Brukowce biją na alarm – mężczyźni stają się coraz mniej męscy i coraz częściej już w młodym wieku mają problemy z erekcją. Czy jest o co się martwić?

Tekst:Sylwia Skorstad

Większość z nas ma tendencję do mitologizowania przeszłości. Wydaje nam się, że kiedyś było jakoś fajniej. Pomidory smakowały lepiej, telewizja nadawała tylko wartościowe programy, dzieci bawiły się razem na podwórkach, zamiast wgapiać się samotnie w telefony, kobiety były damami, a mężczyźni dżentelmenami. Im jesteśmy starsi, tym bardziej skłaniamy się ku poglądowi, że świat schodzi na psy.

Teraz mamy ku temu więcej powodów niż zwykle, bowiem szybko zmieniające się normy kulturowe budzą niepokój. Jedni obawiają się, że kobietom poprzestawia się w głowach od tych wszystkich „#metoo” i nie będzie już można do nich nawet zagadnąć. Inni widzą zagrożenie w fakcie, iż młodzi mężczyźni lubią dziś chodzić w rurkach albo oglądać tak łatwo dostępne i nie oczekujące niczego klipy porno. Są też tacy, którzy w tym wszystkich widzą widmo nadciągającej seksualnej apokalipsy. Czy mężczyźni faktycznie tracą sprawność seksualną?

Zmiana świadomości

Zadania zweryfikowania tej tezy podjął się amerykański seksuolog dr Justin Lehmiller. Wziął on pod lupę prowadzone w różnych latach narodowe badania zdrowia obywateli USA oraz Wielkiej Brytanii. Wynika z nich, że faktycznie odsetek mężczyzn nie starszych niż 40 lat, przyznających, iż miewają problemy z erekcją, nieznacznie wzrasta. Obecnie w USA niecałe 2% młodych mężczyzn więcej niż kiedyś, w sumie co dziesiąty Amerykanin, deklaruje, że ma nawracające problemy ze uzyskaniem bądź utrzymaniem wzwodu. Podobny trend można zaobserwować w Wielkiej Brytanii.

Zdaniem Lehmillera nie mamy jednak do czynienia z ogólnym spadkiem sprawności seksualnej mężczyzn, ale ze zmianą świadomości. Jeszcze ćwierć wieku temu, gdy w pierwszych szeroko zakrojonych badaniach pytano mężczyzn o ich problemy seksualne, przyznanie się do takowych było dużo trudniejsze niż dzisiaj. Obecnie więcej panów ma świadomość, iż na problemy z erekcją może wpływać szereg różnych czynników zdrowotnych, w tym cukrzyca, nadciśnienie, palenie papierosów oraz nadużywanie alkoholu, zaburzenia hormonalne, depresja, długotrwały stres oraz problemy natury psychologicznej. Rozmowa z lekarzem o zaburzeniach wzwodu wciąż wielu panom nie mieści się w głowie, jednak nie jest już pomysłem tak szokującym jak jeszcze kilka dekad temu.

Erekcja to nie wszystko

Lehmiller nie neguje, że wielu współczesnych mężczyzn ma kłopoty z erekcją i że współczesne tempo życia negatywnie wpływa na seksualność. A jednocześnie przypomina, iż ani medycyna przeszłości ani tryb życia, jaki dawniej wiedli mężczyźni, w nie pomagał im w zachowaniu idealnej sprawności seksualnej. 50-70 lat temu przeciętny Europejczyk palił więcej tytoniu, odżywiał się mniej regularnie i różnorodnie niż dzisiaj, rzadziej chodził do lekarza i był zdecydowanie gorzej wykształcony, co znacząco wpływało na jego ogólny stan zdrowia oraz sprawność seksualną.

Porównując męską sprawność seksualną kiedyś i dziś, nie można zapomnieć, iż nie definiuje jej jedynie długość oraz jakość erekcji. Dobry kochanek to nie ktoś, kto potrafi utrzymać pełną erekcję przez pół godziny, ale ktoś, kto dba o potrzeby partnerki. Większość kobiet doznaje orgazmu podczas innych typów pieszczot erotycznych niż stosunek, zatem to nie sprawny penis jest przepustką do seksualnego nieba.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.