Stare kufry, piętrzące się walizki, szuflady. Na półkach leżą równo poukładane swetry i futrzane kurtki, a pośrodku wisi olbrzymi żyrandol. Jest ciepło, przytulnie i niezobowiązująco. Gdzie? W nowym butiku Never Ever przy Wilczej 3 w Warszawie.
Butik wystrojem przypomina pokój. I tak właśnie miało być. W niemal domowej atmosferze można tu przymierzyć ulubioną kreację, a przy okazji, dosłownie i w przenośni, zanurzyć się w pieleszach. Poczuć się jak u siebie. W ogromnej szafie ukryte są prawdziwe skarby, na wieszakach prezentują się wieczorowe bluzki. Jest gustownie i minimalistycznie. Na tle białych ścian każde ubranie prezentuje się wspaniale. Nie rozpraszają detale i kolory. Najważniejsze są tkaniny.
Za pierwszymi drzwiami czeka jednak niespodzianka. Z kojącej bieli przenosimy się do pokoiku przypominającego buduar. Przygaszone światło, ciemne kotary, wygodna sofa i delikatna muzyka w tle. Można odpocząć, przysiąść i zaczerpnąć tchu. W końcu przymierzalnia to miejsce, gdzie trzeba mieć czas na zastanowienie się.
Nowy butik Never Ever jest jak komnata tajemnic. Nieśpiesznie, z kubkiem kawy w ręku, można celebrować przyjemność przymierzania i kupowania.