W przyszłości trójka nieznajomych stawi razem czoła niebezpieczeństwu, więc w teraźniejszości każdy staje się podejrzanym. Finał nowego thrillera C. L. Taylor „Nieznajomi” czyta się na bezdechu.

Tekst: Sylwia Skorstad

 

Ursula właśnie została wyrzucona z podnajmowanego pokoju, bo cierpi na kleptomanię i nie mogła się powstrzymać od zabierania lokatorom różnych drobiazgów. Gareth, ochroniarz w centrum handlowym, w pracy ma na głowie szantażującego go kolegę, a w domu mamę, u której szybko postępuje demencja. Alice po rozstaniu z mężem próbuje znaleźć mężczyznę do towarzystwa, ale na pierwszą randkę umówioną na Tinderze przychodzi namolny alkoholik. Ta trójka mieszka w tym samym mieście i zna się jedynie z widzenia. Przyjdzie jednak moment, kiedy wspólnie będą musieli zacząć walczyć o życie.

Na bezdechu

Wydaje się, że w thrillerach wszystko już było. Kto lubi czytać powieści kryminalne, tego trudno jest zaskoczyć, bo zna już większość chwytów, którymi pisarze próbują złapać go za gardło. C. L. Taylor udaje się przykuć uwagę przy zastosowaniu triku dość prostego, ale w tym wypadku wyjątkowo skutecznego. Na początku zdradza czytelnikowi, że bohaterowie powieści pod koniec spotkają się w dramatycznych okolicznościach. Potem stopniowo prezentuje rzeczywistość całej trójki i każe się nam zastanawiać, jakie okoliczności sprawią, iż ich losy skręcą w wyjątkowo ciemny zaułek. Dzięki temu każdy człowiek, którego spotykają bohaterowie, staje się automatycznie podejrzany, każda sytuacja, w jaką się wplątują, może być początkiem wątku prowadzącego do katastrofy. Czy to sąsiadka ochroniarza coś knuje? A może chodzi o nowego współlokatora Ursuli albo uczynnego nieznajomego, który pomógł Alice? Któż taki źle wszystkim życzy?

Czytelnik zachodzi w głowę, która z zaprezentowanych mu kostek domina przewróci aż trzy kolejne rzędy kamieni, a przez ten czas przywiązuje się do całej trójki. Zaczyna rozumieć, skąd biorą się ich problemy i kibicować im w wyplątywaniu się z nich. Współczuje im, docenia ich starania i coraz bardziej chciałby, żeby nie stało się im nic naprawdę złego. Gdy wreszcie intryga zaczyna się wyjaśniać, czyta ją na bezdechu. To taki moment, w którym mawia się domownikom: „Nie teraz, MUSZĘ to doczytać!”

„Ta będzie najlepsza!”

W wywiadzie dla The Madeleine Milburn Literary angielska pisarka powiedziała w, że pomysły na powieści przychodzą jej do głowy zawsze i wszędzie z wyjątkiem chwil, kiedy siada przed komputerem z zamiarem pisania. Wymyśla zaczątki fabuły na spacerach, pod prysznicem albo tuż przed zaśnięciem. Zwykle aż podskakuje wtedy z podekscytowania, bo ma poczucie, że kolejna książka będzie absolutnie najlepszą w jej dorobku, nikt nie będzie mógł się jej oprzeć. I tym razem to nie przesada, „Nieznajomi” to naprawdę świetny thriller psychologiczny, któremu warto poświęcić czas.

L. Taylor, „Nieznajomi”, Wydawnictwo Albatros

Wywiad: https://madeleinemilburn.co.uk/author-interview-c-l-taylor/

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.