Na przełomie XX i XXI wieku tenis przeobraził się ze sportu elitarnego w dyscyplinę masową. Dyscypliną tą interesują się już nie tylko biznesmeni, politycy, ludzie zamożni. To jednak nie powód, aby zapominać o tradycyjnej etykiecie.
W takim samym stopniu obowiązywać ona powinna zawodowych graczy, jak i amatorów, nawet tych, którzy rakietę wzięli do ręki po raz pierwszy w życiu. Niestety rzeczywistość taka różowa nie jest. Rzucanie rakietą czy niecenzuralne okrzyki przez zawodników i zawodniczki z czołówki, którzy powinni świecić przykładem, są na porządku dziennym. Trudno się więc dziwić, że do podobnych sytuacji dochodzi również w rozgrywkach amatorskich. Przed pójściem na kort warto więc wiedzieć, jakich zachowań należy się wystrzegać, a jakie są w dobrym tonie.
Opanować nerwy
Najważniejsze, by mecz, czy jakikolwiek inny sposób rywalizacji na korcie, przebiegał w przyjaznej, zdrowej atmosferze. Dlatego wystrzegajmy się wszelkich niesnasek z naszym oponentem, najczęściej dotyczących spornych piłek. Jest kilka podstawowych zasad sędziowania bez sędziego. Po pierwsze: wynik w gemie zawsze powinna liczyć osoba serwująca. Po drugie: w rozgrywkach amatorskich istnieje niepisana reguła, że każdy sędziuję na swojej połowie kortu. W przypadku kiedy obaj grający nie są pewni czy piłka była dobra, czy autowa, wówczas należy powtórzyć punkt. Pamiętajmy również, że jeżeli od razu nie wywołamy autu i gramy dalej, to po wymianie nie wracamy do spornego śladu.
Emocje
Na korcie musimy uważać nie tylko na nasze relacje z oponentem, ale również własne zachowanie oraz reakcje po przegranym lub wygranym punkcie. W tym pierwszym przypadku starajmy się powstrzymać od rzucania rakietą, wyzwisk czy innych okrzyków. Również z okazywaniem radości nie należy przesadzać, zachowując przy tym pełen szacunek dla przeciwnika. Naszym obowiązkiem jest pochwalenie rywala po ładnie wygranym przez niego punktu i pogratulowanie jeżeli wygra cały mecz. Należy ponadto pamiętać, że jeżeli zdobędziemy punkt w sposób przypadkowy (np. piłka zahaczy o taśmę, zagramy ramą, czy piłka „siądzie” na czerwonej mączce) natychmiast musimy przeprosić.
Tenisistom jest się nie tylko na korcie, ale również poza nim. Wiele klubów tenisowych umożliwia bardzo przyjemne spędzanie czasu po zakończonym spotkaniu. Nie ma nic przyjemniejszego niż usiąść po meczu z naszym oponentem, porozmawiać, wymienić opinie o pojedynku, ale również o dowolnych sprawach pozatenisowych. Są osoby, które właśnie na ten moment czekają bardziej niż na samą rozgrywkę, albo też przyjeżdżają do klubu tenisowego tylko, żeby posiedzieć z innymi jego członkami. Oczywiście nie ma w tym nic zdrożnego, a wręcz przeciwnie serdecznie polecamy taki sposób spędzania czasu – miłe i kulturalne towarzystwo gwarantowane! Koniecznie trzeba tylko pamiętać, że uczestnicząc w spotkaniach „obok kortowych” nie możemy przeszkadzać innym grającym, a co najwyżej wspomóc ich brawami, czy wyrazami zachwytu. To zawsze jest mile widziane.
Tenis to sport dla dżentelmenów i niech ta maksyma przyświeca nam na korcie i poza nim.
Autor: Michał Jaśniewicz