Istnieją takie kosmetyczne metody, które pozwalają nam zamaskować to, co chcemy ukryć. Ale istnieją również takie pielęgnacyjne sposoby, które umożliwiają nam pokazanie niemal wszystkiego. Pięknym może stać się każdy szczegół ciała, jednak wymaga to sporego wysiłku i systematyczności.

Im bliżej lata, tym czujniej przyglądamy się sobie. To banalny coroczny rytuał. Kiedy czapki, rękawiczki, długie rękawy, zakryte buty i spodnie idą w zapomnienie, nadchodzi czas wielkiej odsłony. Pragnieniem większości kobiet jest promienna, gładka skóra od czoła po stopy oraz jędrne ciało bez najmniejszej skazy. Pobożne życzenia? Być może, ale dzięki poniższym radom, każdy detal naszego ciała ma szansę wyglądać naprawdę pięknie. A wtedy zrzucimy ubranie bez wahania!

Jak pozbyć się zgrubiałego naskórka?

Kolana i łokcie
Rzadko bez dodatkowych starań miejsca te wydaja się pożądanie gładkie. Chcąc je uczynić aksamitnie miękkimi, nie można o nich zapominać w rutynowej pielęgnacji. Raz w tygodniu bardzo dobrze zrobi im peeling, nawet gruboziarnisty. Do tego celu można wykorzystać peeling do stóp. Natomiast wszelkiego rodzaju tarki, przeznaczone do ścierania zgrubiałego naskórka na stopach, zazwyczaj są zbyt agresywne, by móc je stosować na łokciach i kolanach. Znakomicie za to zmiękczy te okolice krem z mocznikiem lub kupiona w aptece maść z witaminą A. Chcąc znacznie przyśpieszyć działanie tych preparatów, posmarowane nimi problematyczne okolice zawińmy na noc przezroczystą folią spożywczą. Po trzech dniach, czy raczej nocach, zrogowaciała skóra stanie się miękka jak u dziecka.

Stopy
Zgrubienia tworzą się zazwyczaj na piętach oraz w tych miejscach, w których podłoże stopy najbardziej narażone jest na ucisk (a więc umiejscowienie zgrubień zależy również od wysokości obcasów, które zwykłyśmy nosić). Przy bardzo zrogowaciałym naskórku należy wybrać się do pedikiurzystki, bo nazbyt stwardniałej skórze stóp, tylko profesjonalna siła potrafi przywrócić gładkość.  W sytuacji mniej ekstremalnej, zrogowaciały naskórek możemy usunąć same w domu. Najpierw należy wymoczyć stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem odrobiny mydła lub soli do stóp, potem szorstkie miejsca potraktować specjalna tarką-pilnikiem, najlepiej ceramiczną lub kamienną. Przyrządy metalowe czy też tradycyjne pumeksy są bardzo trudne do utrzymania w niezbędnej czystości. W nawyk powinno nam też wejść codzienne zmiękczanie skóry stóp za pomocą kremu. W momentach kryzysowych najlepsze będą kremy lub maści, zawierające dużo mocznika. Pożądany efekt wzmocnimy zasadniczo przez nałożenie bawełnianych skarpet na stopy nasmarowane na noc odpowiednim kremem.

Jak wygładzić ciało

Krosty na ramionach
Fachowo zwane zrogowaceniem przymieszkowym, są przypadłością wrodzoną, nasilającą się zwykle na wiosnę. Nie ma radykalnej metody, która pozwoliłaby nam pożegnać się z nimi raz na zawsze. Jesteśmy jednak w stanie pozbyć się ich na jakiś czas. Słusznie wyklęte ostatnimi czasy promienie słoneczne w tym przypadku okazują się sprzymierzeńcem gładkiej skóry, oczywiście, jeśli nie przesadzimy z wygrzewaniem się na słońcu (wiosenne promienie w szczególny sposób sprzyjają uczuleniom i poparzeniom, sprawiają także, że skóra starzeje się dużo szybciej). Oprócz rozsądnego w czasie wystawienia się na działanie promieni słonecznych, znakomite efekty da też wcieranie w ramiona zmiękczających kremów. Bardzo dobrymi tego rodzaju właściwościami charakteryzują się preparaty z mocznikiem. Pojawienie się gładkiej skóry na ramionach przyśpieszy z pewnością doustne przyjmowanie witaminy A+E. Na pierwsze rezultaty możemy liczyć już po dwóch-trzech tygodniach od momentu rozpoczęcia pielęgnacyjnej kuracji.

Cellulit
Atakuje najczęściej uda, brzuch oraz pośladki, zamieniając gładką i jędrną skórę w pozbawioną napięcia, niekiedy wręcz lekko gąbczastą powierzchnię. Na początek zła wiadomość: cellulit to trudny przeciwnik. Na rozwój pomarańczowej skórki wpływa zbyt wiele czynników (predyspozycje genetyczne, brak ruchu, zła dieta, nadwaga), aby można za pomocą jednej metody się jej pozbyć. Szansę na sukces gwarantuje nam tylko trwałe zmodyfikowanie stylu życia i stały reżim pielęgnacyjno-dietetyczny. Ważne jest właściwe rozpoznanie, bo cellulit cellulitowi nierówny. Trochę innego postępowania wymaga cellulit wodny, a trochę innego cellulit tłuszczowy. Rodzaj cellulitu z cała pewnością określić może lekarz, zajmujący się medycyną estetyczną. Niezwykle ważną rzeczą pozostaje też dobranie odpowiedniej diety, która nie tylko wyeliminuje z jadłospisu produkty sprzyjające cellulitowi, lecz także weźmie pod uwagę kulinarne potrzeby konkretnej osoby, pomagając jej przezwyciężyć niedobre przyzwyczajenia. Amatorzy słodyczy nie zrobią sobie krzywdy sięgając po preparatu hamujące apetyt na słodkości, wielbiciele kuchni tłustej powinni zaopatrzyć się w preparaty  spowalniające spalanie tłuszczów, a osoby obdarzone tendencją do zatrzymywania wody w organizmie, skazane na wodny rodzaj cellulitu, mogą sobie pomóc, popijając herbatkę ze skrzypu. Niezwykle ważna wydaje się odpowiednia i nieprzerwana pielęgnacja. Preparaty kosmetyczne wygładzają skórę, poprawiają jej napięcie, ale pozytywny efekt ich stosowania pojawi się po co najmniej kilku tygodniach, jeśli nie kilku miesiącach. Aby nie zmarnować systematycznych wysiłków, jakie włożyłyśmy w kilkumiesięczną kurację, nie powinnyśmy właściwie zaprzestawać ich aplikacji. Bardzo dobre efekty uzyskuje się też korzystając z gabinetowych zabiegów. U dermatologa można poddać się zabiegom endermologii, czyli masażowi za pomocą specjalnego urządzenia. U kosmetyczki szczególnie godne polecenia są drenaż limfatyczny lub masaż stymulujący. Zalecana liczba zabiegów (raz w tygodniu) waha się od czterech do dziesięciu w jednej serii. Później zaś, dla podtrzymania pomyślnego efektu, potrzebny jest jeden zabieg w miesiącu. Podchodząc kompleksowo do cellulitu, warto zaopatrzyć się również w specjalne rajstopy, które dzięki tak a nie inaczej dobranym splotom przędzy odpowiednio uciskają poszczególne fragmenty nóg (ucisk ten różni się w zależności od miejsca, inny jest w okolicach kostek, a inny na pośladkach), co przekłada się na stymulowanie mikrocyrkulacji, a więc pomaga zapobiegać cellulitowi.

Pryszcze na plecach i dekolcie
To problem nie tylko nastolatek. Gdy trądzik jest uporczywy, jedynym rozsądnym wyjściem pozostaje wizyta u dermatologa i rozpoczęcie pod jego okiem antybiotykowej kuracji. Dobre efekty dają też zabiegi z użyciem kwasów (alfahydroksykwasów, kwasu trójchlorooctowego, kwasu salicylowego). Uwaga! Nieudolne wyciskanie pryszczy może zaowocować zainfekowaniem skóry, w wyniku którego potrafią się na niej pojawić trudne do usunięcia blizny lub przebarwienia, a to dlatego, że skóra na plecach i dekolcie jest słabiej ukrwiona niż na twarzy i goi się o wiele gorzej i o wiele wolniej. Pojawianie się wyprysków u kobiet ma bardzo często podłoże hormonalne i niekiedy dobrze dobrane tabletki antykoncepcyjne (wraz z pielęgnacją ziarnistymi peelingami) są w stanie złagodzić bądź zlikwidować dolegliwość. Skórę najlepiej złuszczać za pomocą kosmetyków zawierających kwasy. Tego typu preparaty można kupić w aptekach, gabinetach lekarsko-kosmetycznych. Pryszcze można zamaskować korektorami, najlepiej takimi, które mają również właściwości antybakteryjne, a więc nie tylko kamuflują, lecz także przyśpieszają wyleczenie stanu zapalnego. Skłonną do trądziku skórę najlepiej myć specjalnymi preparatami, które złuszczają martwe komórki naskórka, regulują produkcję sebum i solidnie oczyszczają skórę.


Jak zadbać o nieskazitelny koloryt i blask


Żółte paznokcie
Takim kolorem mści się przetrzymywanie stóp przez jesień, zimę i część wiosny w ciężkich, czasami uciskających krytych butach. Do ściśniętych palców stóp nie dochodzi wtedy zbyt wiele krwi i takie słabe krążenie jest m.in. przyczyną żółtawego koloru paznokci. Na szczęście, umiejętnie polerując płytkę, pedikiurzystka potrafi uwolnić nas od tej niepożądanej barwy. Jeśli chcemy pozbyć się tego problemu w domu, musimy zaopatrzyć się w kostke do polerowania paznokci (na każdej ściance kostki znajduje się ścierna powierzchnia o różnej sile działania) i zaczynając od jej najmocniej działającej strony, a kończąc na tej najdelikatniej, wypolerować paznokcie. Obowiązkowo powinnyśmy wcierać w paznokcie specjalne kremy i wzmacniać ich powierzchnię utwardzającymi odżywkami z witaminami. Poprawimy krążenie krwi w stopach i umożliwimy dotarcie jej w odpowiedniej ilości do paznokci palców nóg, chodząc, kiedy to tylko możliwe, boso na czubkach palców.

Czerwone dłonie

Taki koloryt jest zazwyczaj konsekwencją przemarznięcia rąk zimą i, niestety, niełatwo się go pozbyć. Rozjaśniająco podziałają na skórę peelingi z kwasami: te o stężeniu do 30% powinna wykonywać kosmetyczka, mocniejsze – lekarz dermatolog. Dobre, choć nie spektakularne efekty, przyniosą również działające rozjaśniająco kosmetyczne zabiegi z białymi algami. Profesjonalne poczynania koniecznie trzeba wspomóc systematycznym wcieraniem w dłonie wybielających kremów.

Widoczne żyły
To jeszcze nie żylaki (więc nie stanowią one problemu medycznego), tylko defekt estetyczny. Aby problem nie pogłębiał się, najważniejsza jest profilaktyka. Pamiętajmy, że nic nie zrobi tak dobrze zmęczonym nogom, jak wypoczynek z łydkami uniesionymi do góry. Wiele złego przynosi nawyk zakładania nogi na nogę. Gdy tryb naszej pracy (wyłącznie stojący albo siedzący) lub skłonności genetyczne predestynują nas do pojawienia się żylaków w przyszłości, warto nosić specjalne antyżylakowe rajstopy profilaktyczne (dostępne w wielu kolorach, a więc nie ma mowy o efekcie bucików ortopedycznych: bardzo zdrowych, ale jednocześnie bardzo brzydkich). Takie rajstopy odpowiednio uciskają nogi (maksymalny ucisk występuje na wysokości kostki, w górę zaś stopniowo maleje) oraz sprawiają, że krew krąży lepiej niż zazwyczaj. Podobnie działają drenujące kremy do nóg. Doraźnie możemy zamaskować widoczne pod skórą niebieskie żyły, regularnie wcierając w nią nieco samoopalacza.

Szara skóra
Pierwszą widoczną rzeczą, gdy odsłaniamy ciało, jest słaba kondycja skóry. Naskórek regeneruje się całkowicie co 28-30 dni, dlatego też, jeśli nie będziemy go złuszczać, zawsze na jego powierzchni, czyli warstwie rogowej, będą zalegały martwe komórki, przyczyniając się do nadawania mu zszarzałego, pozbawionego blasku  wyglądu. Pierwszym więc przykazaniem pielęgnacyjnym jest sięganie po peeling do ciała przynajmniej raz w tygodniu (do wyjątków należy skóra z aktywną postacią trądziku i ta bardzo wrażliwa) i złuszczanie naskórka ze szczególnym uwzględnieniem rąk, łokci, nóg i kolan. Wolną od martwych komórek skórę należy zawsze po wyjściu spod prysznica lub wanny nawilżać balsamem do ciała. Osoby z bardzo suchą skórą powinny sięgać po kosmetyki, które nie tylko nawilżają ciało, lecz także je natłuszczają. Natomiast na noc śmiało mogą one stosować powracające do łask natłuszczające olejki i oliwki.

Rozszerzone naczynka

Umiejscawiają się na udach, rzadziej także na dekolcie. Najlepszą metodą pozbycia się czerwonych pajączków jest zamknięcie ich za pomocą lasera. Zabieg taki prawie nie boli, nie powoduje też obrzęku ani zaczerwienienia. Brak krwawienia i strupków sprawia, że laserowe zamykanie naczynek uznaje się dziś za najlepszy sposób na tę dolegliwość. Można także zamknąć naczynka na nogach poprzez wprowadzenie pod skórę chemicznej substancji, która wywoła miejscowy stan zapalny, a w efekcie zbliznowacenie i zniknięcie czerwonych pajączków. Tuż po zabiegu skóra lekko nabrzmiewa i czerwienieje. Malutkie krwiaki znikają całkowicie po upływie miesiąca. Bez względu na wybrana metodę, po zabiegu zamykania naczynek nie można kąpać się w gorącej wodzie ani opalać.

Perfekcyjnie zadbane stopy stanowią wizytówkę pedikiurzystki, skóra bez skazy – kosmetyczki i dermatologa, a jędrne, pozbawione cellulitu ciało – masażystki, dlatego też pielęgnacyjne zwyczaje specjalistów są jak najbardziej godne poznania.

Barbara Walkiewicz-Cyrańska, dermatolog-kosmetolog, Centrum Dermatologii Estetycznej i Laserowej Viva Derm
Dla mnie pora roku nie ma znaczenia, zawsze dbam o skórę całego ciała z jednakowa intensywnością. Po kąpieli wcieram w nią balsam. Gdy jest bardziej przesuszona, sięgam po kosmetyczną oliwkę lub olejek. Raz na dwa-trzy tygodnie stosuję peeling do ciała. Zanim nadejdzie lato, skórę ramion i dekoltu poddaję serii zabiegów złuszczających z zastosowaniem kwasu glikolowego o wyższym stężeniu. Ta okolica, u progu lata, nie jest ani dobrze odżywiona, ani wystarczająco gładka. Zabiegi z kwasami sprawiają, że drobne przebarwienia i niewielkie zmarszczki robią się mniej widoczne, kolor ciała nabiera ładniejszego odcienia, a skóra staje się lepiej nawilżona. Bardzo dobrze na moje ciało działa też masaż, zwłaszcza ten ujędrniająco-stymulujący, lub drenaż limfatyczny. Staram się więc znaleźć czas na serię takich zabiegów.

Bożena Skorupka, pedikiurzystka w Salonie Euroline w Hotelu Marriott
Zawsze po kąpieli wcieram w stopy odpowiedni krem. Czynność ta zmieniła się już w nie całkiem uświadomiony nawyk. Uważam także, że nieodłącznym elementem pielęgnacyjnym jest masaż stóp, który pobudza receptory oraz działa kojąco i odprężająco nie tylko na stopy, lcze także na całe ciało. Zawsze o nim pamiętam po ciężkim dniu pracy. Jak przystało na profesjonalistkę, raz w tygodniu poświęcam nieco czasu na pedikiur. Ścieram zrogowaciały naskórek tarką i sięgam po peeling do stóp. Najczęściej używam profesjonalnych kosmetyków firmy Alesandro, ale godnym polecenia peelingiem do stóp jest także mieszanka cukru, oliwy z oliwek i soku z cytryny. Cukier działa złuszczająco, oliwa zmiękcza naskórek, a sok z cytryny wybiela. Zdarza mi się również kłaść na stopy maseczki: wtedy wykorzystuję preparaty do twarzy. Paznokcie zawsze poleruję i wygładzam specjalną kostką lub specjalnym pilnikiem do paznokci. Skórki wokół paznokci natłuszczam kremem, a płytki maluje odżywką. Bardzo lubię dwufazowy preparat z ceramidami szwajcarskiej firmy Mavala.

Małgorzata Smardzewska-Słowik, kosmetyczna z salony Ina Center
Na liczbę kosmetyków, jakie stosuję, na pewno ma wpływ mój zawód. Ciało traktuję z równą uwagą, jak twarz, a arsenał preparatów do jego pielęgnacji nie jest mniejszy niż ten do pielęgnacji twarzy. Zawsze wsmarowuję w biust specjalny preparat. Rankiem wcieram w okolice narażone na cellulit żel ujędrniający, a na koniec w całe ciało wmasowuję nawilżająco-odżywczą emulsję. Niekiedy dodatkowo nawilżam skórę, jednocześnie nadając jej lekki zapach perfumowana wodą w sprayu. Kiedy mam dużo pracy i czuję, że moje nogi są zmęczone, nakładam na nie odświeżający żel do nóg. Dwa razy w tygodniu używam peelingu do ciała. Zawsze wieczorem pamiętam o elastyczności swojej skóry i łączę wtedy działanie ujędrniającej aromaesencji z ujędrniającym kremem. Nie zapominam, że na ładny wygląd skóry składa się nie tylko pielęgnacja, dlatego też staram się dużo ruszać: raz w tygodniu chodzę na zajęcia tai chi, od czasu do czasu na basen. Bardzo cenię sobie też saunę, lubię masaż relaksujący.

Marta Pieniak, masażystka, Klub World Fitness w Hotelu Marriott
Bez względu na porę roku nie zapominam o systematycznym peelingu ciała raz w tygodniu i nałożeniu nawilżająco-ujędrniającego balsamu zawsze po kąpieli lub prysznicu. Wcierając kosmetyk, mam zwyczaj masować ciało od łydek po pośladki. Wykorzystuję wtedy swe zawodowe umiejętności, a więc rozcieram i ugniatam fachowo skórę, szczególną uwagę poświęcając miejscom newralgicznym, czyli wewnętrznej stronie ud, zewnętrznej linii bioder i pośladkom. Na wiosnę uaktywniam się też sportowo: raz w tygodniu chodzę na basen i siłownię, dwa razy w tygodniu biegam. Wiem, że na ładny wygląd ciała, jego gładkość, wynikającą z braku cellulitu, ma również wpływ dieta, dlatego staram się, aby była zdrowa. Prawie wcale nie piję kawy i nigdy się nie objadam. Zawsze wstaję od stołu z uczuciem lekkiego niedosytu. Jem bardzo dużo owoców, uwielbiam zaczynać dzień owocowym śniadaniem.

Tekst: Ewa Stasiuk
Konsultacja: Barbara Walkiewicz-Cyrańska,
Prezes Stowarzyszenia Dermatologów Estetycznych

12 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.