„Pożegnaj się” nie czytaj tylko w przypadku, jeśli panicznie boisz się pająków. Wszystkim czytelnikom bez arachnofobii ten kryminał się spodoba.
Tekst: Sylwia Skorstad
Agentka specjalna FBI Kimberly Quincy jest w piątym miesiącu ciąży. Jej partner, również stróż prawa, namawia ją do wycofania się z niebezpiecznych zadań w pracy, bo stała się odpowiedzialna za bezpieczeństwo dwóch drogich mu osób. Kimberly chciałaby spełnić jego życzenie, ale coś staje jej na przeszkodzie. Pewnej nocy zostaje wezwana na przesłuchanie prostytutki, która pragnie rozmawiać tylko z nią. Kobieta wyznaje, że w okolicy grasuje niebezpieczny zabójca, którego celem padają ofiary ze społecznego marginesu. Z relacji dziewczyny wynika, iż mężczyzna ma bardzo nietypowe upodobania, między innymi płaci prostytutkom za dotykanie pająków.
Agentka ma wrażenie, że jej nowa informatorka konfabuluje, a przynajmniej nie mówi całej prawdy. Czy to możliwe, by w okolicy zostało zamordowanych co najmniej kilka kobiet i nikt tego nie zauważył? Niepokoi ją też fakt, iż informatorka ma na ciele widoczny tatuaż przedstawiający pająka. Czyżby z niebezpiecznym mężczyzną łączyło ją coś więcej niż przyznaje?
Po pierwsze bohaterka
Lisa Gardner, wielbicielka prozy Stephena Kinga i Shondy Rhimes, mówi w wywiadach, że w powieściach najważniejsze są postacie. Bez bohaterki, którą czytelnik mógłby zrozumieć i spojrzeć na rzeczywistość jej oczami, nawet najlepsza historia nie stanie się pociągająca. To właśnie skomplikowana postać, jej życiowe wybory i pragnienia, sprawiają, że czytelnik na kilka godzin zapomina o obowiązkach domowych, przegapia swoją stację metra albo spóźnia się do pracy po zarwanej na lekturze nocy. Gardner przyznaje, że nie ma dla niej piękniejszego komplementu niż usłyszeć, iż ktoś czegoś nie dopilnował, bo zaczytał się w jej powieści.
Kimberly Quincy jest jedną z tych bohaterek, z którą łatwo się zaczytać w dowolnej historii. Robi błyskotliwą karierę w jednym z najbardziej fascynujących zawodów świata, ma zawikłaną i traumatyczną historię rodzinną, jest niezależna i odważna, ma poczucie humoru. Ma się ochotę jej kibicować w życiu prywatnym oraz zawodowym, bezwiednie trzyma się za nią kciuki. Podobnie jest z innymi bohaterkami i bohaterami tej powieści, na przykład mieszkającą samotnie ubogą wdową widującą duchy, upartym i oddanym pracy partnerem zawodowym agentki oraz chłopcem porwanym przez pedofila. Nic dziwnego, że wielbicielami serii o profilerze FBI i jego rodzinie są między innymi Tess Gerritsen, Lee Child i… Stephen King.
Gorsze od pająków
Gardner często eksploruje w powieściach takie tematy i rozwiązania fabularne, których inni autorzy popularnych kryminałów raczej unikają. Jednym z nich jest molestowanie seksualne dzieci. W „Pożegnaj się” autorka zastanawia się między innymi nad możliwymi długofalowymi skutkami traumy wynikającej z doświadczania przemocy fizycznej i psychicznej w dzieciństwie. Czy z tego rodzaju doświadczeń można wyjść bez szwanku bez profesjonalnej pomocy psychologicznej?
Nie trzeba być psychologiem, by zgadnąć, że to mało możliwe. Jeśli jesteś rodzicem, to po lekturze tej powieści przed zaśnięciem może ci się zdarzyć sprawdzić dwa razy, czy drzwi wejściowe do domu są dobrze zamknięte. Gardner chce czytelnika zaniepokoić i dobrze jej to wychodzi. W rzeczywistości bowiem mało kto z nas może zostać ukąszony przez jadowitego pająka. Prawdziwym koszmarem jest mieć świadomość cierpienia kogoś, kogo się kocha.
Lisa Gardner, „Pożegnaj się”, Wydawnictwo Albatros