Żyjemy z przekonaniami na temat seksu, które stworzyłyśmy, bazując na przekazie z kultury masowej. Część z nich ma niewiele wspólnego z prawdą.
Tekst: Sylwia Skorstad
Wiele naszych założeń dotyczących męskiej seksualności jest trudnych do zweryfikowania. Nie mogąc się znaleźć w męskiej skórze, nie mamy jak sprawdzić, czy są słuszne. Telewizja i gazety nie pomagają w zdobyciu wiedzy na ten temat, bo w dobie błyskawicznej informacji zwykle przetwarzają już istniejące wątki. Od swoich partnerów też nie zawsze dowiemy się prawdy o ich odczuciach, bo mężczyźni, podobnie jak my, tkwią w pułapce społecznych oczekiwań dotyczących seksualności. Niechętnie przyznają się do tego, co uznawane jest za „niemęskie”. A i my same im nie pomagamy… „Naprawdę nie chcesz orgazmu?”- pytamy rozczarowane, gdy partner po zaspokojeniu nas odmawia finalnych pieszczot. „Ojej, coś nie tak, masz jakiś kłopot, boli cię coś? Zestresowany jesteś? A może ze mną coś jest nie tak?” – drążymy z jak najlepszymi intencjami, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób wypełniamy tylko ramy kulturowego stereotypu.
Męskie mity
Doktor Deborah Anapol, psycholog kliniczny ze Seattle, autorka książek i coach w dziedzinie seksualności par zebrała popularne mity dotyczące seksualności mężczyzn. Sprawdź, czy ty również w nie wierzysz. Może pora zweryfikować wiedzę?
A czy ty zawsze chcesz seksu? Zmęczona, chora, zmartwiona, zamyślona, czy umiesz sobie wyobrazić, że wskakujesz wtedy ochoczo do łóżka? Nawet gdybyś była nimfomanką, wciąż byłoby wiele takich momentów dnia, w których nie podnieciłyby cię żadne pieszczoty. Nie tak działa biologia człowieka. W jednym z badań ponad połowa ankietowanych mężczyzn zadeklarowała, że przynajmniej raz doświadczyła wymuszonego seksu. Takiego, na który nie ma się ochoty, ale „wchodzi się w to” z szacunku lub miłości do partnera.
Mężczyzna musi mieć erekcję, by odczuwać przyjemność z miłosnych igraszek
Wiele kobiet woli grę wstępną od stosunku. Pieszczoty są o bardziej przyjemne, gdy wiemy, że nie są środkiem do celu, mają być przyjemnością samą w sobie. Nie musimy się starać i biec do mety, wystarczy być i dotykać. Założenie, że mężczyźni nie znają tego rodzaju relaksu i nie znajdują w nim przyjemności, jest błędne. Mężczyzna, podobnie jak kobieta, może odczuwać erotyczną przyjemność z pieszczot nie mających prowadzić do stosunku. Erotyzm to niekoniecznie seks. Poza tym na wpół wzwiedziony penis może być bardziej wrażliwy na dotyk niż penis w pełnym wzwodzie.
Mężczyźni nie są monogamiczni, a kobiety tak
To założenie ma solidną podstawę, bo odwołuje się do socjobiologii. Zakładamy, że skoro panowie mogą mieć nieograniczoną liczbę potomstwa, to ich misją staje się zapładnianie jak największej ilości kobiet, a skoro zadaniem kobiet jest odchowanie potomstwa, ich misją jest znalezienie odpowiedniego dla nich opiekuna. I zapominamy o tym, że ludzie, tak samo jak przedstawiciele setek innych gatunków, mogą mieć nieskończoną ilość powodów, by postąpić wbrew temu założeniu. Mężczyzna może się cieszyć monogamią tak samo jak kobieta, zaś niejedna matka i żona miewa śmiałe fantazje erotyczne o innych mężczyznach. Partner wierny jednej kobiecie jest tak samo „męski”, jak jego koledzy z lubością opowiadający o nowych podbojach. Setki tysięcy mężczyzn to w głębi ducha zadeklarowani monogamiści, którzy pozują na żądnych przygód, bo wydaje im się, że wszyscy tego od nich oczekują.
Mężczyźni będący w satysfakcjonujących związkach się nie masturbują
To tylko częściowa prawda. Mężczyźni mający stałe seksualne partnerki masturbują się mniej, ale nie zaprzestają autoerotyzmu. Tak samo zresztą jak kobiety. Partnerzy korzystają z masturbacji, gdy są czasowo odseparowani, stosują ją jako jedną z technik w łóżku podczas wspólnej gry erotycznej, a także robią to sami. Masturbacja zupełnie solo to po prostu inny rodzaj seksualnej przyjemności i często sposób na odkrycie swoich seksualnych fantazji, którymi potem można się z partnerem podzielić. Jej zabójcą bywa niestety pornografia.
Bardzo niewielu mężczyzn to prawiczki
Prawdziwe dane na ten temat bardzo by nas zdziwiły. Mężczyźni często fantazjują w swoich zwierzeniach na temat seksu, bo uważają, że tego się od nich oczekuje. Wśród nas są setki tysięcy prawiczków, którzy już dawno skończyli liceum i kolejne setki takich mężczyzn, którzy nie rozumieją dlaczego ich koledzy chcą „zaliczać laski”, zamiast odkrywać głębię seksualnej przyjemności z jedną partnerką. W jednym z badań amerykańskiego „Playboya” okazało się, że 26% studentów uniwersytetów jeszcze nie doświadczyło stosunku. W innym sprytnie skonstruowanym badaniu naukowcy odkryli, że co czwarty ankietowany kłamał mówiąc o swojej seksualnej biografii. Panowie opowiadali o swoim „pierwszym razie”, podczas gdy zapisy aktywności ich mózgów dowodziły, że coś takiego nigdy nie miało miejsca.
Seksualność i jej zawiłości to dla mężczyzn trudny temat. Gdy nie mogą o niej mówić rubasznie lub posługując się kalkami, czują się jeszcze bardziej zażenowani i bezbronni niż my. Rozmowa o seksie i erotyzmie to przecież dialog o tym, co w nas najbardziej prawdziwe. Możesz pomóc swojemu partnerowi otworzyć się na intymny dialog. O ile tylko sama jesteś w stanie otworzyć głowę i „przewietrzyć” zakurzone przekonania na temat seksu.