Głównym czynnikiem umożliwiającym ocalenie atmosfery romansu i intymności jest zdolność do tolerowania niejasności. Obszar romantycznych, erotycznych uniesień powstaje na pełnym napięcia styku odrębności i stopienia, seksualnej namiętności i poświęcenia, ekscytacji i poczucia bezpieczeństwa, miłości i nienawiści.

 

 

Niestety, występowanie różnic może oznaczać odrębność, a odrębność, utratę partnera i więzi, która nas z nim łączy. W celu uniknięcia porzucenia, jeden z małżonków dominuje, a drugi poddaje się jego woli.  W przeszłości i obecnie, ofiarę tę najczęściej ponoszą gospodynie domowe. Przez lata wpajano im zasadę męskiej dominacji i uległości kobiety. Dynamika władzy i poddania nie pozwoli nam jednak poznać drugiego i nawiązać z nim autentycznej relacji. Jest to raczej droga prowadząca do utraty partnera − stworzenia sytuacji, w której mąż i żona czują się samotni i wyobcowani.

 

Podświadome wczesne wzorce relacji kolidują z umiejętnością utrzymywania atmosfery intymności i romansu w małżeństwie. Kobiety wypierają agresję. Zupełnie inaczej postępują mężczyźni. Panie mają skłonność do ukrywania takich niepożądanych przymiotów jak nienawiść i zazdrość oraz innych cechy „złych dziewcząt”. Wielu z nas wizerunek złej dziewczyny wydaje się sprzeczny ze współczesną kulturą, wzorcami przyswojonymi w dzieciństwie i sposobem w jaki chcemy być postrzegane przez innych. Niestety, negatywne cechy nie rozpływają się w powietrzu, nie ulegają biodegradacji. Znikają pod powierzchnią, aby wyłonić się pod innymi postaciami. Negatywne rysy czają się za zamkniętymi drzwiami, aby ujawnić się w spotkaniu ze „złym facetem” odgrywającym rolę kochanka. (…).

 

Muriel Dimen, feministka i przenikliwa psycholożka ze szkoły interpersonalnej psychoanalizy, pisze, że miejsce dualistycznych przeciwieństw w seksualności i rozwoju kobiety powinna zastąpić wielorakość. Jej zdaniem agresja, nienawiść, zawiść i rywalizacja − wszystkie cechy złych dziewcząt − muszą się ujawnić, w przeciwnym razie pozostaniemy uwięzione w fałszywym wyobrażeniu kobiecości związanym z wizerunkiem dobrej dziewczynki.

 

W jaki sposób można przezwyciężyć wspomnianą dynamikę? Istnieje wiele teorii i równie wiele rozwiązań. Odkryłam, że wiele gospodyń domowych potrzebuje „przestrzeni dla siebie” − odrębnego miejsca, w którym będą mogły doświadczać swojego autentycznego, twórczego i władczego Ja. Potrzebują sfery podmiotowości, aby móc doświadczać własnych pragnień i namiętności bez sięgania po romans.

 

Niewierność stanowi zagrożenie dla małżeństwa, dlatego powinna być wnikliwie przeanalizowana. Z drugiej strony, romans może spełniać rolę katalizatora przyspieszającego naprawę związku, (…). Terapia małżeńska jest niezbędna do wyleczenia ran oraz odnowienia romansu i namiętności. Bardzo często bez pomocy innych ludzi małżonkowie nie nauczą się wyrażania uczuć i radzenia sobie z nimi. Rodzice nie dostarczyli im przykładu przezwyciężania różnic i tworzenia klimatu intymności.

 

Czy można zakochać się na nowo we własnym mężu i czy on może to uczucie odwzajemnić? Wierzę, że w większości przypadków jest to możliwe. W celu zwiększenia szansy odniesienia sukcesu mąż i żona muszą jednak podjąć pewien trud. Na szczęście, ciężka praca jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Pokonywanie przeciwności może wzmocnić małżeństwo, doprowadzić do wzajemnego zrozumienia, otwartości, miłości i pożądania − jednym słowem, do prawdziwej intymności. Nie każdy związek da się jednak naprawić. Nawet jeśli to się nie uda, ciężka praca wzmocni partnerów i pozwoli rozpocząć oddzielne życie. Dzięki niej nabędą umiejętności niezbędne do doświadczania miłości i spełnienia w małżeństwie lub poza nim.

 

Frances Cohen Praver, O kobietach, które odważyły się zdradzić, wyd. Santorski & Co, Warszawa 2007
Skróty i podkreślenia pochodzą od redakcji.

15 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.