Od zeszłego tygodnia każda moja rozmowa zaczyna się w ten sam sposób: „Jak ten czas szybko leci? Gdzie się schował ostatni rok?” Dopiero co uczestniczyliśmy w debacie: czy ryby mają głos, a już zaczyna się nowa pod tytułem: co było pierwsze – jajko czy kura? Święta wskrzeszenia, święta powrotu do nowego życia, święta odrodzenia, święta nowego początku – jakie będę nadchodzące święta, zależy od  Ciebie. Może tym razem uda się zbić im skorupkę i przeżyć, nie zaliczyć, odbębnić, mieć z głowy, ale… przeżyć.

 



Poniżej przedstawiam 9 powodów, dla których warto świętować. Jaka jest Wasza kolejność?


1. Pretekst do porządków

Może to pierwsze wielkie sprzątanie od czasu świąt Bożonarodzeniowych. Już najwyższy czas wyrzucić suchą choinkę, umyć okna, by przekonać się, że wiosna naprawdę przyszła, zimowe ciuchy wynieść do piwnicy, posadzić świeże zioła w doniczkach. Nic tak nie sprzyja kontemplacji i podejmowaniu ważnych decyzji  jak maraton ze szmatą na kolanach. Do roboty!

2. Wolne od pracy

Dla tych, którzy kochają to, co robią – prawdziwa udręka. Ale przecież święta to również czas wyrzeczeń, przygotowania do nich – próba charakteru. Zamiast rezygnować z czekolady i oglądania telewizji, lepiej na tydzień zapomnieć o segregowaniu  ważnych papierów i pisaniu zaległych raportów. A krwiożerczy szef z łezką w oku powita wszystkich po tak długim okresie abstynencji.

3. W drogę
To jeszcze nie majówka, ale „kwietniówki” też są ok. Wyjazd od problemów, niezałatwionych spraw, terminów, lekarzy, wywiadówek. Mąż na łonie (przyrody) prezentuje się ciekawiej, atrakcyjniej, a dzieci – jakby ich nie było, zagubione w lesie. Ważna sprawa – zakaz rozmawiania o problemach i wywoływania wilka z lasu. Przecież, co się odwlecze to nie uciecze. Po powrocie wszystko będzie się lepiej układać.

4. Podsumowania i postanowienia

Warto zaczynać od nowa. Zawsze. Nie udało się w Nowy Rok, może uda się tym razem. Potem będą kolejne święta i kolejne postanowienia. I tak dalej i tak dalej. Najważniejsze – nie poddawać się i nie tracić wiary. Nie będę już nigdy jeść słodyczy, koniec z kupowaniem butów – wypowiadanie takich sentencji nie przystoi prawdomównej kobiecie. A na podsumowania najlepiej znaleźć czas… codziennie, nawet trzy minuty; pomyśleć o relacjach, o dniu, który mija, o sensie tej naszej codziennej gonitwy.

5. Spotkania z rodziną i bliskimi

Fajnie, kiedy jest fajnie, ale nie zawsze jest fajnie. Nawet częściej jest nie fajnie, a tak bardzo się staramy, żeby było fajnie. Może za bardzo. Może po prostu bądźmy sobą. Ten jeden raz. Czy to będzie ta ostatnia niedziela? Nawet jeśli, to pozostaniemy bez poczucia winy, że nie próbowaliśmy. Być sobą nie znaczy obrażać innych, ale mówić o tym, co się czuje. Mamy prawo do uczuć, one nie podlegają ocenie. Są i już. Pępowinę czas odciąć i zacząć żyć własnym życiem.

6. Jedzenie

Żadnych diet, żadnych limitów, radość życia wyrażona pełnym talerzem. Książki kucharskie na stół, przepisy babć i prababć czas najwyższy przetestować. Gotować rodzinnie albo parami, smakować, próbować, podjadać, dodawać i mnożyć radość wspólnego bycia i tycia.

7. Zacząć na nowo – budzenie
Przyroda budzi się do życia. Zachęca nas do tego samego. Ja to czuję. Mam więcej energii, lepszy humor, chce mi się żyć. Przemeblowuję w domu, mogę spróbować i w sobie. Powiedz – to jest ten dzień. Nie odkładam nic na później. Z tamtym kończę, z tym zaczynam. Chcę tego, nie tamtego. Lubię to, a tego nie. Myślę, czuję, pragnę, marzę, potrzebuję, czekam, wierzę.

8. Tradycja

Święconka, jajka, bazie, kościół. Czy dla mnie to już tylko symboliczny obrządek? A może jeszcze symboliczny obrządek? Może spróbuję poznać istotę świąt Wielkiej Nocy? Dlaczego wydarzenie sprzed ponad dwóch tysięcy lat wywróciło życie milionów ludzi do góry nogami? Tradycja jest ważna, bo daje poczucie, że nie jesteśmy sami, poczucie kontynuacji, przynależności. Jest wyrazem pamięci i miłości do tych, których kochaliśmy, a których już z nami nie ma.

9. Wielka Noc
W tę dziwna noc przypominamy sobie o Tym, który umarł z miłości. Kochał tak bardzo, że oddał swoje życie, abyśmy my mogli żyć. Nie znienawidził tych, którzy go zabili (nas), ale ponownie do nich przyszedł. Jak przyjaciel. Jak ojciec. Jak brat. To święta Miłości ponad wszystko, Miłości wiernej, prawdziwej, stałej, czułej. Czego chcieć więcej? Tylko przekonania, że ta Miłość jest również dla mnie.

 

tekst: Agnieszka Porzeźińska

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.