Większość kobiet, mimo wiecznej pogoni za nowościami w świecie mody, trendów i kosmetyków, jest tak naprawdę wielbicielkami rutyny. Kiedy już znajdziemy najlepsze dla nas kosmetyki, przestajemy mieć ochotę na eksperymenty i chciałybyśmy zostać na wieki przy naszych ulubionych wyborach. Są jednak sposoby na to, by bez wielkich rewolucji, odświeżyć nieco nasz wygląd.

 

 

Zrewiduj klasykę
Oczy są tym, co jako pierwsze przykuwa uwagę. Jeżeli naprawdę nie potrafisz pożegnać się z neutralnym kolorem cieni do powiek, postaraj się chociaż użyć ich nieco inaczej.
Zamiast nakładać delikatny, neutralny odcień na powiekę, a ciemniejszy w jej załamaniu, odwróć zasady gry! Nałóż ciemny cień na powiekę, a jaśniejszy – tuż nad nim. Następnie nałóż na górne rzęsy czarny tusz, a na dolne – brązowy. To znany trick makijażystów na powiększenie i 'otwarcie’ oka.

Odkurz swoje policzki z różu w kamieniu
Jeżeli do końca wydłubujesz resztki ze swojego różu do policzków, rozważ zmianę na róż w kremie lub delikatnym żelu. Nowe formuły zawierają wyjątkowo drobne cząsteczki pigmentu, co sprawia, że kolor wygląda naprawdę naturalnie i delikatnie. Nałóż palcami na policzki odrobinę żelu bądź kremu i wklep szybko, nim kolor zastygnie. Naturalny efekt gwarantowany!

Odśwież swoją szminkę
Kupno nowej szminki nie musi zaraz oznaczać kompletnej zmiany osobowości. Jeśli np. lubisz  usta w naturalnym odcieniu i zawsze wybierasz delikatnie brzoskwiniowe odcienie – świetnie! Możesz jednak pobawić się konsystencją i efektem, jaki dzięki temu się uzyskuje. Spróbuj dodać odrobinę połysku dzięki opalizującym drobinkom – jeden z najlepszych patentów, by usta nabrały wyrazu i pełni, to muśnięcie umalowanych ust odrobiną połyskliwego cienia do powiek, a następnie wykończenie całości błyszczykiem.

Czasem warto zaryzykować dobrą zabawę!
Zaryzykuj – może się tak zdarzyć, że zakochasz się w swojej nowej odsłonie! Zamiast nieśmiertelnej brązowej lub czarnej kreski przy dolnych rzęsach warto czasem spróbować np. delikatny niebieski albo w kolorze oberżyny. Kolorów są setki, jedyne, czym ryzykujesz to to, że może będziesz musiała je zetrzeć.

Tekst: Kika

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.