„Leśna terapia. Jak czerpać zdrowie, energię i spokój z mocy drzew” to książka o tym, co dobrego można znaleźć w lesie i przynieść ze sobą do domu bez konieczności używania koszyka.

Tekst: Sylwia Skorstad

fot:Freepik

Agnieszka mówi o sobie, że jako dziecko była lękliwa, nadwrażliwa, miała problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Dopiero po latach dowiedziała się, że osoby będące w spektrum autyzmu mogą mieć inny od typowego sposób postrzegania świata. W dzieciństwie przyjaźniła się z drzewami. Zainspirowana „Anią z Zielonego Wzgórza” wybrała sobie brzozę, którą regularnie odwiedzała i prowadziła z nią rozmowy. Wtedy był to dla niej wstydliwy sekret. Jak sama przyznaje, za nic na świecie nie zdradziłaby komukolwiek, że „gada z drzewem”.

Dzisiaj nie ma problemu, by to przyznać. Jest dendroterapeutką i przewodniczką kąpieli leśnych, na Facebooku prowadzi popularny profil Szepcząca z Drzewami. O korzyściach płynących z praktykowania bliskiego kontaktu z naturą opowiada dorosłym i dzieciom. „Leśna terapia. Jak czerpać zdrowie, energię i spokój z mocy drzew” to książka będąca hołdem dla lasu i przewodnikiem dla tych, którzy pragną mieć w głowie więcej zieleni.

Dotknąć ciszy

Autorka „Leśnej terapii” zachęca do tego, by doświadczać kontaktu z naturą w sposób świadomy i skierowany na poszukiwanie wewnętrznego spokoju, a nawet… odrobiny magii. Zainspirowana japońską metodą proponuje kąpiele leśne, czyli kontemplowanie otoczenia wszystkimi zmysłami, szczególnie tymi, których używamy stosunkowo rzadko, na przykład dotykiem i węchem. Podczas spaceru po lesie można wyłączyć w głowie listę zadań na dany dzień i skupić się na tym, co znajduje się wokół: posłuchać ciszy albo szumu liści, dotknąć mchu lub zachwycić się symetrią szyszki, poczuć zapach gleby i spróbować wychwycić nosem bardziej subtelne wonie naturalnych związków chemicznych wydzielanych przez rośliny. Przekonuje, że związki te wzmacniają układ odpornościowy i obniżają poziom hormonów stresu. Las może być miejscem detoksu od hałasu, przykrych zapachów miasta oraz natłoku myśli. Dla osoby mającej wiedzę o roślinach może być również spiżarnią oraz kuchnią.

W książce można znaleźć opis historycznej perspektywy dendroterapii, informacje o naturalnej medycynie ludowej oraz wierzeniach Słowian dotyczących natury, a także opis zalet różnych drzew i krzewów.

Zdrowsi psychicznie przodkowie?

„Leśna terapia. Jak czerpać zdrowie, energię i spokój z mocy drzew” nie jest książką naukową, podobnie jak dendroterapia nie jest częścią tradycyjnej medycyny. Na temat wpływu kontaktu z naturą na dobrostan emocjonalny przeprowadzono stosunkowo niewiele badań naukowych. Nie wszystko, o czym pisze autorka, zostało potwierdzone naukowo. Wiemy na pewno, że łatwy dostęp do terenów zielonych i niebieskich (lasów, parków, jezior) jest skorelowany z subiektywnym poczuciem szczęścia. Na przykład badając kondycję społeczeństwa podczas pandemii COVID-19 Norweskie Biuro Statystyczne SSB oprócz pytań o stan zdrowia, samopoczucie, liczbę przyjaciół czy poczucie sprawczości, pytało respondentów również o to, w jakim oddaleniu od terenów zielonych i niebieskich mieszkają i jak często chodzą na spacery. Nie wiemy jednak, czy faktycznie na przykład przytulanie brzozy daje nam obiektywnie coś więcej niż to, co sami zechcemy sobie wyobrazić. Rozważania na ten temat można znaleźć raczej na stronach poświęconych technikom relaksacyjnym niż w publikacjach naukowych.

Niektóre tezy prezentowane przez Agnieszkę Antosik warto poddać dyskusji. Bo czy aby na pewno „żyjąc teoretycznie w coraz wygodniejszej rzeczywistości coraz częściej zapadamy na depresje, różnego rodzaju nerwice, schizofrenię”? Dysponujemy raczej coraz większą wiedzą medyczną, dokładniejszymi metodami diagnostycznymi i lepszą opieką zdrowotną niż nasi przodkowie. Jesteśmy częściej diagnozowani i leczeni, stąd poczucie, iż mamy dziś więcej problemów psychicznych niż na przykład pokolenie naszych prapradziadków. Zgaduję, że moi dalecy przodkowie żyjący bliżej natury niż ja byli trapieni przez na przykład zaburzenia lękowe, z czego część wynikała właśnie z faktu egzystowania w ciągłej obawie przed naturalnymi zagrożeniami: drapieżnikami, niepogodą, nieurodzajem, chorobą, zranieniem, głodem itp.

Bez recepty

Wątpliwości nie budzi główne przesłanie książki – warto wybrać się do lasu! Znaleźć tam można nie tylko grzyby i jagody, ale przede wszystkim odprężenie, lepsze samopoczucie i więcej zdrowia. Lekarze nie przepisują kąpieli leśnych jako metody wspomagającej leczenie wielu schorzeń, jednak na szczęście nie potrzebujemy na to recepty. Możemy zaaplikować sobie sami leśną terapię.

Agnieszka Antosik, „Leśna terapia. Jak czerpać zdrowie, energię i spokój z mocy drzew”, Wydawnictwo Kobiece

 

 

 

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.