przewodnik cichym i spokojnym głosem zachęca do głębokiego oddychania oraz do skupienia uwagi na drobnych detalach – na pofałdowanej fakturze kory drzew, na zapachu wilgotnej ziemi, na huśtającej się na pajęczynie kropli deszczu, na grze światła pomiędzy poruszającymi się liśćmi. W pewnym momencie grupa zatrzymuje się na polanie. Każdy z uczestników znajduje wygodne miejsce, uważnie słucha, obserwuje, dotyka. Skupia się na byciu tu i teraz, łączy się z naturą, beztrosko się w niej zanurza.

Warto zauważyć, że kąpiele leśne, w odróżnieniu od popularnych praktyk wellness takich jak joga czy pilates, nie wymagają określonych sekwencji ruchów czy pozycji. Są bardziej intuicyjne, swobodne, bez problemu można dostosować je do indywidualnych potrzeb. Co ważne – są one dostępne dla każdego, można praktykować je bez względu na porę roku. Nie wymagają ani specjalistycznego sprzętu, ani zaawansowanej techniki. To powrót do korzeni, do prostych, naturalnych i skutecznych metod.

Dobro prosto z lasu

O korzyściach płynących z regularnych kąpieli leśnych przekonują liczne badania naukowe (prowadzone m.in. przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda), które podkreślają ich dobroczynny wpływ na zdrowie psychiczne – pomagają one w łagodzeniu stanów lękowych i uporczywych myśli, mogą być również pomocne dla osób zmagających się z depresją. Oprócz tego pozwalają one znacząco obniżyć poziom hormonu stresu, czyli kortyzolu, zwiększają aktywność kluczowych dla układu odpornościowego komórek NK (natural killers – limfocytów, które mają zdolność samoistnego zabijania komórek zakażonych wirusami i komórek nowotworowych), normalizują ciśnienie krwi oraz tętno, mają także pozytywny wpływ na układ nerwowy.

„W mojej praktyce obserwuję, że regularne kąpiele leśne mogą prowadzić do głębokich, długotrwałych i odczuwalnych zmian w samopoczuciu. Widzę, jak moi klienci, często początkowo sceptyczni, po kilku sesjach zaczynają odczuwać wyraźną poprawę jakości snu, redukcję stresu i ogólne zwiększenie poczucia spokoju i równowagi. Słyszę również, że kąpiele leśne wyostrzają ich uważność na to, co dookoła, a oni sami częściej zatrzymują się i pozwalają sobie na przyjemną obecność w przyrodzie. Nawet w drodze do pracy”– tłumaczy Katarzyna Grabka, certyfikowana przewodniczka kąpieli leśnych i współzałożycielka Fundacji Leśne Projekty.

Na zielono

Kąpiele leśne, oprócz pozytywnego wpływu na ludzki dobrostan, kryją w sobie również ogromny potencjał w kontekście edukacji ekologicznej – z powodzeniem mogłyby zostać włączone do programów szkół, ucząc i uświadamiając młodych ludzi nie tylko w tematach dbania o przyrodę, ale również w zakresie technik radzenia sobie ze stresem, którego współcześnie nie da się uniknąć. To szczególnie ważne dziś, gdy sformułowanie „naładowanie baterii” większość z nas utożsamia z podłączeniem urządzenia do gniazdka z prądem, zapominając o tym, że nasze wewnętrzne baterie również powinny być regularnie doładowywane, choć tu „paliwo” jest zupełnie inne.

Przesłanie to świetnie nawiązuje do trwającej aktualnie kampanii społecznej „Naładuj swoje baterie” organizowanej przez firmę Interzero we współpracy z Fundacją Małgosi Braunek Bądź, która płynnie łączy w sobie troskę o środowisko z dbałością o zdrowie psychiczne. Kampania zachęca do działań proekologicznych – czyli do prawidłowej utylizacji zużytych baterii, promując jednocześnie działania wspierające dobrostan psychiczny. Osoby, które na swoich mediach społecznościowych podzielą się tym, jak segregują baterie, otrzymają kod na darmową subskrypcję aplikacji Mindy Premium, która jest partnerem cyfrowym kampanii. W jej ramach odbywa się również cykl darmowych webinarów, w których ekspertki związane z Fundacją Bądź przybliżają tematy związane z obszarem wellness i mindfulness (ekopsychlogia, kąpiele leśne, łagodzenie stresu, dieta planetarna).

Krok w przyszłość?

Kąpiele leśne dziś – w szybkim i zabieganym świecie – pozwalają doświadczać korzyści płynących z natury „na własnej skórze” i przypominają o tym, że człowiek jest częścią natury, a kontakt z nią to nie tylko przyjemność, ale także konieczność. W lesie, wśród drzew, ukryte są spokój i równowaga, które trudno odnaleźć w świecie pełnym bodźców.

Kto wie, może doczekamy czasów, w których kąpiele leśne będą codziennym punktem naszego życia – jak joga, trening na siłowni czy poranny jogging? Może już niebawem korporacje będą oferować swoim pracownikom praktyki shinrin-yoku, jako benefit, który pozwala im się zatroszczyć o zmęczoną głowę?

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.