Zdaniem seksuolog Kjersti Antonsen wiele kobiet nie potrafi
rozpoznać orgazmu. Przyczyna? Nigdy go nie doświadczyły.
Tekst: Sylwia Skorstad
Kjersti Antonsen zasłynęła w Skandynawii, gdy jako rzecznik butików z erotycznymi gadżetami zainicjowała odważną kampanię „Gwarantuję ci orgazm”. Klienci butiku mogli po miesiącu użytk
4 na 10 udawanych
W 2006 roku Antonsen przeprowadziła badania nad seksualnością kobiet.
Antonsen uważa, że liczba kobiet, które udają orgazm, by zadowolić partnera i jednocześnie czuć się „normalnie”, jest wyższa, niż wynika z wielu badań ankietowych. Spora grupa pacjentek zwierzyła się jej, że osiąga szczytowanie jedynie podczas masturbacji, natomiast w trakcie zbliżenia nie ma odwagi poprosić partnera o pieszczoty na tyle długie, by zapewniały orgazm.Zaskoczyło ją, że aż 40% pań przyznało się do udawania orgazmów. Wiela pacjentek, szczególnie młodych, tak opowiadało o swoich doświadczeniach w sypialni: „No tak, seks jest super. Orgazm jest świetny. Dochodzę za każdym razem. To znaczy, tak mi się wydaje…”
„Wiele kobiet potrzebuje 20-40 minut gry wstępnej, by osiągnąć satysfakcję seksualną” – mówi Antonsen. „W obawie, że partner się nimi zmęczy lub znudzi, udają szczytowanie po 10 minutach.”
Masz, to wiesz
Na łamach skandynawskich magazynów Kjersti Antonsen tłumaczy młodym kobietom, jak rozpoznać orgazm. Wyjaśnia, że towarzyszy mu przyspieszony oddech, znacznie zwiększona wrażliwość łechtaczki na dotyk, trudność z zapanowaniem nad wydawanymi dźwiękami, niekontrolowane skurcze mięśni pochwy. Jednocześnie mówi: „Jeśli choć raz w życiu przeżyłaś orgazm, to już masz całkowitą pewność, że to on. Nie da się go z niczym pomylić.”
Zdjęcie: Intimissimi