Strach przed dentystą wciąż towarzyszy Polakom. Boimy się bólu, dźwięku wiertła, a nawet… rachunku za leczenie. Jak temu zaradzić? Z pomocą przychodzą dziś nowoczesne technologie, które likwidują poszczególne lęki. Oto 4 z najciekawszych rozwiązań stosowanych dziś w polskich gabinetach.
Ponad 50 proc. Polaków boi się bólu u dentysty. Strach towarzyszy nam także przy znieczulaniu – boi się go co piąty Polak. Co czwarty doświadczył natomiast silnego bólu przy podaniu zastrzyku. Efekt? 3 na 10 pacjentów odwołuje kolejną wizytę na myśl o … znieczuleniu. Ale to nie koniec. Ponad 70 proc. z nas przeraża widmo borowania. Aż 14 proc. kobiet i 13 proc. mężczyzn ocenia swój strach przed dentystą, jako PARALIŻUJĄCY – takie wnioski płyną z raportu portalu Dentysta.eu.
Nic więc dziwnego, że dentyści coraz częściej szukają rozwiązań, które uspokoją zestresowanego leczeniem pacjenta. „Dziś w gabinetach dysponujemy dziesiątkami rozwiązań, które minimalizują przyczyny naszych lęków. Zamiast strzykawek znieczulamy komputerem Wand, a w czasie wizyty możemy pacjenta „odciąć” od leczenia przy pomocy wirtualnej rzeczywistości albo podając mu gaz rozweselający” – mówi lek. stom. Marcin Krufczyk z Dentysta.eu. Jak to wygląda w praktyce i z jakimi lękami dają sobie radę dentyści?
Jeśli boisz się znieczulenia
Lęk przed strzykawką i zastrzykiem znieczulającym to jeden z najczęstszych, z jakim spotykają się dentyści. I nie bez powodu. Przez lata podanie znieczulenia karpulą lub strzykawką często było niezwykle bolesne. Jednak to już przeszłość. Dziś w coraz większej liczbie gabinetów znajdziemy komputerowe znieczulenie Wand, które zastąpiło tradycyjne metody znieczulania. Urządzenie to w odróżnieniu od strzykawki podaje płyn niezwykle powoli, a tempo aplikacji kontroluje komputer, nie zaś ręka lekarza. „Znieczulenie bolało, bo płyn znieczulający był szybko wtłaczany. W przypadku Wand płyn znieczulający wchłania się niezwykle powoli, przez co znika przyczyna rozpierającego bólu. Ponadto bezbolesne jest także wprowadzenie igły. Wszystko przez kroplę płynu znieczulającego, która otacza czubek igły i znieczula dziąsło, zanim jeszcze dojdzie do kontaktu z igłą” – wyjaśnia dr Marcin Krufczyk.
Jeśli boisz się zabiegu
Na znieczuleniu nie kończą się jednak obawy Polaków. Wielu pacjentów boi się samego zabiegu i braku kontroli nad tym, co się z nimi dzieje. Tutaj z pomocą przychodzi inne urządzenie – Dental Button, czyli guzik paniki. Jeśli wpadniemy w panikę w czasie zabiegu, możemy sami wyłączyć pracę urządzeń, wstrzymując np. borowanie. Pomaga w tym specjalny guzik, który dentysta daje pacjentowi do ręki. Rozwiązanie do Polski przywędrowało z USA, a jego głównym celem jest redukcja lęku. „To trik psychologiczny. Pacjent mając guzik w ręce czuje, że ma kontrolę nad tym, co się dzieje, poziom jego lęku spada nawet o 40-50 proc. W każdej chwili może on przerwać zabieg, sygnalizując lekarzowi dyskomfort, przez co czuje się bezpieczniej” – mówi lek. tom. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic w Katowicach.
Jeśli boisz się dźwięku lub widoku krwi
Ale guzik paniki to nie jedyny psychologiczny trik, jaki stosują dentyści. Od niedawna w Polsce możliwe jest… się zredukowanie bodźców towarzyszących zabiegowi od zabiegu przy pomocy urządzeń przenoszących pacjenta do wirtualnej rzeczywistości. Dzięki specjalnym okularom Cinemizer OLED, pacjent może zamiast twarzy lekarza, oglądać wybrany przez siebie obraz na ekranie założonych okularów. Co więcej, ze słuchawkami na uszach nie słyszy także pracy wiertła i rozmów lekarza, a specjalnie skomponowaną muzykę. To zdaniem lekarzy potęguje efekt relaksu. „Pacjent nie skupia się na zabiegu, ale na pozytywnych obrazach np. widokach plaży, lasu, nieba oraz na dźwiękach, zapomina więc o tym, gdzie jest i co się z nim dzieje. Dodatkowo wkomponowane w dźwięki słowa działają na podświadomość, wyciszając” – mówi dr Marcin Krufczyk.
Jeśli boisz się igły
Strach przed strzykawką jest jednym z najpowszechniejszych, nabywamy go w dzieciństwie i towarzyszy nam przez całe życie. Z tym jednak także uporali się dentyści. Coraz częściej w polskich gabinetach pracują przypominające elektroniczne szczoteczki tzw. wibratory stomatologiczne np. DentalVibe. Urządzenie to przyłożone ust wysyła do śluzówki jamy ustnej kojącą serię drgań, delikatnie masując i pobudzając receptory nerwowe, znajdujące się tuż pod śluzówką. Sygnał ten dociera do mózgu o wiele szybciej niż ból, zajmując jego uwagę W efekcie powtarzające się z określoną częstotliwością wibracje blokują sygnały, jakie wysyłane są do ośrodków czuciowych w mózgu podczas wbicia igły i podania znieczulenia. Pacjent nie odczuwa bólu, jedyne, co czuje to wibracje. Dodatkowym rozpraszaczem jest brzęczący dźwięk o 70-75 decybelach, odciągający uwagę od zabiegu.
Możesz też przespać zabieg
Co jeszcze jest w stanie nam pomóc w walce z dentofobią? Jeśli cała wizyta jest dla nas niezwykle stresująca, warto poddać się sedacji – przekonują specjaliści. Polega ona na podaniu tuż przed leczeniem gazu rozweselającego, który wprowadza pacjenta w stan relaksu, przypominającego nieco upojenie alkoholowe. Pacjent w ten sposób przesypia zabieg, jest cały czas zrelaksowany, rozluźnieniu ulegają mięśnie, znika napięcie i niepokój. Często nawet nie pamięta zabiegu ani tym bardziej jego przebiegu.