W tym roku większość z nas spędzi urlop w Polsce. Miejsca w „leśnej głuszy” i z dala od miasta, są już dawno zajęte. Ba, nawet na polach namiotowych w Bieszczadach trudno o wolny skrawek przestrzeni, którą można zarezerwować. Trzeba liczyć na szczęście, nastawić się na krótkie relaksujące wypady i łapać okazję pobycia w pięknych okolicznościach przyrody.

Tekst: Antonina Majewska

lanckorona

Lanckorona

Na Górze Lanckorońskiej alejki zakochanych przeplatają się ze ścieżkami historii. Sama Lanckorona jest dla mieszkańców Krakowa tym, czym Kazimierz Dolny dla warszawiaków. Jej mieszkańców dzieli się na trzy grupy: krzoki, pnioki i ptoki. Najwięcej jest tych pierwszych. Przyjechali z różnych stron Polski na chwilę i zostali na zawsze. Ptoki ściągają tu na weekendy i wakacje. Najmniej jest rdzennej ludności lanckorońskiej, czyli pnioków. Wszystkich ich łączy jedno – wrażliwość na piękno i umiłowanie świętego spokoju. Wszyscy też spotykają się na malowniczym rynku z unikatowym zespołem drewnianych chat oraz domem (pod nr 132), w którym urodzili się najbardziej lubiani bliźniacy XX w – Kiemlicze z „Potopu”, czyli Wacław i Lesław Janiccy. W Willi Tadeusz, najstarszym pensjonacie od 1925 roku prowadzonym przez rodzinę Lorenców, wakacje spędzał 16-letni Karol Wojtyła. Byli tu też Ignacy Mościcki i Józef Piłsudski, któremu w jadalni urządzono izbę pamięci pełną rycin, zdjęć i dokumentów. W Lanckoronie często zjawiali się Marek Grechuta i Gustaw Holoubek. Cóż takiego ma w sobie ta niewielka osada, że tylu artystów zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia? Świeże beskidzkie powietrze, pełną uroku, nieco senną atmosferę i pejzaże wokół Lanckorony. Są tak piękne, że tylko dla nich warto tu przyjeżdżać. W końcu to miasteczko z widokiem na Babią Górę, Tatry, Kraków oraz święte wzgórze Kalwarii Zebrzydowskiej.

Nałęczów

 

Nałęczów

Bolesław Prus pisał: „Kto chociaż raz odwiedzi Nałęczów, ten wyjedzie stąd innym, lepszym człowiekiem”. Czy lepszym, to kwestia dyskusyjna, ale na pewno zdrowszym i piękniejszym. Sercem miasta jest duży park zdrojowy, jego duszą – zabytkowe wille uzdrowiskowe, w samym środku zaś (w Pijalni Wód) bije lecznicze źródło zwane Źródłem Miłości. Ponoć każdy, kto się z niego napije, szybko się zakochuje. Jego dobroczynny wpływ na zdrowie poznano już w 1817 roku, jednak w latach 90. XIX w. w świat poszła plotka, że cudowna woda sprowadza na pijących choroby. By odwrócić złą sławę, trzech lekarzy miało przez kilka dni publicznie pić wodę. Na pożegnanie „wybrańców” były kwiaty, łzy i przemówienia. Najwyraźniej, nawet koledzy po fachu, zatracili wiarę w szczęśliwe zakończenie tej kampanii reklamowej. Tymczasem po tygodniu trzej skazańcy utyli i wypięknieli.

Według badań naukowych, mikroklimat Nałęczowa obniża ciśnienie, a według tradycji sprzyja wszelakiej twórczości, zwłaszcza literackiej. To tłumaczy obecność wśród stałych bywalców z przeszłości takich osobistości jak: Stefan Żeromski, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Ewa Szelburg-Zarembina, a w czasach nam bliższych Agnieszka Osiecka. Ostatnio uzdrowisko oficjalnie do listy zabiegów proponowanych kuracjuszom i turystom dopisało muzykoterapię i terapię sztuką.

Połczyn zdrój

 

Połczyn Zdrój

Place i ulice pokrywa tu kamienny bruk. Zabytkowe kamieniczki, stylowe ławki i nastrojowe kawiarenki tworzą klimat starówki. Jego dopełnieniem jest wszechobecna zieleń Dzielnicy Zdrojowej. Tworzy ją 80-hektarowy park z sanatoriami, amfiteatrem i źródełkiem „Joasia”. Miasteczko rozbrzmiewa śpiewem ptaków, wkoło unosi się woń eterycznych olejków. Nie ma wielkomiejskiego hałasu, a sąsiedztwo lasów Drawieńskiego Parku Krajobrazowego wpływa kojąco na wszystkie zmysły. Do tego dochodzą odkryte w 1688 r. wody solankowe pomagające w leczeniu wielu schorzeń oraz borowiny z okolicznych torfowisk skuteczne w zwalczaniu kobiecych dolegliwości. Swego czasu ogromną karierę zrobiło powiedzenie „Chcesz mieć córkę albo syna, wyślij żonę do Połczyna”.  A choć nie wiemy, jakie macie plany rodzinne w tym roku, to Połczyn Zdrój szczerze polecamy jako kierunek na krótkie relaksujące wypady po Polsce. 

 

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.