Silne pobudzenie seksualne zmienia naszą percepcję i hamuje niektóre emocje. Warto zdobyć wiedzę na ten temat, by nie wyrobić sobie niepożądanych nawyków.
Na holenderskim Uniwersytecie w Groningen przeprowadzono bardzo nietypowe badania. Zespół pod kierownictwem doktor Charmaine Borg sprawdził, jak uczucie pobudzenia seksualnego zmienia ludzką percepcję, a dokładnie hamuje uczucie obrzydzenia. W połączeniu z innymi odkryciami z ostatnich lat daje to ciekawy obraz, który zdaniem seksuologów mówi nam coś nowego o nawykach seksualnych człowieka.
Kobiety biorące udział w eksperymencie podzielono na dwie grupy. Jedne przed właściwym badaniem oglądały tak zwane „soft-porno”, innym zaś pokazywano treści nie wywołujące pobudzenia seksualnego. Następnie badane poproszono o wykonanie jednej z szesnastu nieprzyjemnych czynności zwykle wywołujących uczucie silnego obrzydzenia. Na liście było między innymi dotykanie ludzkich płynów ustrojowych, czy wypicie soku ze szklanki, w której wcześniej znajdował się robak. Na koniec poproszone badane o ocenę stopnia dyskomfortu odczuwanego podczas wykonywania nieprzyjemnych zadań.
Te kobiety, które znajdowały się w stanie pobudzenia seksualnego, oceniały późniejsze doświadczenia jako mniej dyskomfortowe, niż inne panie. Okazuje się, że podniecenie seksualne zwiększa naszą tolerancję na to, co zwykle określamy mianem „obrzydliwości”. W miłosnym uniesieniu kontakt np.: ze śliną lub potem partnera nie stanowi żadnego problemu, choć w innych okolicznościach mógłby zostać uznany za niepożądany.
Wszystko podnieca
Czemu warto zwrócić uwagę na te doniesienia? Bo inna grupa badawcza poszła o krok dalej, tym razem badając wpływ uniesienia seksualnego na percepcję mężczyzn. Panów, u których poprzez pokazywanie treści pornograficznych wywołano znaczne podniecenie seksualne bliskie orgazmowi, poproszono o ocenę atrakcyjności różnych stymulantów zwykle nie wywołujących podniecenia. Ba, na liście znalazły się czynności, które zwykle kojarzymy z dziwactwem, wynaturzeniem, a nawet przestępstwem! Było to np.: „Czy możesz sobie wyobrazić seks z kimś, kogo nienawidzisz?”, „Czy możesz wyobrazić sobie seks z kimś ekstremalnie otyłym?”, „Czy kobiece buty są erotyczne?”.
Okazało się, że panowie silnie pobudzeni seksualnie oceniali 19 z 20 stymulantów za bardziej atrakcyjne niż ci, którzy na pytania odpowiadali „z marszu”. Dla badanych bliskich orgazmu niemal wszystko było pobudzające, nawet jeśli zwykle uznaliby bodziec za neutralny, a nawet budzący odrazę.
Fetysz i uwarunkowanie
Zdaniem doktora seksuologii Justina Lehmillera, te eksperymenty dowodzą, że świat wygląda inaczej oczyma osoby znajdującej się w stanie pobudzenia seksualnego. To czyni fazę przed orgazmem bardzo specyficzną, delikatną i istotną dla tworzenia naszego seksualnego „ja”. Jesteśmy wtedy podatni na uwarunkowanie, co oznacza, że do naszych marzeń erotycznych mogą wniknąć elementy, które zwykle uznalibyśmy za neutralne lub niemiłe. I tak oddając się masturbacji i oglądając treści pornograficzne możemy łatwiej niż zwykle stworzyć fetysz, czyli kojarzyć przedmiot neutralny – strój, dźwięk, część ciała – z podnieceniem.
„Łatwo wtedy stworzyć skojarzenie pobudzenia seksualnego z obecnością elementu niemiłego lub zwykle obrzydzającego, a to może zasiać ziarno, z którego wyrośnie fetysz. Przesłanie z tego wszystkiego jest proste i pomyślcie nad tym w domu” – pisze seksuolog na swoim blogu – bądźcie rozważni podczas masturbacji!