W ten przesłodki dzień, chcemy zaproponować wam coś innego niż pączki. Te aromatyczne napoje ukoją wasze brzuszki po dzisiejszym obżarstwie, ale jak komuś mało słodyczy, to są też takie słodzone.

Tekst: Joanna Zaguła

Jako że mróz nam w tym roku nie dopiekł, to i na gorące napoje niekoniecznie mamy ochotę. Grzane wina i pitne czekolady zupełnie straciły dla mnie powab. Na chłodne lemoniady jednak jeszcze za wcześnie. Co więc pić, by sprawić sobie przyjemność? Moją odpowiedzią są aromatyczne napoje.

Aby przygotować koktajl, który będzie smaczny i w jakiś sposób inny niż wszystkie sklepowe napoje, musimy zadać sobie pytanie: w jaki sposób możemy dodać mu aromatu. Ja byłam w stanie przywołać trzy pomysły: przyprawy, infuzje i dym.

Najbardziej oczywiste wydają się przyprawy. Dodajemy je po prostu do naszego picia, by przejęło ich smak. Najlepiej jest oczywiście taki napój z nimi podgrzać, by go więcej oddały. Tak przygotowujemy kakao i grzańce. Ale ja chcę was zachęcić do zrobienia masala chai. To napitek wywodzący się z Indii, przygotowywany na bazie bardzo mocnej czarnej herbaty. Gotuje się w niej cynamon, goździki, kardamon, pieprz i imbir, słodzi cukrem lub miodem i dodaje tłuste mleko, które potęguje odczuwanie smaków. Niekiedy, zamiast zaparzać liście herbaty we wrzątku, dodaje się je bezpośrednio do gorącego mleka. Gotową mieszkankę herbaty z przyprawami możecie kupić np. w tym polskim sklepie.

Infuzje najczęściej kojarzą się z naparami ziołowymi. I świetnie, bo są to napoje smaczne i zdrowe. Ale zawsze można pójść o krok dalej i napary takie po pierwsze: robić nie tylko w wodzie, a po drugie: mieszać w drinkach. Zamiast wkładać torebkę z rumiankiem do wody, wkładamy na przykład gałązki tymianku do ginu i zamykamy szczelnie w słoiku  na kilka dni. Można wybrać inny alkohol i inne zioło, np. rum i kardamon czy lawendę z martini. A czas macerowania zależy od was. Trzeba próbować smaku. Można też zagotować syrop cukrowy z fiołkami albo wodą różaną, by zyskać infuzję na słodko. Potem te cuda kreatywnie mieszamy. Na przykład rozmarynowy gin z syropem różanym i sokiem z cytryny.

Trzecia sprawa to dym. I tu robi się chyba najciekawiej. I wcale nie tak skomplikowanie. Dym na talerzu, czy raczej pod szklaną kopułką na talerzu mogliście widzieć w jakichś awangardowych restauracjach z gwiazdkami. Ale kto wam zabroni zabawić się z nim w domu! Wystarczy mieć palnik kuchenny. Taki jak do robienia skórki na crème brûlée. Wybieramy jakieś suche przyprawy, jak goździki, liście laurowe czy cynamon. Popalamy je palnikiem i szybko przykrywamy dużym koniakowym kieliszkiem. Ogień zgaśnie i powstały dym wypełni jego wnętrze. Potem do tego kieliszka z dymem szybko przelewamy nasz drink i natychmiast podajmy. Oczywiście drink musi pasować do rodzaju dymu. Na przykład cynamon z pomarańczowym cosmopolitanem czy liść laurowy z whisky.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.