Szczupła sylwetka i niski wskaźnik BMI nie zawsze są tożsame ze zdrowiem. Szybka przemiana materii nie zwalnia nas z obowiązku dbania o właściwą dietę.
Tekst: Magdalena Papierz
Skinny Fat to termin opisujący szczupłą, czasem nawet chudą osobę, której ciało w ubraniu wydaje się niemalże idealne. Po zdjęciu okrycia okazuje się jednak, że jest ono pełne niedoskonałości – zapadnięte mięśnie, cellulit, wiotka skóra, widoczne fałdki.
Syndrom skinny fat dotyczy najczęściej osób z natury szczupłych, które nie dbają o swoją dietę. Jedzą fast-foody, słodycze, wysoko przetworzoną żywność i nie uprawiają sportów. Tak naprawdę skinny fat nie tylko źle wygląda – jest po prostu niezdrowy. Ludzie z niskim BMI zwykle nie są odsyłani do dietetyka ani specjalnie motywowani do zdrowego odżywiania. Tymczasem nadwaga nie jest jedynym syndromem tego, że w organizmie dzieje się coś złego.
Tłuszcz niebezpieczny dla zdrowia
Charakterystyczną cechą „chudego grubasa” jest niski poziom tkanki mięśniowej, przy jednocześnie wysokim poziomie otłuszczenia. Niewidoczny i niewyczuwalny tłuszcz trzewny, otaczający organy wewnętrzne, może zaburzać pracę wątroby czy serca. Ponadto zwiększa ryzyko pojawienia się wielu problemów zdrowotnych, takich jak: miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca, cukrzyca i udar mózgu.
Kobiety, chcąc stracić na wadze, często decydują się na restrykcyjne diety połączone z ćwiczeniami aeorobowymi z minimalnym obciążeniem, za to z dużą ilością powtórzeń. Rower, aerobik i bieżna to dobry sposób na pozbycie się kalorii i schudnięcie, ale należy pamiętać, że jeżeli do swoich treningów nie włączymy ćwiczeń siłowych, nasz organizm zacznie spalać mięśnie, co prowadzi właśnie do syndromu skinny fat. Nie bójmy się zatem treningów wzmacniających. Nasze ciało jest tak zbudowane, że powstanie widocznych mięśni (których często obawiają się kobiety, marzące o drobnej sylwetce), naprawdę wymaga sporo wysiłku. Lekkie ćwiczenia siłowe wysmuklą uda, łydki i brzuch. Pamiętajmy również, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz.
Jak uniknąć niebezpieczeństwa?
Aby nie stać się „chudym grubasem”, należy dbać o odpowiednią, zbilansowaną dietę (żadnych głodówek!) i regularne ćwiczenia (z włączeniem treningu siłowego). Warto także co jakiś czas badać poziom tłuszczu w organizmie. To wszystko sprawi, że ciało będzie wymodelowane i jędrne, poprawi się kondycja skóry, włosów i paznokci, ale przede wszystkim będziemy zdrowsi.