Wstajesz rano z łóżka, podnosisz ciężką torbę, myjesz włosy i nagle czujesz… chrupnięcie i dosłownie zgina cię w pół. Przyszywający ból nie pozwala swobodnie się wyprostować. Znasz to? Naucz więc radzić sobie w sytuacjach, gdy ból rozłoży cię na łopatki.
„Najczęściej ból występuje w szyi, plecach, krzyżu. Bywa również, że pojawia się w częściach odległych od kręgosłupa. Jest to tzw. ból promieniujący lub rzutowany. Pacjenci skarżą się na bolesność w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, pośladku, udzie, łydce. Jednak najbardziej powszechnie występują dolegliwości bólowe wynikające z zablokowania w stawach kręgosłupa, które następuje przy wykonywaniu prozaicznych czynności” – twierdzi dr n. med. Joanna Stodolna-Tukendorf, fizjoterapeuta z FootMedica.
Każdy z nas zna to uczucie. Kiedy po dłuższym siedzeniu przy biurku prostujemy się i następuje pstryknięcie w kręgosłupie, które przynosi ulgę.
„W takim przypadku następuje samoistne odblokowanie stawu. Jest to optymistyczny scenariusz. Jednak często staw nie odblokuje się i pojawia się duża bolesność. Działanie tego mechanizmu możemy porównać do pracy szuflady. W nowiutkiej szafce szuflady przesuwają się po prowadnicach jak po maśle, natomiast w starej komodzie babci często się zacinają. To samo dzieje się w stawach kręgosłupa, które powinny śmigać jak szuflady prosto z taśmy produkcyjnej. Jeśli tak się nie dzieje, trzeba koniecznie zwrócić się do specjalisty” – wyjaśnia fizjoterapeuta.
Marsz do fizjoterapeuty!
Dlaczego? Czasami ból sam przejdzie, ale potrwa to dłużej. Domowe sposoby czy samodzielne wykonywanie ćwiczeń nie okazuje się tak skuteczne, jak ukierunkowane, fachowe działania terapeuty. Specjalista, po wywiadzie i badaniu pacjenta, dobierze odpowiednią terapię. Może to być:
- terapia manualna– bezpieczna i skuteczna formie usprawniania osób z dysfunkcjami nerwowo-mięśniowo-szkieletowymi, polegająca na ukierunkowanej pracy ze strukturami, w których podczas badania terapeuta zdiagnozował nieprawidłowości, np. stawami, mięśniami, więzadłami.
- terapia punktów spustowych, polega na uciskaniu przez terapeutę odpowiednich punktów na ciele, docierając do miejsc bolesnych.
- igłoterapia, polega na nakłuwaniu odpowiednimi igłami akupunkturowymi bądź iniekcyjnymi punktów maksymalnej bolesności lub punktów spustowych w bolesnym czy nadmiernie napiętym mięśniu.
- terapia powięziowa. Powięź to błona zbudowana z tkanki łącznej, która osłania i scala nasze mięśnie – jest jak liny masztu. Dla prawidłowej pracy powięzi niezbędny jest ruch pomiędzy jej warstwami, tzw. ślizg. Dzięki płynnej substancji, produkującej kwas hialuronowy i dostarczający mięśniom substancji odżywczych. Terapia powięzi polega na specyficznym, ukierunkowanym przesuwaniu tkanki, jakby intensywnym masażu przywracającym prawidłowy ślizg i nadającym kierunek pracy powięzi, który po terapii nadal postępuje. Do zaburzenia przesuwalności powięzi może dojść na skutek długotrwałej, utrwalonej nawykowej postawy, urazu mechanicznego, operacji i powstania blizny.
- kinesiotaping– jest to metoda terapeutyczna opracowana przez Japończyków. Polega na oklejaniu skóry elastycznymi taśmami , które w określonym kierunku, z odpowiednim naprężeniem, w przemyślany sposób, przykleja fizjoterapeuta. Taśmy unoszą tkankę podskórną w taki sposób, że umożliwiają swobodny przepływ krwi i limfy, co zmniejsza ból i przyspiesza regenerację. W zależności od potrzeby i sposobu oklejenia zmniejszają lub zwiększają napięcie wybranyh mięśni.
Co tak naprawdę nam szkodzi?
„W ostatnich 200 latach w społeczeństwach cywilizowanych nastąpiły diametralne zmiany. Wybetonowane nawierzchnie, poruszanie się autem, siedzący tryb życia – to nie jest to, do czego człowiek jest biologicznie przystosowany. Stąd też pojawienie się różnych schorzeń i dolegliwości. W przypadku bólów pleców, sprawcą nie musi być chory kręgosłup. Przede wszystkim jest to nasz tryb życia oraz złe wzorce ruchowe, które obciążają kręgosłup” – mówi dr n. med. Joanna Stodolna-Tukendorf.
Prawidłowy wzorzec ruchu to sposób wykonywania danego ruchu lub czynności z największą potrzebną w danej chwili precyzją, szybkością i bezpieczeństwem przy jednoczesnym jak najmniejszym wydatku energetycznym. Uwalnia narząd ruchu od niepotrzebnych, dodatkowych obciążeń oraz chroni przed niebezpieczeństwem uszkodzenia tkanek.
Przypomnij sobie, jak małe dziecko sięga po przedmioty leżące na podłodze. Nigdy nie schyli się po nie na wyprostowanych nogach. Regułą jest przykucnięcie. Dopiero potem obserwując dorosłych, zaczyna zmieniać swoje naturalne i prawidłowe wzorce ruchowe na te obciążające kręgosłup. Dotyczy to również innych czynności życia codziennego.
Sztuka porannego wstawania
„Dla kręgosłupa moment porannego wstawania z łóżka, często bywa najbardziej przeciążającą czynnością w ciągu doby!”– twierdzi dr Joanna Stodolna-Tukendorf i wyjaśnia: „Dzieje się tak dlatego, że przebudzenie w sferze świadomości wcale nie jest jednoznaczne z obudzeniem się ciała w sensie fizycznym. Narząd ruchu, a w tym mięśnie sprawujące dla kręgosłupa rolę głównej bariery bezpieczeństwa, są zdolne do prawidłowego wysiłku nieco później. Wymagają stopniowego rozgrzania. Zmuszanie kręgosłupa do działania na pełnych obrotach działa na struktury stawowe i krążki międzykręgowe kręgosłupa wyjątkowo przeciążająco. Nigdy nie należy zrywać się „na równe nogi” z pozycji leżącej na plecach.”
Zatem jak wstawać? Najbezpieczniejsze jest obrócenie się na bok ze zgiętymi nogami, odepchnięcie rękami z jednoczesnym opuszczaniem stóp na podłogę i przyjęcie pozycji siedzącej. Z tej pozycji można bezpiecznie wstać do pionu.
„Gdy pojawi się ból, trzeba zwrócić się do specjalisty. Niemniej wykonując codzienne czynności, warto wypracowywać dobre nawyki i zwracać uwagę na sposób, w jaki wstajemy z łóżka, siedzimy przy biurku, wyciągamy zakupy z bagażnika czy odkurzamy, prasujemy. Te drobne czynności każdego dnia wpływają na cały kręgosłup, często doprowadzając do przeciążenia” – podsumowuje dr Joanna Stodolna-Tukendorf.